Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 312944 razy)

Offline sobek

  • Gaduła
  • Wiadomości: 499
  • Cornford Fanboy
Se zrobiłem w Cougarze tzw. mini tuning za... 100zł! ;) Alu dywaniki, niebieskie ledy w schowku i bagażniku, skórzana gała biegów, alu ramka do tablicy, wyjęcie tłumika szmerów (to akurat 0zł). Plan auta na midlife crisis już chyba zrealizowany, teraz tylko czekać aż czterdziecha wybije w kalendarzu ;).
Najs!

Ja dziś zrobiłem tuning w klijasie za 50zł i wymieniłem listwy i nawiewy :)

Offline Dmaligator

  • Pr0
  • Wiadomości: 884
Nie dotykaj bo w ryj!
Pozdrawiam.

Offline sobek

  • Gaduła
  • Wiadomości: 499
  • Cornford Fanboy
Po co?
Lepiej dmucha?
Dwa miały spieprzony plastikowy dzynks i nie zamykały się do końca. No i przynajmniej w środku nie jest tak wujowo smutno :)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 830
Po co?
Lepiej dmucha?
Dwa miały spieprzony plastikowy dzynks i nie zamykały się do końca. No i przynajmniej w środku nie jest tak wujowo smutno :)
Spierdalaj ;).
Paczki z głów!

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Tak wczytuję się w początki tej gównoburzy i zaczynam się na nowo zastanawiać, w którą stronę pójść z zakupem mojego pierwszego auta.

Czy wybrać opcję pierwszą: "Na ch** ci takie drogie auto na początek?! (mowa o astrze C)" - opinia kumpla, kierowcy Matiza
Czy opcję drugą: "Pewnie, lepiej już brać coś lepszego" - opinia drugiego kumpla

Zgadzam się, że auto powinno mnie przetransportować z punktu do A do punktu B. Ale zdecydowanie chętniej bym się przetransportował takim BMW niż matizem.  ;)

Dlaczego? Bo BMW daje większą frajdę, a przecież o to w życiu chodzi. Jak najwięcej rzeczy ma nam sprawiać przyjemność, a jak najmniej wnerwiać. Więc jeśli za medium jakim są pieniądze jestem w stanie sobie na to pozwolić, to czemu nie?
'-'

Offline Dmaligator

  • Pr0
  • Wiadomości: 884
Tak wczytuję się w początki tej gównoburzy i zaczynam się na nowo zastanawiać, w którą stronę pójść z zakupem mojego pierwszego auta.

Czy wybrać opcję pierwszą: "Na ch** ci takie drogie auto na początek?! (mowa o astrze C)" - opinia kumpla, kierowcy Matiza
Czy opcję drugą: "Pewnie, lepiej już brać coś lepszego" - opinia drugiego kumpla

Zgadzam się, że auto powinno mnie przetransportować z punktu do A do punktu B. Ale zdecydowanie chętniej bym się przetransportował takim BMW niż matizem.  ;)

Dlaczego? Bo BMW daje większą frajdę, a przecież o to w życiu chodzi. Jak najwięcej rzeczy ma nam sprawiać przyjemność, a jak najmniej wnerwiać. Więc jeśli za medium jakim są pieniądze jestem w stanie sobie na to pozwolić, to czemu nie?


Nic nowego żeś nie dodał do tematu
Nie dotykaj bo w ryj!
Pozdrawiam.

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Tak wczytuję się w początki tej gównoburzy i zaczynam się na nowo zastanawiać, w którą stronę pójść z zakupem mojego pierwszego auta.

Czy wybrać opcję pierwszą: "Na ch** ci takie drogie auto na początek?! (mowa o astrze C)" - opinia kumpla, kierowcy Matiza
Czy opcję drugą: "Pewnie, lepiej już brać coś lepszego" - opinia drugiego kumpla

Zgadzam się, że auto powinno mnie przetransportować z punktu do A do punktu B. Ale zdecydowanie chętniej bym się przetransportował takim BMW niż matizem.  ;)

Dlaczego? Bo BMW daje większą frajdę, a przecież o to w życiu chodzi. Jak najwięcej rzeczy ma nam sprawiać przyjemność, a jak najmniej wnerwiać. Więc jeśli za medium jakim są pieniądze jestem w stanie sobie na to pozwolić, to czemu nie?


