Autor Wątek: Czego Was życie nauczyło?  (Przeczytany 231656 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 990
Odp: Czego Was życie nauczyło?
« Odpowiedź #1275 28 Lip, 2025, 23:31:46 »
Zakończyłem w pracy spory cykl szkoleni. I miękkich i typowo twardych, technicznych, prowadziło iluś różnych (teoretycznie) ludzi.
Dziś było ostatnie w US (bez A ;) ). Bardzo dziwne!

Bo: prowadzący nie miał czarnego pierścienia, fryzury od barbera, nie kazał od początku wszystkim być na "Ty" czy chcesz czy nie chcesz - a poza tym: ani razu nie przeklął!!  :D

Takie to obsrywacje... Macie podobne?
Paczki z głów!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 990
Odp: Czego Was życie nauczyło?
« Odpowiedź #1276 17 Sie, 2025, 17:50:50 »
Ghrrubo...
oglądamy na prędkości 1,5 ;)

Paczki z głów!

Offline Filun

  • Gaduła
  • Wiadomości: 464
  • gwiazda mangozjebów
Odp: Czego Was życie nauczyło?
« Odpowiedź #1277 17 Sie, 2025, 21:04:33 »
AI generowana miniaturka - ✔️
AI generowana narracja - ✔️
niepokojąca muzyka w tle - ✔️

Nie wiem w jakim świecie target takiego slopu żyje, ale brzmi i wygląda kurewsko żałośnie. Czy adresaci trafiają w związki aranżowane z góry? Wychodzą prosto z randki w ciemno? Kończą Wyższą Szkołę Wyrywania Szmat im. Coacha Podrywińskiego na kierunku Manipulacja i Gaslighting?

Chciałem przejść obok obojętnie, ale mam dość. Cieszę się że moje algorytmy rekomendacji omijają takie pierdolenie, jednocześnie przeraża mnie ile tego gówna jest w kolejce Obejrzyj następne. Współczuję każdemu, który swój kręgosłup moralny ma zbudowany na fundamencie zgadywanych streszczeń filozofów i chłopskorozumizmów czytanych monotonnym głosem komputera.

Ocena końcowa: bagno/10

Spoiler

Tego mnie życie nauczyło - mam dość
gitaro-modyfikator-amator

Post Scriptum: specjalne życzenia dla ✨fOrUm sEveNsTriNg✨ kocham was 🤘😤

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 990
Pewnie, że możesz mieć taką opinię. Cieszę się, że uzasadniłeś. Też ta formuła AI shitu mnie odepchnęła, pewnie, że tak ;)

Dobre pytanie o target. Wyglądasz na młodego człeka, nie wiem jaki masz stan cywilny - ale masz czas na ćwiczenie na gitarze, a to może coś mówić ;) Myślę, że target jest zdecydowanie gdzie indziej, czyli faceci w małżeństwach - i to tak że stażem 10, a nawet 20+ lat, czyli np. do niedawna mój przypadek. Wysłałem paru ziomeczkom z tego targetu i komentarze były typu "sama prawda".
Tu nie chodzi o ludzi, którzy dali się zapędzić w chujowy związek jakimś trikiem, typu upili go i podpisał cyrograf, randka w ciemno itd. Wszyscy na początku chcieli dobrze, wierzę w to. Tyle, że chodzi o proces przebiegający latami, a faceci zajebani pracą, dziećmi po prostu tego nie widzą. Dopiero jakiś zawał, wypo z pracy, rozmowa z innym gościem, spotkanie kolegi z dawnej kapeli uświadamia, że stał się tylko bankomatem bez hobby i pasji, grzecznym, przewidywalnym, więc nudnym i nieatrakcyjnym.
I potem jest szukanie dowartościowania gdzie indziej. Gdzie? Okazuje się, że najczęściej w pracy. Zdradza w Polsce w zaokragleniu 40-50% facetów i 30-40% kobiet... (zakres wynika z ludzi, którzy odmawiają odpowiedzi lub mogą ukrywać prawdę). To nie jest 2-5% społeczeństwa. To jest dramat... Znaleźć naprawdę szczęśliwy wieloletni związek, gdzie się szanujemy, jesteśmy też przyjaciółmi - to jest niebywała rzadkość.
Pogadaj z takimi starszymi facetami jak ja 😉 z kręgu Twoich znajomych, co choć z dekadę są w małżeństwie / związku i mają dzieciaki.
Fajna rozmowa ogólnie by z Tobą była, gdyby dało się usiąść i odpalić drineczka. Być po tej jasnej stronie myślenia - cudne to było ;)

Spoiler
Paczki z głów!

Offline Filun

  • Gaduła
  • Wiadomości: 464
  • gwiazda mangozjebów
Jestem szczylem, owszem. Mimo wszystko te wszelkie doświadczenia które opisujesz to jest dla mnie totalna patologia. Może to wynika z tego, że w moim dorastaniu obecnych było oboje rodziców, którzy faktycznie są dla siebie po pierwsze przyjaciółmi - i tak już ze stażem 36 lat. Niejednokrotnie byli zawaleni pracą na granicę wyczerpania, kurwicy oraz staropolskiej frustracji i mimo to nie dość, że nadal są ze sobą, to jeszcze przez te wszystkie lata jak nie mieszkam już z nimi wręcz młodnieją.

Syfiasty filmik oraz sytuacje, które opisujesz to jakieś chore jednostronne relacje nie wynikające z faktycznej chęci wspierania siebie nawzajem w zdrowiu, w chorobie, w trudzie i gnoju znoju a prędzej z jakiegoś smutnego trzeba się ustatkować byle było, bo to jest podstawa statusu społecznego.

Ja uważam siebie za zbyt głupiego na zabawy w takie społeczne gierki i staram się komunikować wszystko najklarowniej jak się da, bo potem każde niedomówienie dodaje kolejne warstwy frustracji tak naprawdę bez powodu. Po odpowiedź na pytanie skąd takie podejście odsyłam do pierwszego akapitu.

Totalnie nie kumam i nie widzę się w postrzeganiu świata jakie opisujesz. Tak jak na świecie są chuje złamane, tak samo są też normalne (może nudne i nieatrakcyjne ale proza życia to nie jest film akcji czy płomienny romans, tylko chleb ze smalcem i dziurawe laczki).

Chcieć dobrze w relacji to jedno, ale robić dobrze to drugie. To wymaga wspólnego poświęcenia, wsparcia oraz zrozumienia. Jak tego nie ma no to imo jest patologia i należałoby wpierw dokonać reewaluacji na czym komu zależy, zamiast 20 lat później bić czołem w chodnik. Redpillowe pierdolenie zdecydowanie NIE jest receptą na jakąkolwiek zdrową relację - romantyczną, platoniczną, jakąkurwakolwiek.

Spoiler

Spoiler
gitaro-modyfikator-amator

Post Scriptum: specjalne życzenia dla ✨fOrUm sEveNsTriNg✨ kocham was 🤘😤