Nekrobómp
Jako że mi się nudzi, to napiszę coś o parówkach na forum gitarowym
chociaż przepisów nie będzie. Przynajmniej na razie. Why? Bo mam zamiar napisać kiedyś pełny poradnik na ten temat, włącznie z wyposażeniem i zasadami zakupów, ale to już dłuższa robota. Poniższą listę mógłbym nazwać to "top10 ulubionych kucharzy", bo tyle osób wymienię, ale kolejność podania jest całkowicie randomowa, co zresztą powinno wam odpowiadać
Więc:
ZUY JEŻORRO KICZEN PROGRAMZ WERY SZORT REWJU
1. Robert Makłowicz - Podróże kulinarne Roberta Makłowicza / Makłowicz w podróży - do obejrzenia na TVP2, Polonii itp. Na początku był bardziej programem "gotujemy w ciekawych miejscach", potem bardziej krajoznawczym. Ogólnie nie przepadam za Makłowiczem jako takim, dla mnie za dużo w nim "wszechwiedzącego krakusowatego krasnala"
do tego kucharz pod względem technicznym jest z niego absolutnie żaden. Chociaż z drugiej są ludzie którzy wkurwiają mnie w tej materii bardziej
Program akurat na porę weekendowego deseru, bo wtedy zwykle leci.
Realizacja - niezła, same przepisy zwykle dość proste i dostosowane do realiów polskiej kuchni.
Jako program podróżniczo-krajoznawczo-kulinarny 4/5. jako sam kulinarny - 2/5.
2. Karol Okrasa - Kuchnia z Okrasą / Okrasa łamie przepisy - pierwszy z nich to budżetowy paździerz z nowomodnym kucharzeniem typu "panga + krewetki + awokado", drugi znacznie przyjemniejszy, ruszający regionalne tradycje.
Przepisy są zwykle trudniejsze, ze sporą ilością dodatków, wymagają już pewnej wiedzy ogólnej i wprawy. Aczkolwiek nawet jeśli nawet stwierdzimy że "tego nie zrobimy", to ogląda się miło.
Powiedzmy że pierwszy pomysł to 1/5, drugi 4/5.
3. Pascal Brodnicki - Gotuj z Pascalem / Smakuj świat z Pascalem - sama polszczyzna Brodnickiego wystarcza mi żeby go oglądać
Program nr1 był totalnym product placementem z jakąś skończoną idiotką pierdolącą coś z offu. Co nie zmienia faktu, że przepisy łączyły kilka miłych rzeczy, jak względną prostotę z elegancją i lekkością. Drugi to kolejna kalka "łazić+żreć", ani nie wybijająca się w dół, ani w górę. Trochę szkoda. Aczkolwiek realizacyjnie poziom jest solidny, widać że w TVNie mają większy budżet niż np. w TVP.
W sumie - za jakość programów 3/5, za zawartość kuchenną 4/5.
Aha, wiem że to reklama, ale przepisy jakie serwują nam Paskal-i-Okrasa pod szyldem Lidla, są na zaskakująco dobrym poziomie, więc jak ktoś ma ten sklep blisko, polecam się zapoznać
4. Nigella Lawson - programów z jej udziałem jest tyle, że podawanie tytułów nie ma sensu. Poza tym dla mnie mogłaby czytać książkę telefoniczną, nieważne, i tak ją uwielbiam. Erotyka w czystej postaci + przyjemność i swoboda w podejściu do gotowania - diz iz it.
5/5 bez żadnej dyskusji.
5. Ewa Wachowicz - niewiele jej brakuje do bycia "polską najdżellą", ale na przeszkodzie staje przaśna realizacja programów, i ich ugrzecznienie do granic absurdu. Natomiast pod względem przepisów to jedna z ciekawszych pozycji - prosto, podane wręcz łopatologicznie (co nie znaczy że prostacko), z dużm ukłonem w stronę kuchni typowo domowej.
Realizacja - 2/5. Przepisy - 5/5.
6. Gordon Ramsay... kontrowersja, nie wiem jak go oceniać. W programach typu "pokazuję jak prowadzić lokal" jest dla mnie niestrawny, a w "masterszefie" już znośny, chociaż wychodzi z niego brytolskie prostactwo. Natomiast jest jeden program do zdecydowanego polecenia - polski tytuł to "Kurs gotowania z Gordonem Ramsayem" - leciało bodaj raz na TVN style, a powinno być puszczane powtórka po powtórce. To pigułka porad, trików, przepisów, i ujwiczegojeszcze. Minusem jest nieco zbyt duże ukierunkowanie na kuchnię brytyjską, i to że NIE jest to program dla początkujących. Tam nie ma "weź pół płaskiej łyżeczki do herbaty czarnego pieprzu, po czym przez 15minut... trolololo" - jeśli nie umiesz gotować na przynajmniej średnim poziomie, ucieknie ci 3/4 informacji. Ale jak umiesz, poradnik jest naprawdę świetny. Aha, nie polecam się wsłuchiwać za bardzo w polskie tłumaczenie, bo robił je może i dobry lingwista, ale tragiczny kucharz, bo błędów jest tam od chuja.
