Autor Wątek: NGD Skervesen Tamandua Custom  (Przeczytany 17503 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
NGD Skervesen Tamandua Custom
« 03 Wrz, 2016, 22:19:43 »


Nie jest tajemnicą, że bardzo kibicuję rozwojowi Skervesena i jego wesołej bandy wiosłorobów. Majtki zdarł mi kilka lat temu baryton 28", który dałem Jarkowi do poskładania z moich klocków. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie ogólne w nim wykończenie, spasowanie gryfu, lakierowanie - nie mówiąc o tym, że gitara gra niesamowicie dojmująco i cały czas mi służy.

Od tego czasu czaiłem się na "regularnego" skerva, niestety trochę jak rak do jebania, bo niespecjalnie przepadam za agresorami dla metaluchów. Natomiast mam zawsze mokro kiedy widzę ich topy i malowania. Jakże się ucieszyłem, kiedy Jarek pokazał prototyp niebieskiej Tamandua'y, czyli tele wg Skervesena. Nie zwlekając poprosiłem o zrobienie jednego dla mnie, tak jak to widzi Jarek. Moja jedyna ingerencja w budowę, to wybór klocka i nakładki, koloru, kluczy i mostka PRS, którego darzę dużym szacunkiem. Resztę zostawiłem krzyżackiej przebiegłości Jarka&Co. Byłem niezwykle ciekawy czy wyjdą zwycięsko ze zderzeniem z nieśmiertelnym klasykiem od Leonarda, bez odwracania uwagi przeciwnika za pomocą starożytnej porzeczki, podstrunnicy z pikobello, krzywych progów i dojebanych do granic możliwości pikapów.

PIERWSZE WRAŻENIE

20 milisekund po wyjęciu wiosła z luksusowego kejsa Hiscoxa, od razu dociera do systemu nerwowego fakt, że gitara jest butikowa jak sam Skervesen. Czuć piniąc po prostu. Każdy kto zetknął się z Tylerem, Suhrem, PRS-em, Andersonem z przedziału $3000-$4000 zakuma w czym rzecz. Mózg krzyczy "fuck me!", serce - "harder!!!". Wszystko jest dookrąglone, wypolerowane, błyszczące i nawet zapach się zgadza.

(wszystkie foty by Skervesen)


BUDOWA

Korpus z bagiennego jesionu ze spektakularną, jaworową nakładką "multi-A".



Z tyłu gustowna palisandrowa klapencja na tremolo cavity oraz jesionowa klapka na elektronikę, na której bajerancko wyrzezano logo producenta. Takie detale odróżniają butikowce od masowego plebsu, choć np. taki Suhr i nie tylko, z wiosłami po $7k ma to w dupie.



Gustowna, nieduża główeczka "matching color" ze srebrnym logo.



Godnym uwagi jest fakt, że główka nie jest doklejana, tylko stanowi integralną część gryfu. Na nim jaworowa nakładka z dzikim flejmem, który można zobaczyć jedynie na customshopowych Fenderach i innych drogich wynalazkach. Szkoda, że Państwo tego nie widzą!



Sam gryf jest satynowy, jest to laminat grusza/wenge i wzorzysty jawor jako centralna część. Skervy stawiają na stabilność i fakt - po trzech miesiącach używania gryf nie odgiął się nawet na milimetr. Gruszka - poza nadzieją, że późną jesienią obrodzi w dorodne klapsy, jest materiałem, który porównałbym do klonu.



Lansuję teorię, że to nie nazwa łacińska drewna ma wpływ na sound, ale konkretny kawałek użyty w konkretnym przypadku. Mniemam, że jeśli materiał spełnia brzegowe warunki jednolitości strukturalnej, masy, gęstości, wilgotności i czego tam jeszcze - gitara może być z byle czego i jest duże prawdopodobieństwo, że zagra co najmniej poprawnie.

Tak więc moi mili – smutne pierdolenie o ciepłym mahoniu, szklistym klonie i szybko atakującym hebanie włożyłbym między bajki. Te gatunki brzmią tak przeważnie, ale niekoniecznie zawsze tak samo. Jeśli nawet różnice pojawiają się w soundzie "z dechy" brzdąkając w nocy na brzegu łóżka, to w 99,99% znikają po wpięciu wiosła w piec, nie daj boże w rozkręconą Mesę, albo Piwi. Pies pogrzebany jest we właściwościach fizycznych konkretnego klocka i będę bronił tej teorii jak Petru kredytów frankowych.



