A ja bym proponował pas i stabilizatory. Ćwiczyliśmy z kolegą i nogi nie rosły, więc zastosowaliśmy trening jednego bysiora, polegający na ataku maksymalnym obciążeniem. Pisałem już, że koledze pierwszemu poszły kolana, mie 2 tygodnie później. Minęło już sporo lat i cały czas mam problemy, kolano nieraz tak przeskoczy, że można się zesrać. Lekarz sugeruje mi operację i zabronił biegania - tylko rower, bo tak nie obciąża kolan. A też tylko chciałem być piękny.