Dobra, chopaki. Luz. Różne są gusta i tyle. Tomku, jesteś tutaj od niedawna. Ja w sumie też, ale czytam i znam niektórych od wielu lat. Nie przepadamy tutaj za nadmiarem lansu i polerowaniem ego (nawet raz mi się niesłusznie oberwało). Na ss jest kilka gitarników ze znanych kapel i nigdy nie widziałem u nich objawów celebrytozy. Życzę Ci również takiej pokory jak u Witka, Yonka, Terrorysty i wieeelu innych.
Jeżeli od 2008 roku to od niedawna to całkiem nieźle, nie żebym się zbyt często udzielał ale zdarzało mi się zaglądać. Weterani tego forum znają mnie jeszcze ze sławnego "pigmeja - skajłeja" czyli forum gitara.pl na którym pisałem od roku 2005, na którym to sporo moich tekstów znalazło się w FAQ, takich jak kompletna solucja w obsłudze Mesy MK IV, dwa artykuły na temat doprowadzania do używalności Fenderów Jaguarów i parę jeszcze innych które się ludziom przydały. Więc niektórzy stąd kojarzą mnie dobre jedenaście lat.
Odnośnie lansowania się i tak dalej. Wszystko było cacy do kiedy w żartach nie pojechałem po Ibanezie ... wszak zapomniałem że nawet żartobliwe uszczypnięcie marki Ibanez, Skervesen, Blackat, Mayones i paru innych kończy się tutaj mikro linczem. Jako że owo forum nie przyciąga już takich tłumów jak kilka lat temu, o czym świadczą chociażby te same ciągle reklamy i newsy od roku na portalu sevenstring. Nie mam pretensji, nie czepiam się po prostu grupy facebookowe zgarnęły pulę.
Więc mamy tutaj małą grupę zdolnych ludzi z zajebistą zajawką, którzy bez problemu mogą osiągnąć światowy sukces. Moim mikro światowym sukcesem są moje relacje z zagranicznymi firmami, producentami i tak dalej. Ale jeszcze 5 lat temu to było u mnie w sferze marzeń. A może tak każdy o ile chce.
Mi się nie podobają żadne z wymienionych przeze mnie polskich marek, tak jak nie lubię rodzynek a jako dziecko nienawidziłem czekolady - po prostu.
Jeszcze jedna rzecz.
Kiedy poznałem ludzi z różnych stron świata, nikt tam nie miał najmniejszego problemu z mówieniem o swoich sukcesach z dumą i radością. Z zajawką. Znajomy psycholog powiedział mi że w Polsce pokutuje postawa wynikająca z metodyki "edukacji pruskiej" ... czyli w skrócie: masz być cichy, szary, nie wyróżniać się, robić swoje, być dobrym pracownikiem, dostawać zjeby za popełnianie błędów i wpajać tą postawę innym.
Jeżeli ktoś to rozumie to wspaniale, jeżeli nie to nie mój problem.
Poza tym, kurwa z każdym z Was bym chętnie napił się piwa i pogadał na żywo, pograł bym chętnie i dowiedział się czegoś nowego. Chętnie też bym usłyszał na żywo, w oczy słowa krytyki, przez net to chuj.
Miłego dnia koledzy