Gryf przykręcany jest na cztery solidne wkręty, jak Leo przykazał. Nic się nie kolebie, przeskakuje, ani kołysze. Komar paznokcia nie wciśnie. Dostęp do zbędnych pozycji jest niezwykle przyjazny, luksusowy wręcz. Rakamakrofą!




SOUND

Po pierwsze i najważniejsze - wiosło gra jak... Telecaster! Juuupiii kurwa! Więcej nie będę o tym pisał, bo ten fakt staje się oczywisty pięć sekund po wpięciu gitary w piec. Jak jest ciekawy o co chodzi, to niech pójdzie do sklepu i se pogra na telesie.

ELEKTRONIKA

Zdecydowałem się oczywiście na klasyczny telesowki układ oparty na secie Bare Knuckle "The Boss". Pikapy mają oddawać charakter brzmienia Bruce'a Springsteena - czyli mięso, głośność i kopnięcie. Porównywałem je z setem "Broadcaster" Kinmana, którego to producenta jestem skrytym fanbojem. Kinmany grają delikatniej, są bardziej przejrzyste i podatne na artykulację. Zapewne z powodu, że są mniej dojarane. Grają ciszej w sensie brumu. Kliny sa ładniejsze i jaśniejsze.



Natomiast tam gdzie błyszczą bure knedle, to krancze i konkretne przestery. Duża masa (jak na tele)  soundu, który jest gęsty i przyjemny w górze. Kinomany grają wtedy bardziej rachitycznie z uwypuklonym telesowskim jazgotem. Co kto lubi, natomiast jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Bare Knuckle'ami, do których jak dotąd nie miałem szczęścia. Hajgejnowe potwory, które wszyscy lubią, są mi do moich popowo-rockowych popierdywań zbędne, natomiast vintadże wydały mi się jakieś kapciowate. Set "The Boss" polecam natomiast każdemu fanowi telesowego jazgotu. Oba przetworniki grają bardzo równo, nie ma znanego z chujowych przetworników (i mam tu na myśli także "uznane" sety po 100 dolców) "tradycyjnego" spadku głośności przy gryfie, pikap gryfowy solo nie jest cieńki jak kucyk Kijowskiego.

Wiosło, oprócz klasycznego three-way'a posiada dodatkowy, identyczny przełącznik, do którego rękę przyłożył nieoceniony Vicol. W pozycji środkowej nie robi nic, natomiast w lewej robi przeciwfazowy w charakterze sound "telefoniczny", przydatny jako efekt specjalny. W pozycji prawej - sound się zamula i zagęszcza. Kiedy testowałem wiosło na klinach, pomyślałem że Vicol nawąchał się za dużo Wikolu. Natomiast po odpaleniu konkretnego przesteru zakumałem ideę. Brzmienie traci ohydny jazgot, robi się jeszcze bardziej mięsiście i groźnie. Bardzo spoko! Można przesuwać ściany, a uszy nie chcą spierdolić do dupy. Vicolowy przełącznik robi jeszcze różne rzeczy z soundem, w zależności od położenia selektora pikapów. Nie wiem dokładnie co, ale wszystkie brzmienia są użyteczne i cieszą Jahwe.




BEZLITOSNE SŁOWA KRYTYKI

JEDYNE co mnie trochę drażni w gitarze od Skervesenów, to profil gryfu między pierwszym i trzecim progiem. Mógłby być trochę bardziej okrągły, bo pierwsze wrażenie jest takie, że gryf jest szerszy, niż w rzeczywistości. Gryf jest autorskim, zmiennoprofilowym kształtem Jarka. Profil gryfu zmienia się wraz z wysokością i trzeba przyznać że jest bardzo ergonomiczny i wygodny po pierwszym szoku. Natomiast mam nieśmiałą sugestię, żeby w opcjach dać klientom możliwość wyboru gryfu klasycznego, ot choćby jakieś zgrzebne 'Modern C", żeby takim mamejom jak ja zamknąć ryj.

