Pytanie, poco komuś tyle stompboxów i pieców? Może to i fajny bajer do studia nagrań, ale gitarzyście, który wie jakie brzmienia go interesują i czego szuka do szczęścia to niepotrzebne. Kilka dni temu zrobiłem pewne zmiany w swoim sprzęcie, pozostał AXE FX i paczki Bognera, head Carvin Legacy II znalazł nowy dom, a do mojego zawitał preamp Egnater M4 z modułami T/D BMAN, EG 3/4 i EG5 oraz końcówka Fryette Two/Fifty/Two. Mam osiem genialnie i fantastycznie brzmiących w pełni lampowych kanałów, każdy kanał siedzi mi doskonale i jest spełnieniem moich marzeń brzmieniowych, ale prawdę mówiąc nie wiem gdzie i kiedy wykorzystam te wszystkie 8 kanałów, za dużo tego. z AXE idą tylko efekty. Dobra lampa i porządny efekt cyfrowy i to mi wystarczy, nie potrzebuje symulacji tysiąca wzmacniaczy, symulacji, które tylko przez chwile ogram, ale nigdy nie wykorzystam, nawet z tą lampową ósemką będę mieć problem. Nie wiem dlaczego, ale bardziej mi się micha cieszy gdy gram i mam kilka brzmień na prawdziwej lampie, niż setka na cyfrowej symulacji.
Zalozmy, ze nagrywasz sobie album. W duzej czesci nie na swoich wzmakach, do tego drogich.
Potem masz jechac w trase. Milo by bylo miec te brzmienia z albumu ze soba a malym, podrecznym pudelku, prawda?
Co do ilosci wzmakow, to raczej niezbyt trafiony argument od kogos, kto sam uzywa modelera z ~60 wzmakami na pokladzie
oraz 8 lampowymi "kanalami". Nie sadzisz?
Swoja droga nigdy nie rozumialem argumentow typu "po co komu tak duzo wzmakow/symulacji/efektow/itp.".
Czy to, ze sa na pokladzie jakos przeszkadza? Przecierz w umowie kupna AxeFX/KPA itd. nie jest napisane,
ze kazdego wzmaka trzeba uzyc przynajmniej raz na miesiacu, bo przepadnie gwarancja
A jezeli juz przy tym jestesmy, to nikt Ci nie broni wywalic presety z KPA i zostawic tylko 1. Bedzie tru