To nie jest tak że ja uważam cokolwiek innego, uważam że są one brzydkie jak chuj goblina. Nie mają być inne

Jednak jak się okazuje brzmią bardzo dobrze, unikalnie i będę je robił. Tym bardziej że za oceanem mają na punkcie cigar boxów pierdolca i sporo ich sprzedałem za 400 - 500 dolarów od sztuki. Mój kontrakt z dystrybutorem w USA niestety nie zezwala mi na publikowanie fotek, bo znając życie wrzuca swoje logo i sprzedaje jeszcze drożej. Jebie mnie to szczerze mówiąc. Wrzucę więc kilka które zrobiłem dla przyjaciół. Z własnej woli, jako prezenty za naukę którą mi przekazali w ciągu ostatnich lat.
Wiem że to jest ostatnie miejsce na ziemi na którym powinienem to publikować, bo większość z Was raczej woli nowoczesne instrumenty lutnicze, to jest ich skrajne przeciwieństwo - niewygodne, brzydkie, kanciaste, toporne i zbudowane ze śmieci. Mam chociaż nadzieję że zgarnę całą pulę w najohydniejszych gitarach ever

Korzystam głównie z drewna, sklejki oraz aluminium które kupuję od znajomego pracownika wojskowego złomowiska pod Moskwą, wymontowuje dla mnie części samolotów z których robię gitary. Ale korzystam też czasem z gotowych pudełek czy elementów. Wszystko poza kluczami i pickupami robię sam.

Więc tak:
Basik dla Wojtka Pilichowskiego. Zrobiłem też wzmacniacz i futerał.















Harfobasik dla Bartka Królika.
















Barytonowy fretless dla Leszka Biolika.












Moja pierwsza cigarka czyli chory skurwiel.











