- zdejmujemy 1/3 gainu ze wzmaka
nie umiesz konferansjerowac interesujaco to morda w kubel
niech zyja wokalisci przekazujacy swoje madrosci zyciowe bandzie najebanych kolesi ktorych interesuje glownie pogo.
poddaje pomysl zeby przeniesc ten temat do FAQ. co na to wuj??
- jeśli dźwięk ze stacka jest przenoszony mikrofonem dodatkowo na przody - mikrofon ustawić w połowie między kopułką a brzegiem membrany, IMO - byle nie na środek.Nie dokonca sie zgodzę, najlepiej sprawdzic z wlasna paczka na probie gdzie działa najlepiej, zaznaczyc miejsce na paczce i zawsze przystawiać w to jedno. Moze to byc srodek, ale ogolnie uwaza sie za 'sweet spot' miejsce laczenia kopułki z membrana.
- pomiędzy kawałkami nie brzdąkamy sobie radośnieTak samo jak pomiędzy kawałkami, nie brzdąkamy po wyjsciu na scene, jak inni sie jeszcze stroją.
nad tym to bym sie mogl rozpisac jeszcze
Dom?n HIHAT W ODSŁUCHU!!??? Blachy tak napierdalają, że po koncertach ledwo słysze wlasnie przez te wysokie czestotliwości, stopa i werbel i wszystko.
Tak samo jak pomiędzy kawałkami, nie brzdąkamy po wyjsciu na scene, jak inni sie jeszcze stroją.
Wychodzimy, stroimy w bypassie. I spokojnie czekamy, az wszyscy damy czadu.
Strasznie zalosne jest, jak ktos musi sobie poplumkać, zeby sie popisać, albo sprawdzic czy wszystko działa - to nalezy zrobic jak w lokalu nie ma publicznosci.
Na próbie działał, przed występem nie sprawdziłem czy przełącza kanały, tylko czy przester pali. W trakcie utworu okazało się, że nie przełącza...Dobrze, że przester został, a nie clean ;)
Bierzcie rękawiczki do noszenia, rozkładania i składania sprzętu
Tyczy się zwłaszcza rozwijania i zwijania kabli. Sprawa niby banalna, ale zauważyłem, że rzadko praktykowana. Jeszcze nie podniosłem ze sceny kabla, który by nie był ujebany, dlatego polecam rękawiczki - czysto, sprawnie i wygodnie.
Bierzcie rękawiczki do noszenia, rozkładania i składania sprzętu
Chyba nikt nie dodał, ze dobrze mieć zapasowa gitarę, w razie jakby struna poszła, bo o czymś gorszym lepiej nie myśleć :)
1)nieprzetrenujcie się przed koncertem, a już pod żadnym pozorem nieprzetrenujcie i nieprzemęczcie wokalisty bo może być potem naprawdę średnio...Co to znaczy przetrenować się?
2)jak ma być choreografia jakaś i układy taneczne to starajcie się je w miarę przećwiczyć przed lustrem :PBoje się twojego zespołu.
dobrze, ze nie jestem gejem, bo bym sie zakochal w jego tylku. A teraz ide pocwiczyc :D:fotki:
Niesamowite:
http://pl.youtube.com/watch?v=r-lxwlgyhhA
Pewnie, kilka dłużyszych kresek przed koncertem...Niesamowite:
http://pl.youtube.com/watch?v=r-lxwlgyhhA
Tak mamy robić, czy nie?
Stroić się tuż przed graniem i nie zawadzać o nic kluczami!!! :D
Nie przejmować się wpadkami, bo zazwyczaj nikt poza tobą ich nie zauważy.
zależy jaką się ma, moja zdaje sobie sprawę, że koncert jest nie tylko dla niej i że organizacja wcale nie jest taka prosta :) btw. W OGÓLE KTO TU MÓWI O DZIEWCZYNACH???!!!!111 :DMogłem napisać 'nie brać dupy na koncert własnej kapeli' to przynajmniej środowiska gejowe by się nie czepiały. A tak mi się oberwało :palant: ze mnie, przepraszam i już tak nie będę :-*
Pilnujcie swojego wokalisty przed koncertem żeby się nie najebał. Zwłaszcza, jeśli dołączył do zespołu dzień wcześniej i nie wie do końca kiedy wchodzić. W ogóle powiedzcie nowo przyjętemu wokaliście, co ma śpiewać przed koncertem.
