Napiszę szczerze:
wkurwiła mnie wczoraj do skraju jebana baba, której wynajmuję swoje mieszkanie. Musiałem wziąć tabletki na uspokojenie!!! Nie płaci, przeciąga, obiecuje, potem nie odbiera telefonu itd. itp. Ale do tego jak kulturalnie piszę 2 tygodnie po termienie kiedy mi w końcu zapłaci - odpisała, że ja ją dręczę smsami! NOSZ KURWA MAĆ, to chyba jakaś paranoja, co nie?! Oczywiście z końcem tego miesiąca mają wypierdalać, ale powiem tak: nie wynajmujcie! A jeśli już i będziecie mieć jakiekolwiek przeczucie, że z wynajmującymi jest coś nie tak - nie podpisujcie umowy!