CIEPŁE SŁOWA OTUCHY

Poza tym do gitary po prostu nie ma się jak przyczepić. Przysięgam, że nie jestem z Jarkiem w zmowie i jeśliby wiosło skrywało jakieś obrzydlistwo - nie zawahałbym się o tym napisać. Macałem w życiu dziesiątki, jeśli nie setki butikowych high-endów, sam mam ich kilka na stanie. Tamanduę można bez wstydu postawić wśród nich i nie sądzę, żeby ktoś o zdrowych zmysłach miał większe wąty. Wszystkie elementy sprawiają wrażenie przemyślanych i dopieszczonych i takie właśnie są. Dodatkowo, co cieszy niezmiernie - gitara gra rasowo i charakternie.



TREŚĆ SPONSOROWANA

Kupcie sobie Skervesena, póki Jarek nie pomyśli, że jest nowym Paulem Reedem Smithem i zacznie żenić swoje paździerze po pięć tysięcy dolców + futerał, co niechybnie za chwilę nastąpi ;)

Dziękuję za uwagę,
Wru




Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #1 04 Wrz, 2016, 00:37:22 »
Lansuję teorię, że to nie nazwa łacińska drewna ma wpływ na sound, ale konkretny kawałek użyty w konkretnym przypadku. Mniemam, że jeśli materiał spełnia brzegowe warunki jednolitości strukturalnej, masy, gęstości, wilgotności i czego tam jeszcze - gitara może być z byle czego i jest duże prawdopodobieństwo, że zagra co najmniej poprawnie.

Tak więc moi mili – smutne pierdolenie o ciepłym mahoniu, szklistym klonie i szybko atakującym hebanie włożyłbym między bajki. Te gatunki brzmią tak przeważnie, ale niekoniecznie zawsze tak samo. Jeśli nawet różnice pojawiają się w soundzie "z dechy" brzdąkając w nocy na brzegu łóżka, to w 99,99% znikają po wpięciu wiosła w piec, nie daj boże w rozkręconą Mesę, albo Piwi. Pies pogrzebany jest we właściwościach fizycznych konkretnego klocka i będę bronił tej teorii jak Petru kredytów frankowych.

:bowdown:
Paczki z głów!

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #2 04 Wrz, 2016, 01:05:13 »
Zapomniałem dodać, że gitara jest BARDZO DOBRA. Dla niektórych, to ważne.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #3 04 Wrz, 2016, 13:32:11 »
Wroo, Ty powinieneś ksiązki pisać :D

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #4 04 Wrz, 2016, 13:43:05 »
Od czytania się odchodzi.

Offline Sikor

  • Gaduła
  • Wiadomości: 443
    • Moje galerie...
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #5 05 Wrz, 2016, 11:10:36 »
Od czytania się odchodzi.

To nazywaj je "komiksami opisowymi", ew. "komiksami bezobrazkowymi" ;D
Practice cures most tone issues - John Suhr
--
Moja galeria z Musikmesse 2014 i nie tylko...

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #6 05 Wrz, 2016, 23:12:33 »
Taka mi jeszcze myśl zaświtała znienacka:
jeśli chcesz mieć ZAJEBISTY sound telesa - kup sobie Fendera meksykana z w miarę prostym gryfem, zainwestuj w pikapy Bare Knuckle, Antiquity Duncana, Lollara, Suhra, Andersona, Kinmana, Frallina, wymień siodełko, klucze i mostek i się ciesz. Jeśli chcesz mieć te kwestie z głowy - kup sobie Fendera Custom Shop, dostaniesz coś jeszcze.
Jeśli chcesz mieć podobny sound, ale nie pasuje ci feeling kołka od stołu - wybierz spośród Skerva, Suhra, Andersona, Grosha, Tylera, Hubera - dostaniesz dodatkowo dzikie flejmy, mostki z mithrillu, oddychające lakiery, korpusy z brzozy smoleńskiej oraz kalibrowane sprężyny do tremolo. I najważniejsze - dostaniesz unikatowe dzieło sztuki użytkowej, którego nie ma nikt. Kasa nie leży w brzmieniu.
Dziękuję.
« Ostatnia zmiana: 05 Wrz, 2016, 23:31:21 wysłana przez wrobelsparrow »

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #7 05 Wrz, 2016, 23:51:01 »
Muszę iść to przeanalizować ;)
Paczki z głów!