Niby takie proste, a o oczywistości trzeba zadbać przede wszystkim, się okazuje.. ;)
@dom?nw pcimiu jest tylko marny "zespol jazzowy" takto nic innego nie ma ;]
No to jest opcja. Ale na takie zabawy sobie może pozwolić Tool, a kapela z "Pcimia" już nie bardzo.
Słabą konferansjerką można dużo spieprzyć, ale gdzieś się trzeba tego nauczyć, bo kontakt z publiką jest mega ważny.
A ja się zawsze pocę, bolą mnie plecy od dźwigania sprzętu oraz szyja od machania dynią.
Morał: nie grać, siedzieć w domu/pubie/na lasce.
Czyli:
- mieć zawsze coś na poty, frotka styka, cała reszta to wiocha, chyba, że specjalna hostessa
- mieć zawsze coś na poty, frotka styka, cała reszta to wiocha, chyba, że specjalna hostessa
Wolałbym się wycierać hostessie w stringi, niż wyglądać z ręcznikiem jak emeryt w sanatorium. Gdzie to trzymać - haczyk wkręcony z boku w heada? :P Nie-nie-nie :D- mieć zawsze coś na poty, frotka styka, cała reszta to wiocha, chyba, że specjalna hostessa
Dupa Panie Havranek, ręcznik też styka. ;) Nie musi być czarny. ;) Oby nie różowy.
Jak ktos sie poci to niech sobie wentylator na scenie ustawi.przetestowałem na ostatnim koncercie, wtedy też postanowiłem, że wiatrak jest jednym z głównych elementów mojego rigu :) u nas na scenie non stop jest młyn i w połowie setu ma się już naprawdę dosyć, a ten wiatrak okazał się zbawieniem
Jak ktos sie poci to niech sobie wentylator na scenie ustawi.przetestowałem na ostatnim koncercie, wtedy też postanowiłem, że wiatrak jest jednym z głównych elementów mojego rigu :) u nas na scenie non stop jest młyn i w połowie setu ma się już naprawdę dosyć, a ten wiatrak okazał się zbawieniem
13 lipca gramy w No Mercy w Wawie, ale chyba trochę Ci nie po drodze, niestety
13 lipca gramy w No Mercy w Wawie, ale chyba trochę Ci nie po drodze, niestety
grałem tam, pozmieniało sie tam cos? niezły syf tam był, ale pozytywnie oczywiscie i nie zapomnę zielonej lampy która jak sie zapalała to sie pociłem 10x bardziej, taki żar walił
Cieszył się jak graliśmy, że mamy tyle zmian tempa, bo miał co robić :)
Bzdury wuju, najlepszy lateks, skóry i folia na kanapki.
Po koncercie w Krakowie nasuwa mi się jeszcze jedna uwaga: nie ma chlania w samochodzie! Pomijając zalanie tapicerki, przerwy na siku i bełty i jaranie to najgorszy był powrót, bo wszyscy już spali, a ja + basista w drugim samochodzie żeby nie zasnąć musieliśmy do siebie dzwonić.
i widzisz, bo to jest tak: do Krakowa i z powrotem mamy 600km. My na 2 samochody jedziemy w sumie za 400 zeta. Siedzieć to ja mogę na ławce podpieprzonej z parku, pić mogę alpagi, ale bus nie może wyjść drożej niż te 400 zeta, bo się nie będzie opylać :)
i widzisz, bo to jest tak: do Krakowa i z powrotem mamy 600km. My na 2 samochody jedziemy w sumie za 400 zeta. Siedzieć to ja mogę na ławce podpieprzonej z parku, pić mogę alpagi, ale bus nie może wyjść drożej niż te 400 zeta, bo się nie będzie opylać :)
Oj, nie dziaduj, Spook :P
Kasa, kasa, a gdzie tu miejsce na Sztukę?... ;)
BTW - jak tam temat wspólnych koncertów forumisiów?
