Przyczepie sie tych 40 procent. Znane mi są przypadki ogłoszeń o pracę biurową z roku 2011 z Poznania, gdzie wówczas był w teorii jeden z niższych poziomów bezrobocia. Pracodawca dostał w 3 dni ponad 600 CV. W tym ludzie po studiach zagranicznych itd. Na głupią pracę biurwy za wówczas 2500tys brutto. I Ci ludzie właśnie wywalili za granicę. Teraz z pracą jest trochę lepiej. Ale jest też trochę za późno i większość z tych ludzi nie myśli o powrocie do Polski. Tak jakby PiS chciał.
To, że częściowo stanęli na laurach bo jako sprzątaczka (bez odpowiedzialności, stresu) można mieć samochód i dwa razy w roku na wakacje jechać to inna para kaloszy.