Autor Wątek: Ulubione wiosło ever, ulubiona marka ever  (Przeczytany 17104 razy)

Offline domas

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 640
  • Dziki osioł numer raz
    • Animus
1. Biały Burny LP znajomego - pojęcia nie mam jaki rok, jako model czy cokolwiek innego, wytarty osprzęt, pordzewiałe śrubki, korpus niewygodnie leży, ale... kurwi jak żadna inna.
2. Skervesen - po prostu ;)

Offline kermcio

  • Gaduła
  • Wiadomości: 101
1. Gibson R9 kumpla. Nic nie brzmi od tamtej pory.
2. PRS

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 032
1. Mój ESP Viper 400 Custom- wiosło ma u mnie dożywocie pod każdym względem.
2. ESP i Skerveseny- można kupować w ciemno, bo wiadomo czego się spodziewać.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline Leswar

  • Gaduła
  • Wiadomości: 218
1. Jako najfajniejsze wiosło na jakim grałem najczęściej wspominam strata Fender Am Vintage '62 z lat 90-tych ogrywanego na zlocie Pigmeja w Łodzi parę lat temu. Teraz mam swojego wymarzonego fendera, ale nigdy się nie dowiem, czy gra lepiej :D A najczęściej sięgam po Skervesena.
2. Fender. Jak w temacie, ulubiona marka ever.
« Ostatnia zmiana: 21 Cze, 2015, 20:09:26 wysłana przez Leswar »

Offline Sleepwalker74

  • Gaduła
  • Wiadomości: 105
1. ESP E-II Horizon III. Wygodna, nieźle brzmi - chyba zabiorę ją ze sobą do trumny.
2. Z rozrzewnieniem wspominam Ibaneza RG 2550Z. Ten gryf można było macać cały dzień...

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
1. Jak do tej pory nic nie przebiło mego obecnego Jebaneza. Bo jest tak kurewsko wygodny i inspirujący.
2. Jebanez, Peavey i FAS :)
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline m.prorok

  • Gaduła
  • Wiadomości: 119
1. Jackson Dinky Rev Professional, czemu? Za specyfikację bliską ideałowi, minimalizm w designie i podobnie jak w Stealhie cudownie leżący w ręce gryf (ze wszystkich gitar jakie miałem i macałem najlepszy).
2.Chyba Caparison, bo Dellinger od wielu lat powoduje u mnie ślinotok.
Choćbyś strząsał dwa tygodnie, zawsze kropla spadnie w spodnie.

Offline uchal

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 55
1. Prs Custom 22 - pomimo tego że inne gitary często jarają mnie bardziej  :-[ to zawsze na końcu wracam do tej  :facepalm:.  Jest to po prostu taki wół roboczy który nigdy mnie nie zawiódł.
2. PRS - seria USA

Offline 2BeFree

  • Gaduła
  • Wiadomości: 454
  • me, me and me
    • Distand Dream
1. Mayones Setius :) no leży mi, brzmi, jest to co trzeba, mam nie jednego, miałem jeszcze więcej - są zajebiste. Ibanez - no QWA piękne to w swojej brzydkiej prostocie ale tak wygodny ma gryf nawet dziadowska seria RG3xx :)

2. PRS - no nie miałem kontaktu z USA ale jest na 1-szym miejscu jeśli chodzi o GRAŁBYM 4-EVER-AFTER :) no i to co Paul potrafi wyciągnąć kolorem z drewna - MAGIA dla mnie MAGIA CAŁKOWITA :)

Offline maślak

  • Pr0
  • Wiadomości: 620
    • lowtide
1. Lutniczy PRS od Ufnala, którego ja idiota się pozbyłem i obecnie LTD MH-1000.
2. LTD z serii 1000. Miałem 3 i wszystkie fajnie gadały. Na droższe wiosła mnie nie stać :P

Offline Sikor

  • Gaduła
  • Wiadomości: 443
    • Moje galerie...
Szybkie pytanie i szybka odpowiedź.

1. Wasza ulubiona gitara. Najfajniejsza na jakiej graliście (nie musiała należeć do was). Która najlepiej leżała. Po którą najczęściej sięgacie
2. Ulubiona marka do której podchodzicie z sentymentem i bezkrytycznie :P

1.
a. ulubione to te, ktore mam, inne sprzedaje  :angel:
b. najfajniejsza, to oryginalny LP Goldtop z 57 roku, nie moj ofc  :'(
c. najlepiej "lezy" mi moj MM JP6
d. patrz punkt a.

