Dotykałem. Brzdękałem. Oglądałem... i poproszono mnie, żebym się wypowiedział. Zacznę od tego, że nie fair byłoby w stosunku do forumowiczów nie napisać o niewielkich kosmetycznych skazach/brakach. Nie fair natomiast w stosunku do wykonawcy byłoby nie wspomnieć, że jest to
prototyp, a to poniekąd usprawiedliwia pewne braki. Tyle chciałem napisać w kwestii estetyki wykonania, nie wiem jak będzie w przypadku modeli produkcyjnych i nie chciałbym brać odpowiedzialności słownej za tę kwestię. Jeśli chodzi o część manualną instrumentu to byłem nim oczarowany, bo to dobrze wyważony patyk z miłym w dotyku naturalnym wykończeniem olejowym o wadze na którą nie zwracałem większej uwagi (a instrument wizualnie sprawiał wrażenie ciężkiego) i z super wygodnym gryfem. Tak, szyjka jest dokładnie taka jak lubię, bo z tych grubszych i okrąglejszych gabarytem, ale z asymetrycznym dobrze przemyślanym profilem, który nie męczy ręki. Dodatkowo to jeden z tych profili, który leżał dosłownie każdemu kto ją u mnie ogrywał. Na korpusie można wygodnie oprzeć prawą rękę i nie ma problemu z przesunięciem jej na gryf do tappingu (niektóre wykończenia w połysku potrafią kleić rękę do korpusu uprzykrzając takie manewry). Jedyną rzeczą do której można się przyczepić to dostęp do "Vildhjartowych pozycji" (zgadza się,
@youshy ?). Brzmieniowo też zrobił na mnie dobre wrażenie, aż zachciałem 7mki z takim pickupem (choć wiadomo, że nie tylko pickup w wiośle gra). Jest bardzo bogata harmonicznie z wystarczającą masą, żeby nie tęsknić za humbuckerem, silnym atakiem, ciasnym nie rezonującym ale zdecydowanie obecnym dołem, a całość skoncentrowana jest na środkowych częstotliwościach co najprawdopodobniej ustawiałoby dobrze gitarę w mixie. Dość charakterystycznie brzmiała i muszę przyznać, że sound miał w sobie to coś co samo pisało riffy. Żeby nie było, że liżę jajka to nadal uważam, że boli kontrast pomiędzy jej aparycją, a wartościami istotnymi dla instrumentu
udzielam jej błogosławieństwa,
Musza