Zależy jaki hajs. Przy autach do 10tys. lepiej nie kierować się Ałdi bo niemieckie, a Peżot 1.0 LPG Sport kupa bo na F.
Jak robisz trasy to bym brał coś z segmentu C w dobrym dieslu, albo podstawowy benzyniak z LPG. Jak po mieście i ewentualnie krótka trasa to coś z segmentu B w benzynie ewentualnie LPG.
Nie szalałbym też z 150KM. Jeżdzę 75KM przy masie 1100kg. Na początku po prawku było "co to jest", mało mocy, ale się toczy. Potem brakowało mocy i spina, że nie mogę wyprzedzać i nie mam jak uciec w razie co. A teraz jestem miszczem redukcji i potrzebny moment zawsze znajdę.
Słabym autem się fajnie jeździ bo jak wyprzedzasz czy w innych sytuacjach czujesz się jak Kubica
Wysokie obroty, szybkie zmiany biegów, emocje czy zdążę czy nie, branie pod uwagę wiatru
Jak wybieraliśmy auto (docelowo auto dla mamy) to miało być coś po mieście, czasem trasa, jak najnowsze więc do 30tys. bo mama "nie chce grata" i ładny kolor. Czas zweryfikował, że jeżdzę praktycznie tylko ja, a w 95% jest trasa.
Teraz zamiast Clio kupiłbym coś większego z mocą co najmniej 120KM w benzynie bez LPG. (mam taki fetysz, że diesel dla emerytów, a LPG psuje silnik) Porównanie jazdy w 4 osoby Clio 1.2 75KM vs Megane 1.6 105KM(?) wypadło na korzyść Megane bardzo. Da radę już jechać komfortowo i bez spiny.
Co do spalania mały silnik wcale mało nie pali. 4.7L/100km w Clio robię jak jadę spokonie 90km/h. Przy normalnej ekonomicznej jeździe z prędkością autostradową mam już 6.4L/100km. Przy dużym obciążeniu i dynamiczniej jeździe/piłowaniu na wysokich obrotach pokazywało 7.1 - 7.5L/100km.
Mam nadzieję, że coś pomogłem textwallem
Jak coś śmiało wal na PW
PS. Proste są dla szybkich samochodów, a zakręty dla szybkich kierowców - było jako cytat w jakiejś grze rajdowej i zawsze sobie to powtarzam jak mnie ktoś łyka bez wysiłku starym A6 2.5TDI