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #8 05 Wrz, 2016, 23:58:24 »
Nie ma co analizować. Panuje powszechne przeświadczenie, że gitary z wyższego pułapu cenowego grają same i "lepiej". A ja twierdzę, że one zaczynają wtedy dopiero spełniać minimalne wymagania brzmienia, wygody, przyjazności itd. Nie wierzę w samogrające mahonie i przełomowe podstrunnice. Doinwestowany w osprzęt meksykanin, przy minimalnym wysiłku Chesusa Hose santa Mariji de Santiago z fabryki Fendera, zagra podobnie jak wyjebany custom. To feeling, luksusowość i pochylenie się nad detalami sprawia że fajne gitary są... fajne ;) Pikap nie zmienia czarodziejsko swoich właściwości pod wpływem ceny na metce. Jeśli uważasz inaczej - poinformuj mnie jakie właściwości elektryczne ma olchowa deska ;)
« Ostatnia zmiana: 06 Wrz, 2016, 00:01:54 wysłana przez wrobelsparrow »

Orange

  • Gość
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #9 06 Wrz, 2016, 15:46:21 »
Brakowało mi Cię, Wróó

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #10 06 Wrz, 2016, 23:31:34 »
Doinwestowany w osprzęt meksykanin, przy minimalnym wysiłku Chesusa Hose santa Mariji de Santiago z fabryki Fendera, zagra podobnie jak wyjebany custom.

Dokładnie tak, swojego wybierałem z chyba 5 innych i różnica między najlepszym, a najgorszym to była przepaść, a na papierze było to to samo wiosło. Nie zamierzam się go pozbywać, mimo napisu Made In Mexico.

A co do Twojego nowego wiosła, spoko ;) gratki.
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Zomballo

  • Gość
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #11 07 Wrz, 2016, 10:53:31 »
Piękna gitarka Wroo! Gratuluję! Co do fendków-mexów to do dziś żałuję jednego strata który z J90C pod mostem niszczył wszystko w zasięgu wzroku. Żeby było śmieszniej to nawet neck pocket nie był mocno jakoś spasowany ale po podpięciu do wzmaka wiosło robiło salta.

Offline Matt-Carnage

  • Pr0
  • Wiadomości: 960
  • Peace. Love. Death Metal
    • Peace. Love. Death Metal
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #12 07 Wrz, 2016, 12:23:35 »
...korpusy z brzozy smoleńskiej oraz kalibrowane sprężyny do tremolo...

:D

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #13 07 Wrz, 2016, 14:15:48 »
Piękna gitarka Wroo! Gratuluję! Co do fendków-mexów to do dziś żałuję jednego strata który z J90C pod mostem niszczył wszystko w zasięgu wzroku. Żeby było śmieszniej to nawet neck pocket nie był mocno jakoś spasowany ale po podpięciu do wzmaka wiosło robiło salta.

Masz na myśli tego strata który stoi u Molasa, na którym ja gram częściej niż na wszystkich swoich gitarach i którego Leszek Cichoński chciał od niego odkupić? Tego strata? :D
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***

Zomballo

  • Gość
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #14 07 Wrz, 2016, 14:33:49 »
Piękna gitarka Wroo! Gratuluję! Co do fendków-mexów to do dziś żałuję jednego strata który z J90C pod mostem niszczył wszystko w zasięgu wzroku. Żeby było śmieszniej to nawet neck pocket nie był mocno jakoś spasowany ale po podpięciu do wzmaka wiosło robiło salta.

Masz na myśli tego strata który stoi u Molasa, na którym ja gram częściej niż na wszystkich swoich gitarach i którego Leszek Cichoński chciał od niego odkupić? Tego strata? :D
Yhy! Mam nadzieję że go kiedyś będzie puszczał. :P

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #15 07 Wrz, 2016, 23:32:56 »
Wiesz... Ten czarny, ktory jest teraz u mnie, był u niego 19 lat. Błogosławieni cierpliwi czy jakoś tak :p
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #16 09 Wrz, 2016, 23:57:01 »
Mam wrażenie, że posiadacze DOBRZE BRZMIĄCYCH chińskich paździerzy, wzięli moje z dupy wyjęte wynurzenia za dobrą monetę. To, że dobrze grają - ok szczęście uśmiecha się również do ślepej kury. Mnie chodzi o tzw. "feeling" (odczucia z używania), czyli że wiosło ma zajebiście zrobione i zaokrąglone progi, trzyma idealną symetrię, nie kolebie się na połączeniu gryfu z korpusem, ma wyjebany w kosmos finish, niezawodną elektronikę, poty, złącza, siodełko itp. Nie trzeba spędzić 150 godzin w necie zamawiając podzespoły, albo czekać dwa miesiące na wymianę siodełka u lutnika. Powtórzę jeszcze raz - za to kładzie się kesz, bo przyzwoity sound jest gwarantowany.