poprostu mamy limit, że nie możemy być na jednym koncercie w plecy więcej niż 600 zeta. Ale niedługo się to zmieni, bo ogarniamy własną salkę i wtedy będzie można więcej w gigi pakować hajsu.
mamy drugi band, który był po to, żeby zarabiać kasę i to się udaje :)
To czemu nie chciałeś płacić jak robiłeś sztukie u siebie a ja chciałem przyjeżdżać? :lol: :P
Zwrot kosztów paliwa - absolutne minimum.
To czemu nie chciałeś płacić jak robiłeś sztukie u siebie a ja chciałem przyjeżdżać? :lol: :P
Zwrot kosztów paliwa - absolutne minimum.
Kaboom :-> Koszalin rządzi przechuj!! tik tak tik tak :->
Pamiętajcie o przedłużaczach. Mi na ostatnim gigu został jeden. O kablach bezpośrednio związanych z gitara pamiętałem, a o tym całkiem zapomniałem, na drugi dzień sie zorientowałem dopiero...Dzięki Bartek ;) też się cieszę że Cie poznałem jako pierwszego forumowicza z SS.pl oczywiście prócz Primera którego znałem już wcześniej ,ale nie z forum . Musze przyznać, że ten nasz wspólny koncert był raczej dobrze zorganizowany wiec ja nie narzekam...jeśli chodzi o przedłużacze itp to trzeba po prostu zwijać wszystko zaraz po graniu mimo zmęczenia itp rzeczy. Ja tak robię i jeszcze mi się nie zdarzyło czegoś nie wziąć z koncertu. :devil:
ps. poznałem Tomusia z forum, na tym samym gigu. Bardzo spoko gość (odwalili kawał dobrej roboty na koncercie, wręcz sie zakochałem w Whispering ;) ) i zarazem pierwszy osobiście spotkany z ss :)
jeśli chodzi o przedłużacze itp to trzeba po prostu zwijać wszystko zaraz po graniu mimo zmęczenia itp rzeczy. Ja tak robię i jeszcze mi się nie zdarzyło czegoś nie wziąć z koncertu. :devil:
jeśli chodzi o przedłużacze itp to trzeba po prostu zwijać wszystko zaraz po graniu mimo zmęczenia itp rzeczy. Ja tak robię i jeszcze mi się nie zdarzyło czegoś nie wziąć z koncertu. :devil:
A jak ostatnio troszki za dużo miałem w czubie, bo popijałem browca w trakcie gigu (wniosek - nie pić w trakcie gigu! ;)), to potem w magiczny sposób mi wyparował footswitch i musiałem se kupić nowego. Fakt, że nowy jest lepszy i przy okazji zrobiłem przegląd pieca, ale w sumie kosztowało to z 200zł z paliwem, itd. Własna głupota, ale i rock&roll: straty muszą być - jak nie w ludziach, to w sprzęcie!
A właśnie miałem pisać, że stawiam Ci kolejkę za resoraka ;)
Przegląd kapel w Legionowie w MOK'u. Cegła 99' czy coś.. Moi znajomi grają pierwszego dnia. Na szczęście. Bo drugiego dnia już nie było przeglądu tylko zbierali szyby, połamane krzesła, chuj wie co jeszcze. Legion Rycerzy Krwi Biało-czerwonej spod znaku Orła z wyciagniętym wysoko prawym skrzydłem zrobił wjazd. Teraz już chyba nie ma takich sytuacji, ale wtedy też trzymanie się razem byłoby wysoko wskazane.
