Jako, że umieram i mi się nudzi, to wrzucę swoje marne fotki, które lord mi kazał zrobić
a co tam:
Spoiler Po pół roku regularnych ćwiczeń zaczynam coś tam zauważać (niestety, nie mam fotek PRZED), ale i tak jest marnie. Jedyna różnica, jaką zauważyłem to taka, że jestem nieco silniejszy, wizualnie póki co zmiany minimalne (zwłaszcza cycki).
Dieta: śniadanie i kolacja dwie puszki tuńczyka z pieczywem razowym, obiad najczęściej kurak z warzywami i ryżem zapiekany w serze albo czasem dla odmiany stek wieprzowy/wołowy z groszkiem i serem mascarpone. Do tego dużo soków jabłkowych, pomarańczowych, śliwkowych, generalnie tych wysokokalorycznych. Mam bardzo szybką przemianę materii i ciężko mi nabrać masę, ważę 73kg przy 180cm. Przed rozpoczęciem ćwiczeń było dwa kilogramy więcej...
Now, may the laughter commence.