Skerv z mojej recki spełnia wszystkie powyższe wymagania bezproblemowo, dając od ręki sound do którego wszyscy wyją po nocach. Tak tylko wyjaśniam, żeby nikt nie pomyślał, że jest taki-sobie, albo czegoś mu brakuje;)
« Ostatnia zmiana: 10 Wrz, 2016, 00:00:26 wysłana przez wrobelsparrow »

Offline Yony

  • Predator
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 842
  • I tak stroję najniżej!!!
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #17 10 Wrz, 2016, 07:01:13 »
Doinwestowany w osprzęt meksykanin, przy minimalnym wysiłku Chesusa Hose santa Mariji de Santiago z fabryki Fendera, zagra podobnie jak wyjebany custom. To feeling, luksusowość i pochylenie się nad detalami sprawia że fajne gitary są... fajne ;) Pikap nie zmienia czarodziejsko swoich właściwości pod wpływem ceny na metce.
No wreszcie oprócz mnie ktoś to powiedział na głos :D

Taka sytuacja:

Obscure Sphinx, początek nagrywania nowej płyty, Custom 34

Osoby:
Piotr Łukaszewski
Ja

PŁ: - O, a tu mamy budżetowe wzmacniacze. Ten Friedmann np. Klasa sama w sobie. Naprawdę nie chcecie nic z tego użyć?! Albo ten Suhr? (patrząc z pogardą na nasze Line6 z tranzystorowymi headami)
Y: - Piotrek, chcesz mi naprawdę wmówić, że słyszysz różnice między tymi głowami?
PŁ: - NO OCZYWIŚCIE
Y:- Wiesz co tak sobie na te wzmaki patrzę... Man, naprawdę nie mogłeś sobie porządnej Plexi kupić?

« Ostatnia zmiana: 10 Wrz, 2016, 07:10:13 wysłana przez Yony »

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #18 10 Wrz, 2016, 08:57:04 »
Doinwestowany w osprzęt meksykanin, przy minimalnym wysiłku Chesusa Hose santa Mariji de Santiago z fabryki Fendera, zagra podobnie jak wyjebany custom. To feeling, luksusowość i pochylenie się nad detalami sprawia że fajne gitary są... fajne ;) Pikap nie zmienia czarodziejsko swoich właściwości pod wpływem ceny na metce.
No wreszcie oprócz mnie ktoś to powiedział na głos :D

Taka sytuacja:

Obscure Sphinx, początek nagrywania nowej płyty, Custom 34

Osoby:
Piotr Łukaszewski
Ja

PŁ: - O, a tu mamy budżetowe wzmacniacze. Ten Friedmann np. Klasa sama w sobie. Naprawdę nie chcecie nic z tego użyć?! Albo ten Suhr? (patrząc z pogardą na nasze Line6 z tranzystorowymi headami)
Y: - Piotrek, chcesz mi naprawdę wmówić, że słyszysz różnice między tymi głowami?
PŁ: - NO OCZYWIŚCIE
Y:- Wiesz co tak sobie na te wzmaki patrzę... Man, naprawdę nie mogłeś sobie porządnej Plexi kupić?

Porządne plexi też mają  ;)

Offline Stachu

  • Gaduła
  • Wiadomości: 339
  • Trv
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #19 11 Wrz, 2016, 10:06:52 »
Singiel krzywo.
Udane dile: metal, Dale Cooper, Donnie, AngelSTM, MadYarpen, marczaq, Musza, Orange (Polecam!)