Czyli co case`ik z naklejką Demon dał rade :)
No i jakiekolwiek spersonalizowanie walizeczki na klamoty, bo się okazuje, że ostatnio, jak Polska długa i szeroka - czy to Słupsk, Poznań czy Wrocław - wszyscy gitarzyści byli w Castoramie! ;)
Czyli co case`ik z naklejką Demon dał rade :)
No i jakiekolwiek spersonalizowanie walizeczki na klamoty, bo się okazuje, że ostatnio, jak Polska długa i szeroka - czy to Słupsk, Poznań czy Wrocław - wszyscy gitarzyści byli w Castoramie! ;)
zajebiste to zdjęcie :). Znalazłem jeszcze jedno z koncertu Deflowera w internecie:
;)
EDIT:
graliśmy w Koszalinie przed Frontsajdami. Chłopaki robą sobie nawzajem "psikusy" (zajebiste słowo). Fragment ich sprzętu:
(http://i385.photobucket.com/albums/oo295/wuj_Batman/Frontside.jpg)
Odkrywcze... kurde. Wiesz? Spróbuję XD
Bat no wez powiedz, nie chce mi sie wertowac 8 stron :P
A wnioski po ostatnim koncercie:
nie pić za dużo!
Można wtedy: zająć się artykulacją, poszaleć w solówkach, pamiętać przebieg całego koncertu i powrotu do domu, zobaczyć jak piękne są Polki, nie robić siary - a z siebie idioty, grać równiutko, itd., itp... :D
A wnioski po ostatnim koncercie:
nie pić za dużo!
Można wtedy: zająć się artykulacją, poszaleć w solówkach, pamiętać przebieg całego koncertu i powrotu do domu, zobaczyć jak piękne są Polki, nie robić siary - a z siebie idioty, grać równiutko, itd., itp... :D
I wujek Bacio się tego trzyma. Przed nami 2 koncerty piątek/sobota next week - i dalej będę się tego trzymał!
A wnioski po ostatnim koncercie:
nie pić za dużo!
Można wtedy: zająć się artykulacją, poszaleć w solówkach, pamiętać przebieg całego koncertu i powrotu do domu, zobaczyć jak piękne są Polki, nie robić siary - a z siebie idioty, grać równiutko, itd., itp... :D
I wujek Bacio się tego trzyma. Przed nami 2 koncerty piątek/sobota next week - i dalej będę się tego trzymał!
A, bo zapomniałem, że u Was to same chuje są :D
A, bo zapomniałem, że u Was to same chuje są :DSam grasz jak ciota. Pffffffffffffffffff ffffffff ;)
Na świeżo po dzisiejszej sztuce:
Dorzucanie numeru, którego nie było na próbach do repertuaru na 5 minut przed koncertem to ZŁY pomysł.
- Mondomg jest znacznie bardziej przystojny niż w avatarze!Pijany byłeś, film Ci się urwał, i nie Mondomg, tylko Janek.
wśród znajomych
we wszystkich Biedronkach i podstawówkach na MorenieZazdroszczę ilości i jakości znajomych.
Słuchajcie: w konkursie na najszybciej wypite piwo (bo taki był ;)) - sei.tahn odstawił wszystkich na pół pokala! Siedemstring znów górą!
Słuchajcie: w konkursie na najszybciej wypite piwo (bo taki był ;)) - sei.tahn odstawił wszystkich na pół pokala! Siedemstring znów górą!
Poniżej 10 sekund, jak liczyłem, koło ośmiu chyba.
Swoją drogą, konkurs na odgadnięcie kapeli, która grała w poprzednim tygodniu też wygrał.
A także: nie próbujcie kombinowac z graniem czegoś czego nie jesteście pewni ze będzie pasowac (chyba oczywistość), tyczy się wszelakich dodatkowych zagrywek pomiędzy taktami, solowania też, zawsze trzeba miec baze, jakiś schemat po którym się będzie poruszać, chyba że się jest niewiadomo jakim wypierdalaczemTo co mają jazzowcy grać na koncertach? same pauzy?