Mimo to - w/w program to solidne 4,5/5.
7. Jamie Oliver - jego walka z junk foodem w szkołach jest równie bezproduktywna co po prostu śmieszna, a programy podróżnicze mało ciekawe. Za to "15minut Jamiego" (leciało na Kuchnia+, teraz nie wiem) to bardzo przyjemny poradnik szybkich, prostych, niedrogich ale konkretnych dań. Co prawda te "15minut" pomnóżmy powiedzmy razy dwa, na teatralność wykonania też można przymknąć oko, ale solidne 4,5/5 się należy.
8. Magda Gessler - lubię ją za ujawnianie tego jak bardzo restauratorzy robią nas w chuja, nie znoszę za manierę i udawanie że "do wszystkiego można dojść samemu" - jak ktoś nie kuma, niech sprawdzi jej życiorys. Programu typowo o gotowaniu nie prowadzi, za to jej książkę "Kocham gotować" oceniam na dobre 4/5, choć jest bardziej artystyczno-kulinarna, niż typowo nastawiona na przepisy jakie robimy na co dzień.
9. siostra Aniela Górecka - nie, nie pomyliło mi się. Fakt, "Anielska kuchnia" powinna służyć za wzór "jak nie kręcić programów kulinarnych" - scenariusza brak, operator ma do dyspozycji chyba komórkę, a przerywniki robiły przedszkolaki. O ilości kocobołów na jednostkę czasu, serwowanych nam przez siostrę Anielę, nie wspomnę
Ale jest w tym programie coś tak ujmującego, że można go traktować jako tabletkę uspokajającą. Zaś sama kuchnia... tradycyjna, wręcz domowa, prosta, ale nie prostacka, choć zdarza się i odświętnie. Podane wszystko tak że dziecko zrozumie. Bez pierdolenia o kaloriach i innych bzdurach, bez awokado, krewetek (lubię, żeby nie było, ale naprawdę istnieją dania bez nich) i nowomodnych chujstw.
Za realizację - 1/5. Za przepisy - 5/5.
10. czyli deser - Nadia Giosia. Zaraz spytacie - atokto? Ktoś kto robi sobie z gotowania otwarte jaja w postaci programu "Bitchin Kitchen" - prowadząca kpi z pomocników i ekipy, a pomocnicy i ekipa z niej. Są kpiny z nadęctwa "gwiazd", z pseudoartystycznego wystroju kuchni, z doradców żywieniowych (Hans), wiejsko-ekologiczno-tradycjonalnistycznych mądrali (Panos), czy zagranicznych korespondentów (Yeheskel
). Plus posunięta do absurdu maniera prowadzącej (o ile Nigella to erotyzm, to Nadia - glamour porn
), jakaś tandetna piosenka wciśnięta między potrawy, idiotyczne anegdotki o niczym, i mamy mieszankę wybuchową.
A przepisy, jeśli kogoś to interesuje jeszcze
są na zaskakująco dobrym poziomie - dość proste, w stylu włosko-francusko-amerykańskim, do tego fajnie poukładane tematycznie, np. "na kaca", "jak mamy doła", itepe.
Swego czasu program leciał na Kuchni+, teraz conieco można znaleźć na
http://bitchinlifestyle.tv/Jeśli nie odrzuci nas formuła tego programu, a może - 5/5.
Na koniec małe zadanie - obejrzyjcie sobie odcinek, po czym zgadnijcie ile Nadia ma lat. Po czym sprawdźcie na wiki - zdziwieni, prawda?
PS. Nie wymieniłem masy kucharzy, programów, i innych takich, bo dla mnie szkoda o tym pisać. Od tych wszystkich molekularnych "oryginałów" jak Wojciech Modest Amaro, przez różne pretensjonalne "Ateliery smaku", Macieje "wiem że dobrze jem świętej pamięci" Kuronie, po wtórne i interesujące jak zeszłoroczny śnieg "podróże kulinarne saddama husajna w północno-wschodnim bangladeszu". Wybrałem z tego kotła (sic!) 10 osób na których warto zawiesić oko. Jeśli kogoś tam nie ma, znaczy że jest chujowy. Oczywiście baaardzo subiektywnie, ale chujowy.
Miłej lektury życzę