Offline Thoth

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 434
  • Król djentu i chujowych piosenek
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #20 11 Wrz, 2016, 12:28:06 »
Nie wiem, czy to bicie z chińskimi paździerzami było do mnie, czy do kogoś tam, czy tak rzucone w eter. W każdym razie. Po moich doświadczeniach z różnymi wiosłami z każdej półki. Dochodzę (hyhy) do wniosku, że nieważne gdzie wiosło jest robione, tylko jak jest robione. Czyli wg sztuki, bez klejenia podstrunnic z paru kawałków (jakieś LP?), luźnych kieszeni gryfu poprawianych dłutem, a potem fornirem gdzie gryf po prostu lata i nie trzyma sztywności konstrukcji, albo przylega poprzez warstwę kleju czy innego chuj wi co. Oczywiście każdy fail i niedoskonałość można przekształcić w marketingowy bełkot i koniec końców klient cieszy się, że ma zajebisty ficzer w postaci baked maple z paru kawałków i przekładką z innych dzikich wężów. Prawilnie wykonane wiosło pod względem mechanicznym, włożenie swojej pracy (jak się ma umiejętności) i pieniędzy w poprawienie fabryki skutkuje zajebistym wiosłem. Dobre drewno to takie, które już nie pracuje. Jak z takiego mamy zrobione wiosło i nie ma tragicznych faili, jesteśmy w stanie wycisnąć naprawdę dużo.

Pozdrawiam, szczęśliwy użytkownik 2ch Koreańskich wioseł co kurwią. :) (bo sam je poprawiłem)

Aha, graty wiosła. Ładna :D
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz, 2016, 12:33:51 wysłana przez Thoth »
Koko dżambo i do przodu!

https://www.facebook.com/elinband/

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #21 11 Wrz, 2016, 23:14:02 »
Nie, to nie było do Ciebie, tylko oczywiście ogólnie. Chiński paździerz, zostanie chińskim paździerzem bez względu na zaklęcia. Też mam doświadczenia z wiosłami z różnej półki i na te w których trzeba grzebać, nie mam już ani czasu, ani nerwów.

Na chińskim Les Paulu z dykty grałem z osiem lat i żyję. Dziewczęta wyrywały sobie złote zęby :D Wszystko zależy co chcemy osiągnąć. Ja mam ambicje kolekcjonerskie i nie jarają mnie już wiosła "bo grają", bo już zakumałem temat i oczekuję od nich czegoś więcej.

A poza tym:
1. Żaden Les Paul nie ma podstrunnicy z kilku kawałków.
EDIT: odszczekuję, - chodzi pewnie o jakiś rocznik z podstrunnicą z "pankejka", który wyszedł kilka lat temu i ktoś się skapnął. No tak, zostało to okrutnie wyśmiane, natomiast tak szczerze mówiąc każdemu, kto odróżni sound takiego wynalazku, albo richlite'a od najbardziej wyjebanego afrykańskiego hebanu stawiam herbatę SŁODZONĄ :D Podstrunnica ma zerowy wpływ na brzmienie podłączonego do pieca wiosła, ale mit jest żywy wśród "złotouchych".

2. Baked maple (i każde inne) stosuje się właśnie po to, żeby zminimalizować różne dziwne procesy zachodzące w klocku, gdyż:

3. Owe procesy zachodzą jeszcze kilkadziesiąt lat po ścięciu I WYSUSZENIU danego kawałka. Nie to, że jestem jakimś specjalnym entuzjastą, ale miałem w rękach kilka wioseł po ok. 20k z takimi rozwiązaniami (głównie gryfu), które darły tatuaże. Stosuje to przede wszystkim Charvel (Guthrie Govan), Music Man, Suhr, Gibson, Prs i chmara innych wytwórców, którym trudno zarzucić chujowość. Wiem, wiem - Gibson :D Zalecam wziąć kiedyś jakiegoś porządnego do ręki i nie wysnuwać pochopnych wniosków ze studio faded za dwa i pół koła ;) Poza tym pieczone/prażone/gotowane czy chuj wie jeszcze jakie klocki, to niedaleka konieczność, bo jak wiadomo zasoby porządnego materiału się kurczą, a potentaci trzaskają po kilka-kilkanaście tysięcy wioseł miesięcznie, wię matematyki nie oszukamy.

4. No właśnie - high-endowe wiosła, jak omawiany Skerv, mają to do siebie, że nie trzeba ich poprawiać. Są po prostu RÓŻNE, mają szersze, albo węższe gryfy, pipaki aktywne/pasywne/midi/sridi, lżejsze, cięższe, ale zapewniam że w 99% przypadków nie można im nic zarzucić. Kwestia gustu, przyzwyczajenia, zastosowań i umiejętności.