To co mają jazzowcy grać na koncertach? same pauzy?To byloby akurat najmniej fatygujace sluchaczy.
Wyszło bardzo nieprofesjonalnie.Chyba ze strony klubu, nie z Waszej.
Iława :D. Kolo nie ma wszystkiego po kolei pod kopułą.
Już rozpoznawalny zespół metalowy, typu None czy FS, bierze 4k w górę. Tzw. krajowa pierwsza liga, to już >10k, nieraz plus vat.
Mój wniosek po ostatnich JAMach:
-Nie wchodź na scenę napierdolony, nawet gdy Cię tam proszą, bo po chwili wszyscy jebną swoimi instrumentami z "japierdole" w oczach,
-Jeśli tak zrobisz, przyjdź na kolejny jam trzeźwy i zmaż z siebie ten obraz wśród innych ;)
A to można grać koncerty inaczej niż za pieniądze?
mnie się zdarzyło ciąć plener przed Acid Drinkers i paroma innymi zespolami z rok temu. (oczywiscie za darmo :headbang: ) profeska na max. jedyna denerwujaca sprawa to była drobna obsuwa, ale to było tak super doswiadczenie zagrać na czymś takim. realizator przyjechał ponoć jeden z lepszych w Polsce, specjalnie na zamówienie kwasów. całość brzmiała zawodowo. do grania koncertow za kase sie nei dokopałem, bo kazyd zespol sie rozpieprzyl krotko po najlepszych gigach darmowych. patologia.Mam tak samo :D
kazyd zespol sie rozpieprzyl krotko po najlepszych gigach darmowych. patologia.[/b]Mam tak samo :D
Lllubie, lubie - dymy i stroboskopy! Mieliśmy nawet własny w kapeli.
Niech perkusista ma trigger na werblu - każde uderzenie załącza/wyłącza halogen skierowany w akustyka :D Polecam blasty :tak:
z halogenem na czole :)
youshy, co Ty , małpa jesteś?
Czyli show over music, ok. ;)
Po dzisiejszym nagrywaniu teledysku na wośpie powiem tyle: pamiętajcie, żeby bez zestawu bezprzewodowego nie skakać z dwu metrowych kolumn (lub wieży z kolumn)..
Thoth: taniec synchroniczny jest passe na koncertach metalowych.Owszem, machanie gryfami w stylu wanhejlen-ajronmejden tak, ale kiedy taka Meszuga, czy inny Behemą idą w tany, to mam ciarki, mimo, że ogrzewanie mam akurat popłacone ;).
Mimika jest bardzo ważna, szeroki wachlarz różnych min urozmaica grę! Plus, wygląda to świetnie na zdjęciach, gdy nie jesteś mistrzem jednej miny, tylko co chwilę coś się dzieje. Tutaj podniesiesz brew, tu zmarszczysz nos i już jest ciekawiej.Oglądając filmik z koncertu mało się nie udusiłem ze śmiechu patrząc na miny, jakie wyczyniałem za każdym razem, kiedy grałem w solówkach flażoletami. Więc spontaniczność spontanicznością, ale czasem trzeba nieco się przytrzymać w ryzach.
Nigdy, przenigdy nie odwracaj się do publiki tyłkiem. Nawet jeśli masz fajny tyłek. Ludzie nie przyszli oglądać Twoich pleców;IMO jak między kawałkami przed nabiciem przejdziesz się do pieca zrobić sprzęgło, to nie ma w tym nic złego.
CytujMimika jest bardzo ważna, szeroki wachlarz różnych min urozmaica grę! Plus, wygląda to świetnie na zdjęciach, gdy nie jesteś mistrzem jednej miny, tylko co chwilę coś się dzieje. Tutaj podniesiesz brew, tu zmarszczysz nos i już jest ciekawiej.Oglądając filmik z koncertu mało się nie udusiłem ze śmiechu patrząc na miny, jakie wyczyniałem za każdym razem, kiedy grałem w solówkach flażoletami. Więc spontaniczność spontanicznością, ale czasem trzeba nieco się przytrzymać w ryzach.