2. Tutaj chyba musze wpisac Skervesena, bo chociaz w rekach mialem chyba tylko 2 egzemplarze,
to takiego bezkrytycznego uwielbienia zadna z firm gitarowych ode mnie nie uswiadczy  :facepalm:
Practice cures most tone issues - John Suhr
--
Moja galeria z Musikmesse 2014 i nie tylko...

Offline youshy

  • Facebook follower No.1
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 422
  • Why do you wear that stupid mansuit?
    • Facebook
1. Wirebird Contour IV którego miałem tylko przez chwilę :(
2. Z marką ciężko, bo wszystkie mają swoje wzloty i upadki, ale jakbym miał wybrać - chyba PRS lub Fender
"To, że nie mam projektu, nie znaczy, że nie mam projektu"

Offline michu123PL

  • Pr0
  • Wiadomości: 558
  • Rycerz Cebulowego Stołu
1. Zastanawiałem się i zastanawiałem, ale wybór musi chyba paść na "mojego byłego, obecnego @Radek M" PRS'a Tremonti. Chociaż kilka Regius'ów które przewinęły się przez ręce @Musza również było zacnych (ta zielona 6 baryton… <3).
2. PRS. Bez wątpienia.

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 971
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
1. to tak jak wymienianie najlepszych/ulubionych gitarzystów.
Najczęściej sięgam po to co mam w domu na własność :facepalm:
2. Zjebanez chyba
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
1. to tak jak wymienianie najlepszych/ulubionych gitarzystów.
Najczęściej sięgam po to co mam w domu na własność
2. Zjebanez chyba :facepalm:

fixed ;)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 971
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
1. to tak jak wymienianie najlepszych/ulubionych gitarzystów.
Najczęściej sięgam po to co mam w domu na własność
2. Zjebanez chyba :facepalm:

fixed ;)

:tak: też może być w sumie
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Na własnym wiośle grać, żaden wstyd, za to Ibanez, to już insza brocha ;)

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Mądrości Wrońskiego. Człowieku od nich to wszyscy mogą się uczyć wszystkiego. Dizajnu, marketingu, podejścia do klienta itd. Żadna inna marka gitarowa nie rozwija się w taki sposób jak właśnie Ibanez. Coraz głębszy dołek kopiesz sobie i swojemu Avernus Guitars. Taka prawda.

Wiesz, to nie było do końca serio, ale ok. Niekwestionowanie są dużą i prężną marką, ale nie popadałbym w przesadny fanboizm z drugiej strony. Gitary produkują od 1935, dopiero w 1975-1978 w zależności od źródeł, zaczęli robić gitary według swoich projektów. Poza tym, marka zaczynała jako oddział korporacji Hoshino Gakki. Swojego największego designerskiego hitu też by nie zrobili bez Vaia. Nie wiem, co w ich marketingu jest takiego wybitnego, poza tym, że rzeczywiście mają talent do endorserów. I rzecz dla mnie najbardziej istotna; nie miałem w rękach gitary od nich, od chinola po prestige, która bez żadnych modyfikacji grałaby lepiej, niż poprawnie. I nie wiem, po co od razu te personalne wycieczki.

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 418
  • It is useless, to resist.
Mądrości Wrońskiego. Człowieku od nich to wszyscy mogą się uczyć wszystkiego. Dizajnu, marketingu, podejścia do klienta itd. Żadna inna marka gitarowa nie rozwija się w taki sposób jak właśnie Ibanez. Coraz głębszy dołek kopiesz sobie i swojemu Avernus Guitars. Taka prawda.

Nie widzę absolutnie niczego, żadnego zabiegu marketingowego, dzięki któremu ta marka mogłaby mnie przyciągnąć jako potencjonalnego kupca. Nie wiem, czy zabijanie IMO trafionych serii (RGD) i target w klientów z worem siana, by dostać jako tako używalną gitarę jest takowym. Chyba nie. Mnie osobiście podejście Ibaneza do chociażby ERGowców odstrasza. Nie, kolejna wersja Prestige i wypadkowa RG2228, tutaj sprawy nie załata ;) to tak w ramach marketingu Ibaneza.

Aha i...

