Pierwsza stłuczka, w piątek o 22:27. Wracamy z próby (ja byłem jedynym trzeźwym
Wczoraj rano musiałem o 6 wstawać i do szkoły gnać), podjeżdżamy przez stację benzynową do McDonalda, jedziemy powoli, bo ludzi pełno. Gościu, który stał w niedozwolonym miejscu włącza wsteczny, a kiedy byłem na jego wysokości jak gdyby nigdy nic cofa - prosto w moje tylne nadkole. Wysiadamy z auta, wołam do niego, żeby zobaczył, co zrobił, a gość spokojnie przejeżdża obok mnie, patrzy się i jedzie w swoją stronę, uciekł. Moje auto ma obtarty bok i małe wgniecenie.
Numery spisane, policja była na miejscu, a wszystko działo się pod okiem kamery na stacji. Moja Skoda Felicia 1999 vs jego VW Golf 5, lol. Gość to jakiś dres 25-30 lat, jechał ze swoją dziunią.
Taka nauczka, żeby nie jeść w Maku. Już 2 razy się tam zatrułem, ale dalej się nie nauczyłem, to teraz mam