CytujNigdy, przenigdy nie odwracaj się do publiki tyłkiem. Nawet jeśli masz fajny tyłek. Ludzie nie przyszli oglądać Twoich pleców;IMO jak między kawałkami przed nabiciem przejdziesz się do pieca zrobić sprzęgło, to nie ma w tym nic złego.
Granie na basie stojąc cały koncert bokiem do publiczności jest zarezerwowane dla Johna Myunga ^^
Oglądając filmik z koncertu mało się nie udusiłem ze śmiechu patrząc na miny, jakie wyczyniałem za każdym razem, kiedy grałem w solówkach flażoletami. Więc spontaniczność spontanicznością, ale czasem trzeba nieco się przytrzymać w ryzach.
2. Nie gramy tyłem do publiczności, ani bokiem.
No jest jeszcze Maynard ostatnimi laty. Puściliby go z taśmy i nikt by nie zauważył.Granie na basie stojąc cały koncert bokiem do publiczności jest zarezerwowane dla Johna Myunga ^^
człowiek widmo, niby jest a nigdzie go nie ma :D
Jak się gra np. na jakichś małych halach, to wyznaczyć kogoś, kto siądzie w różnych miejscach pomieszczenia i sprawdzić czy wszystko słyszy dobrze. Niestety zawsze można liczyć na dobrych speców od akustyki na miejscu.
Dziękuję, Kapitanie Oczywisty!
Po koncercie nasunął mi się taki oto wniosek: jak się ma >35 lat i wiosło które waży tonę (Orange wie o.c.b. bo brał czynny udział w jego powstawaniu) to trzeba stać spokojnie.
W przeciwnym razie dzień po można mieć kłopot w podniesieniu się z łóżka. Na przykład.
Mój wniosek po masie gratów zostawionych po gigach - co nie jest w co najmniej mocno zauważalnym kejsie - czy to siatce, torbie, plecaku luzem - prędzej czy później zostanie zagubione.
Z mojej strony - co najmniej 3 statywy, kilka kabli, lutownica, słuchawki, spodnie (!)
Po wczorajszym pierwszym koncercie bez paczek gitarowych na Kemperze i Axe II:
Nawet jak są gówniane przody to i tak to brzmi bardzo na poziomie, wiec po co się męczyć z paczkami?
Po wczorajszym pierwszym koncercie bez paczek gitarowych na Kemperze i Axe II:
Nawet jak są gówniane przody to i tak to brzmi bardzo na poziomie, wiec po co się męczyć z paczkami?
Mam dokładnie takie samo zdanie po graniu w Polsacie i po gigowaniu w wakacje - wszystko prosto w przody z AFX'a, po każdym koncercie komplementy co do brzmienia. Może troszkę brakuje furkotania nogawy z paki ale to już załatwiłem odsłuchem - i furkocze nogawa jeżeli chcę żeby furkotała.
Po wczorajszym pierwszym koncercie bez paczek gitarowych na Kemperze i Axe II:
Nawet jak są gówniane przody to i tak to brzmi bardzo na poziomie, wiec po co się męczyć z paczkami?
Po wczorajszym pierwszym koncercie bez paczek gitarowych na Kemperze i Axe II:
Nawet jak są gówniane przody to i tak to brzmi bardzo na poziomie, wiec po co się męczyć z paczkami?
To zawsze był dla mnie najważniejszy argument przeciw. Tylko kwestia co w Twoich okolicach znaczy "gówniane przody"? Ja nie raz przed koncertem rezygnowałem z nagłaśniania paczek gitarowych i wychodziłem na tym znacznie lepiej niż kapele, które nagłaśniały wszystko. Damn, lubię takie małe kluby i zawsze będę mierzył się z takim nagłośnieniem. Aaaaa, tyle myśli :D