Nic nowego żeś nie dodał do tematu

Przepraszam :'(
'-'

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Tak, nie ma to jak słuchać porad na temat zakupu samochodu od gitarzystóf  :P ;D

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Tak, nie ma to jak słuchać porad na temat zakupu samochodu od gitarzystóf  :P ;D

Indeed. Tym bardziej, że sam znam się na samochodach jak na mechanice kwantowej...  :headache:
'-'

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Cytuj
Tak, nie ma to jak słuchać porad na temat zakupu samochodu od gitarzystóf

Na tym forum dostaniesz porady dotyczące absolutnie wszystkiego. I zawsze będą słuszne, prawdziwe i obiektywne ;D

Jasne że lepiej jest dojechać gdzieś samochodem (zresztą tak samo jak rowerem, pekapem czy czymkolwiek innym) lepszej klasy, ale jest jeszcze stosunek cena / jakość / realne potrzeby.
Chociaż... z jednej strony piszę że dla mnie auto jest obiektem użytkowym. I to fakt. Ale z drugiej właśnie dostaję "sfizohrenii" bo trafiłem na coś, czego nie powinienem był znaleźć :P 1) blisko, 2a) motor dość mocny, więc autko ma kopa, ale 2b) zagazowany, więc paliwo mnie nie zeżre, 3a) na tyle małe, że na miasto będzie akurat, 3b) na tyle duży, że spokojnie w razie potrzeb przewiozę co mam przewieźć na dalsze dystanse... Tylko sam siebie pytam - po chuja mi to? ;D

PS. Nie, to nie jest macho-car. Co prawda nie pedolot, ale jego brat, też francowaty heczbek. Konkretnie ciotowóz :D
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline g-zs

  • Pr0
  • Wiadomości: 4 305
  • got beagle?
Tak wczytuję się w początki tej gównoburzy i zaczynam się na nowo zastanawiać, w którą stronę pójść z zakupem mojego pierwszego auta.

Czy wybrać opcję pierwszą: "Na ch** ci takie drogie auto na początek?! (mowa o astrze C)" - opinia kumpla, kierowcy Matiza
Czy opcję drugą: "Pewnie, lepiej już brać coś lepszego" - opinia drugiego kumpla

Zgadzam się, że auto powinno mnie przetransportować z punktu do A do punktu B. Ale zdecydowanie chętniej bym się przetransportował takim BMW niż matizem.  ;)

Dlaczego? Bo BMW daje większą frajdę, a przecież o to w życiu chodzi. Jak najwięcej rzeczy ma nam sprawiać przyjemność, a jak najmniej wnerwiać. Więc jeśli za medium jakim są pieniądze jestem w stanie sobie na to pozwolić, to czemu nie?


Też miałem taki dylemat, ba, nawet założyłem tu temat o samochodzie do xxxxx miljardów. Chciałem wydać na auto do 12 tys i zawsze, ale to ZAWSZE i w każdym przedziale cenowym kończyło się na "dozbieraj". Z 12 tys doszedłem do 20 tys i tu zaczęły się już głosy żeby kupić jakąś nówkę za te 25-30 tys.

Skończyło się na tym że kupiłem Fiata uno, który był olbrzymim niewypałem. Włożyłęm w niego trochę kasy i oddałem rodzicom, żeby mieli zapasowy samochód. Ja przesiadłem się do golfa II. Auto w chuj nudne, nic w nim nie ma, ale jest tanie w każdym calu - czy to naprawa (kompletna wymiana zawieszenia wyszła mi 700 pln), czy uzytkowanie - auto zagazowane, na baku 25 litrów LPG (ok 65 pln we wrocku za tankowanie do pełna) przejeżdżam 350-380 km.
Teraz do końca marca jeżdżę golfem i przesiadam się do Subaryny, bo dorosłem do lepszego auta i wiem czego mogę od swojego środka transportu oczekiwać :)

Podsumowując, polecam coś niedrogiego i tainego w eksploatacji. Opla będzie Ci trudno znaleźć nie zarżniętego, choć wydaje mi się, że te samochody do 99 były maszynami nie do zajeżdżenia.
B ( o ) ( o ) B S

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Cytuj
Też miałem taki dylemat, ba, nawet założyłem tu temat o samochodzie do xxxxx miljardów. Chciałem wydać na auto do 12 tys i zawsze, ale to ZAWSZE i w każdym przedziale cenowym kończyło się na "dozbieraj". Z 12 tys doszedłem do 20 tys i tu zaczęły się już głosy żeby kupić jakąś nówkę za te 25-30 tys.

