Ale weźcie pod uwagę to, że studio (jak w przypadku ZED'a) może mieścić się w domu i jak Lechu napisał składać się z REALIZATORA i dodatków, a nie tony sprzętu.
Trzeba mieć firmę? Część ludzi z tego co wiem pracuje na umowy o dzieło. Dzieło można przecież zlecić osobie prywatnej, nie? Realizacja płyty jest jak najbardziej dziełem.
Wiec koszty minimalizujemy znów.
Jeśli realizator jest dobry i ma na koncie kilka 'poważniejszych' produkcji ludzie do niego przyjdą. Ok, ktoś wspomniał po drodze "że na początku terminy świecą pustkami".. Tak świecą. Znajdź mi małą firmę która od pierwszego dnia przynosi rozsądne zyski. Każdy potrzebuje czasu na rozpęd. Wiadomo - jeśli studio pachnie chujem, to będzie stało puste (niezależnie od sprzętu jaki będzie tam wstawiony).
Sposoby rozliczania z klientem też dyktuje realizator. Jeśli zespół potrzebuje 100h trzeba brać kasę z góry za 100h. Jeśli się okaże, że jednak potrzebne jest dodatkowe 20h, to przyjmuje się kasę za 20h. I tak do oporu. W dodatku znaczna część ustaleń wygląda tak: xxxx zł za całą płytę. Wtedy trzeba to wrzucić w umowę i zespół jest zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia.
Realizacja dźwięku jest jak każdy wolny zawód - czasami kasa jest, czasami nie ma..