Zorro - dobry człowiek z Ciebie.
Potwierdzam. Zwłaszcza z sosem słodko-kwaśnym
Co do tematu wątku, to ja niewiele mogę powiedzieć, wszystko, co sądzę o branży powiedzieli już min. zorro, nikt, Leon, czy James - choć może i to coś wniesie.
W kwestii gitar: moją pierwszą gitarę elektryczną mam do tej pory od ponad 5 lat - nówka MEG kupiony za 1500zł - bardzo wygodny jak na ten przedział, ale wygląd i brzmienie było straszna kupa, póki nie wyłożyłem dodatkowych 700zł na Dimarzio. Pamiętam jak testowałem ją w sklepie - już fabrycznie
była lepsza od Jacksona z EMG za 3000zł - dlaczego? Nie mam pieprzonego pojęcia!
Wzmacniacze miałem różne, same tranzystory - dwa mi ukradli, jeden zdążyłem niedawno sprzedać. I tu ciekawostka apropo skradzionego mi
100W heada LDM - był to najlepszy wzmak na jakimkolwiek grałem, rozwalał wg mnie i lampiaki Marshalla i Laneya oraz tranzystory od Hiwatta i Randalla.
A kosztował mnie tylko 500zł! Do dziś za nim płaczę, nawet graficzny EQ miał ;(
Efektów się przewinęło masa różnych, jak to u każdego - wiele sprzedałem dla pieniędzy, teraz zostały mi dwa - Metal Muff, którego planuję sprzedać bo jest całkowicie zbędny (trzymam go tylko dlatego, że to EHX i mi szkoda
głupi jestem) oraz Morley Tremonti, który zostanie u mnie pewnie do końca życia, jako, że gitarzysta bez kaczki, to jak Adolf bez wąsa.
Reszta mojego rigu to interfejs audio za 500zł, darmowe wtyczki VST, komputer stacjonarny i słuchawki Philipsa za 30zł.
Planowane zakupy? W kwestii instrumentów lutniczy potworek ~ 6k zł, a z dżiru - Axe Fx, może jakiś mały sterownik do tego, końcówka mocy, paka 212 i kabelki Monstera
Jak na loterii wygram to machnę się na head Mark V albo combo Lonestar, tak żeby poczuć trochę luksusu.
Także widać jak na dłoni - z oszczędnego grania na średniutkim wiosełku i symulacjach komputerowych w domu > snobistyczne marzenia i NA PEWNO kapela, równie snobistyczna jak i ja za parę lat