5. No i ostatnie - jasne, zgadzam się. Jeśli ktoś ma ciasny budżet i nie jarają go wydumki w postaci topów, czesających przystawek itp - przy odrobinie wysiłku i inwestycji można z niedrogich wioseł uczynić zajebiste narzędzia do roboty.

Nie zamierzam wywoływać jakiejś agresywnej gównoburzy, po prostu zwracam uwagę na fakt, że każdy ma inny punkt widzenia, oczekiwania, a nawet fantazje, które nasz Jarosław oraz horda butikowych mejkerów próbuje spełniać ;)

Pis
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz, 2016, 23:50:35 wysłana przez wrobelsparrow »

Offline Thoth

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 434
  • Król djentu i chujowych piosenek
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #22 11 Wrz, 2016, 23:50:13 »
http://forum.gibson.com/index.php?/topic/87133-laminated-fretboards/

Nie pamiętam czy w LP też to było, ale coś takiego miało miejsce.

Co do Gibsona, nie macałem studio faded, ale miałem okazje jakieś custom coś tam, klon typu chuje muje na topie, wersja nie wiem za 10k w przecenie. Nooooooo... grało. Warte ceny? Tak jak każde inne drogie wiosło. Nie ma super wpadek i raczej nie trzeba przy nim nic robić. Płytę da radę nagrać. Czy warto wydać na nie dużo siana za top i takie tam dziwne rzeczy? Na to odpowiedzmy sobie sami wg swoich wymagań.

Baked maple rzuciłem tak o, akurat sam nic osobiście do tego nie mam. Nawet skłaniałbym się ku bardziej radykalnym rozwiązaniom typu Arium, chociaż tego nie miałem okazji obczaić i nie wiem jak to się sprawuje.

PiS joł PO itd :D Temat raczej wyczerpany.
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz, 2016, 23:52:57 wysłana przez Thoth »
Koko dżambo i do przodu!

https://www.facebook.com/elinband/

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #23 11 Wrz, 2016, 23:52:38 »
Cytuj
http://forum.gibson.com/index.php?/topic/87133-laminated-fretboards/

Nie pamiętam czy w LP też to było, ale coś takiego miało miejsce.
Wyedytowałem post przed chwilą.

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Odp: NGD Skervesen Tamandua Custom
« Odpowiedź #24 12 Wrz, 2016, 12:03:53 »
Podstrunnica ma zerowy wpływ na brzmienie podłączonego do pieca wiosła

Dupa tam :D

Nie jestem złotouchym, ale ciężko mi uwierzyć, by w kilku znanych mi przypadkach atak, sprężyna, strzał, nawet wkurwiająca szczekliwość były spowodowane czymś innym niż sensowny kawałek hebanu na podstrunnicy. Bo reszta wiosła, to np. był przeciętny i nawet nie za ładnie cięty klon, jakiś dmuchany machoń i cztery wkręty, którym to było połączone. Bardzo podobne wiosła, ale z palisandrem na postrunnicy zachowywały się równiej, mniej wściekle, dla kogoś lepiej, dla kogoś gorzej.

Wiem, wiem, sam się wkurwiam, jak takie rzeczy czytam, szczególnie gdy urastają do rangi prawd objawionych i imponderabiliów. No, ale o ile kapacitorków z 56' bym nie szukał na targu w Marakeszu, o tyle pewne materiały podstrunnic naprawdę podejrzewam za sprawców różnych zjawisk dziejących się po podłączeniu do pieca. Może się mylę, w zasadzie to bez znaczenia.

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
54 Odpowiedzi
34649 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 26 Lip, 2015, 22:13:25
wysłana przez sify11
Skervesen 4AP

Zaczęty przez commelina « 1 2 ... 6 7 » Gitary 7-strunowe

157 Odpowiedzi
78670 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 16 Lip, 2014, 23:03:11
wysłana przez mondomg
46 Odpowiedzi
45011 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 12 Sie, 2013, 12:06:44
wysłana przez mondomg
MG-r. Skervesen?

Zaczęty przez 2BeFree « 1 2 ... 5 6 » Wzmacniacze i kolumny

148 Odpowiedzi
40666 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 22 Mar, 2016, 18:15:21
wysłana przez Amal_68
8 Odpowiedzi
6118 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 30 Sie, 2015, 20:10:02
wysłana przez Franq