90 procent to trochę krzywdząca ilość. Jest dużo patologi, ale czy więcej niż na przeciętnej dzielnicy w Kurwidołkach Malych? Nie powiedziałbym.
Bardziej mnie irytują rodziny polskie co dają dzieciom imiona obce. I tak moi polscy sąsiedzi mają dzieci Kevin i Hannah itd.
Dla mnie wiocha.
Moje dzieci mają polskie imiona.
Trochę od tematu odbiegamy.
Mieszkanie? Moze i tak, ale jak stanieją. A jak nie stanieją to nie. Pojeżdżę po świecie lepiej