Spoiler
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
1. Mój Washburn PTK. Ponoć brzydka, niewyważona, z elektroniką jakby ktoś nie mógł się zdecydować (pod mostem aktyw a przy gryfie pasyw). Ale i tak zawsze było i jest to gitara po którą sięgam najchętniej.
2. ESP za równość egzemplarzy i ogólną jakość. PRS za ich private stock, trochę artyzmu w rzemiośle ;)

Wklepałem w googlach tego Wasburna i kliknąłem grafika ;)
https://www.google.pl/search?q=Washburn+PTK&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=vmmIVZ6OJsugsgGmlpiwAw&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1920&bih=884

1. Schecter KM7, fajnie mi gra i tyle.
2. Nie wiem, za mało gitar ograłem.

Offline aciek_l

  • Pr0
  • Wiadomości: 605
Ja pierdzielę, co za trudne pytania. :D

1.  Najwygodniejsza - Ibanez Prestige RGA321F. Granie praktycznie bezwysiłkowe. Najprzyjemniejsza - Framus Panthera Pro. Gruby gry, bardziej okrągły radius, więc wyższa akcja, do tego kanciasty korpus, słaby dostęp do wysokich pozycji, ale coś cholernie fajnego czuję, grając na tej gitarze. Bardzo fajne, jasne brzmienie i gra się taką przyjemną lekkością. :)  A ostatni nabytek, czyli Setius z kolej trochę łączy cechy obu wspomnianych i dodaje coś od siebie. No i, cholera, muszę też bardzo miło pomyśleć o BlacKacie, za którym tęsknię. ;) Totalna prostota, maksymalna skuteczności. :)
Nie wiem, co bym zrobił, jakby mi ktoś powiedział: "Od dziś masz tylko jedną gitarę - wybierz którą!" Pewnie wtedy bym zamówił customa składając cechy wszystkich powyższych. ;)

2. Grałem tylko na serii SE, ale chyba PRS... Te wysokie modele, które widać i słychać, to jest bajka! Niesamowicie dopieszczone, no i kurwią. I grają na nich ludzie od bluesów, po djenty. Taki mocno ulepszony Gibson, którego LP też jest używany w różnych klimatach.
I muszę też wspomnieć o Skervesenie - bez podlizywania się w nadziei na jakiś rabat, jeśli zdecyduję się wywalić tyle siana na customa ;D - cholernie miło obserwuje się rozwój tej manufaktury, oraz zdjęcia i filmy z gitarami, które chłopaki tworzą. :)
Szkoda, że Czarny Kociak coś ostatnio śpi, bo jakbym miał zamawiać dwa customy, to jeden od Skerve, drugi BlacKat i z taką parką moge spokojnie spędzać wieczory na kanapie. ;D

Chyba najdłuższy post w tym topicu. Ech, cholernie lubię po prostu obcować z gitarami. :)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 418
  • It is useless, to resist.

Chyba najdłuższy post w tym topicu. Ech, cholernie lubię po prostu obcować z gitarami. :)

No, rozumiem doskonale. ;) ważne, żeby cieszyło mordę. Ja po moich ostatnich dopieszczeniach Epi Baritone jak i LPJ chodząc po pokoju czasami przystaję i sobie je podziwiam. Baba ma mnie za wariata...ale to są mimo niskiej ceny, zwłaszcza teraz, piękne instrumenty ;)
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.

Offline The Moonshiner

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 86
1) Z pośród wielu Ibanezów jakie miałem, to zdecydowanie Ibanez RGA 321 SB oraz K7.
2) Ibanez i Soldano.

Offline blendamed

  • Gaduła
  • Wiadomości: 399
1. Fender Classic '60s Tele. Nigdy nie byłem w posiadaniu, tylko miałem okazję pobrzdąkać na sprzęcie znajomego znajomego. Do tej pory unikam patrzenia na foty żeby uniknąć mimowolnej ejakulacji.

2. Rivera

Offline rusiu

  • Gaduła
  • Wiadomości: 237
  • Mejama lama ding dong
1. RG7620,  choć na każdy wypad zabieram ze sobą Squiera Tele Std - tani, wygodny, lekki i mam do niego sentyment.
2. Apple, Mesa
Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
Wasze ulubione intro

Zaczęty przez g-zs « 1 2 » Muzyka

42 Odpowiedzi
16013 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 14 Sie, 2010, 23:49:02
wysłana przez blackdahlia
5 Odpowiedzi
12531 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 06 Lut, 2010, 03:09:05
wysłana przez Tolein
13 Odpowiedzi
7681 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 09 Sty, 2011, 20:02:27
wysłana przez blackdahlia
64 Odpowiedzi
25710 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 18 Cze, 2017, 09:59:48
wysłana przez vysnafca75
46 Odpowiedzi
9769 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 22 Wrz, 2022, 20:39:34
wysłana przez Dale Cooper