lwronkWierzę, że - podobnie jak urządzenie Prime Vibe jesteś w stanie generatorem częstotliwości rozbić te cząsteczki wody etc. na mniejsze. Jak łatwo przewidzieć fale o wyższej częstotliwości zrobią to lepiej (w sensie drgania będą na tyle "drobne" że będą odpowiadały działaniem mniejszym cząsteczkom - jak ktoś nie wierzy to wystarczy prosty eksperyment ze spodeczkiem, dwoma łyżkami wody i głośnikiem pod spodem)
W kwestii systemu jakim coś takiego można robić - to kwestia przyjęcia metodologii skoków częstotliwości od niższych do wyższych i to tyle - niestety jedyna metoda to próby i wnioski. nie pięć gitar i nie dziesięć - bo to nieśmiałe próby ilościowe.
Mówienie o wygenerowaniu z danego kawałka drewna specyfiki w stronę danych częstotliwości (bo tak zrozumiałem "ofertę") to już science fiction.
a/ gatunek drewna
b/ pochodzenie (geo, kraj)
c/ jakość/sezonowanie
d/ z jakiego fragmentu drzewa pochodzi (to w sumie banalne - drewno to tkanka "przewodząca" w drzewie. system hydrauliczno-krwionośny. inaczej przy powierzchni ziemi, inaczej 2metry wyżej - wystarczy przejechać się do tartaku i popatrzeć jak to wygląda)
e/ ilość warstw drewna, ich grubość, sposób klejenia, rodzaj kleju
f/ lakier, ilość malowań warst/grubość
g/ gryf, sposób montażu gryfu
oraz te "niedrewniane"
h/ pupy
i/ struny
...to wszystko musiałbyś brać pod uwagę robiąc modyfikację struktury drewna w stronę rozgrywania instrumentu.
Więc skoro oferujesz to za 10PLN za godzinę i że trzeba to rozgrywać 100h (tak zrozumiałem - wybacz jeżeli przekręciłem) to moje pytanie jest na ile wiesz co robisz. Znasz na tyle właściwości drewna, jego struktury w zależności od pochodzenia, metody klejenia, sezonowania etc. aby sprzedawać to jako usługę w pełni kontrolowalną?
Ja rozumiem etap betatestowania - robisz to na zasadzie prób i wypracowania metody i doświadczenia, siedzisz z lutnikami etc. powstają wnioski. Z pięciu gitar/instrumentów to jest za mało wyników, aby wnioskować na temat jednego rodzaju drewna, ale to powinieneś wiedzieć ze studiów - przynajmniej ktoś powinien powiedzieć studentom jak wygląda praca badawcza na Politechnice i jak uzyskuje się wyniki badań o zakładanej powtarzalności.
Reasumując - nie rozumiem wciskania tego jako gotowego produktu/usługi na tym etapie doświadczenia z tematem.
Odnośnie prime-vibe - ciekawa rzecz, nie wiem czy nie kupię do zabawy, bo kosztuje grosze a temat ciekawy. Myślę, że podstawowy błąd popełniany z 'rozgrywaniem' tymi zabawkami to puszczanie w "eter" radia. Podłączenie tego do kompa z zadanym algorytmem generowania sygnału predefiniowanych częstotliwości, być może o różnej sile/natężeniu i w tą stronę zabawa.
Aha - ten lutnik co "rozgrywał" skrzypce radiem robił to ZANIM polakierował instrument
Dlatego prędzej uwierzę lutnikowi, że wie coś o drewnie z którego buduje instrumenty i że potrafi maszynką modyfikować 'rozegranie' tego drewna niż w te przypadkowe wnioski po trzech eksperymentalnych instrumentach o których była mowa. To za mało na pewność.