lord , mi chodziło w zasadzie tylko o ZEDa , on tak pracuje i za jego wypracowaną renomą idzie 6-7 koła za sesje, ludzie płaca za markę i brzmienie które znają z innych płyt. Twoje produkcje np. mi imponują bo ja dopiero zaczynam z tym zabawę w studio i przede mną dożo nauki żeby ogarnąć , przede wszystkim gary (jebana stopa i werbel za chooj mi nie wychodzi z zajebistym atakiem, ale sobie do tego dojdę

) Sam teraz robiłem kapele , która znajomy w tym studio przyjął za.........800 zł. Młodzi goście , amerykańskie in flejmss , ale umiejętności mocno średnie, nasiedziałem się prostując wiosła tak że chyba szybciej bym je nagrał sam.Jak przyszło do końcowych mixów to się nagle okazało że chłopaki chcą ( za te 800 zł nagranie mix + master) brzmieć jak prawdziwe IN FlAMES itd itp. Już nawet nie wspomnę o tym że gary CAŁE musiałem im napisać myszką bo to co napisał perkusista po prostu było graniem maupyy kijkiem na kłodzie. Reasumując , wiem jak to jest z kapelami , wymagają za grosze światowego brzmienia , na końcu nie płacąc ( wspomniana kapela jeszcze wisi 200 zł.....)
Mój (notabene) były klawiszowiec ostatnio tak wysnuł ciekawą sentencje :
Lepiej być na początku tego łańcucha - mieć sklep muzyczny , studio , mixy master.
Zawsze będą kapele które kupują sprzęt, nagrywają itd.
I zawsze będą za to płacić. Będąc w kapeli zazwyczaj jesteś na końcu tego łańcucha , dokładasz do sztuk, zmieniasz sprzęt, płacisz za studio.Zastanawiasz się ciągle, czy następna płyta wypali, czy będzie jakiś w kocu zysk , oby choć na 0. W studio (dajmy na to) jak się powoli rozkręcisz to za jakiś czas masz grafiki ustalone.też nie jest łatwo ale to nieporównywalnie prostsza droga niż "wybicie się z kapelą". Oczywiście mówimy o metalu , rocku, progresie w Polsce
SAD BUT TRUE