Tak jest zawsze. Im więcej czytam, tym mniej wiem. Na razie jestem pewien tylko tego, że rocznie będę robił nie więcej niż 6000 km i to 80% z tego w mieście. Chciałbym kupić auto, którego nie będę musiał zmienić przez najbliższe 5 lat. Celuje w hatchbacka do 1,6 pojemności. Do max 20 000.
'-'

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Dokładnie jak wyzej. Pierwsze auto powinno być IMO ( jestę po samochodófce :P ) w miare bezpieczne czyli zadne matizy itp. Proste w obsłudze lub w miare ekonomiczne w czesciach i serwisie, o czym warto sie przekonać pytając w sklepach hurtowniach o podstawowe podzespoły najczesciej wymieniane czyli :
klocki - tarcze
kpl rozrzadu do danego auta.
Sworznie, drazki ,stabilizatora , łożyska kół przednich ( przejechałę sie na tym w mitsubiszi galant i to bardzo ).
Znając ceny szukać takiego rocznika by kasy starczyło na ubezpieczenia, opony zimowe lub letnie, i trochie paliwa.
Nie ulegać "dozbieraj" bo kończy sie jak wyzej, czyli "mam dośc kurwa kupuje to" w skrócie to desperacja.
Silnik nie przesadzac z mocą bo to zazwyczaj w "takich" rocznikach przekombinowane maszyny z którymi jest problem z dopasowaniem częsci.
Zadnych "liftowanych" wzmacnianych, bo nie ogarniesz z jakiego modelu dana czesc była dopasowywana.
Zadne VRy golfy czy pasaty bo zwyczajnie są zajechane a jak wiemy szarpanie golfa na recznym to jeszcze nie drift :P
Na instalacje gazowe w starych modelach tez bym uważał bo gniazda zaworowe nie były jeszcze wzmacniane i pracując na sucho na gazie mogą być kłopoty.


Szukałbym corolki i paczał co wg ADAC  było najmniej awaryjne
« Ostatnia zmiana: 13 Mar, 2014, 12:38:29 wysłana przez commelina »

Offline drzevoo

  • Gaduła
  • Wiadomości: 121
Na takie przebiegi i to jeszcze głównie w mieście ja bym brał coś tańszego i jak najmniej awaryjnego. Opel nie jest złym pomysłem, ale pewnie znajdzie się też coś innego.
Powodzenia w szukaniu :)
Żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce...

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Dzięki za wszystkie opinie. Aj aprisziejt it.  :))

Na miasto przydałoby się względnie małe auto, jednakże ja za kółkiem starej corsy z moim 1,90m i ponad 100 wagi to może być nieco komiczny widok :)
'-'

Offline birthmark

  • Gaduła
  • Wiadomości: 445
Możesz popatrzeć na Yariski. Do 20k zł znajdziesz kilkuletni egzemplarz. Obecnie wożę się wersją z 2004 r z silnikiem 1.0 i jak na moje potrzeby (codzienne dojazdy do pracy, ok 12 tys. km rocznie) jest świetna. Jedyne czego mi brakuje to klima (mam podstawową wersję) i lepsze wyciszenie kabiny (odczuwalne przy paru godzinach spędzonych na autostradzie/ekspresówce; nie wiem jak to wygląda w nowszych modelach). Plusy to: przyzwoite spalanie nawet bez gazu - całkowita średnia wychodzi mi podobnie jak kumplowi z matizem, czyli ok. 7.1l (głównie miasto, czasem trasy), niska awaryjność (przez ostatnie 3 lata jedyne co było robione to wymiana klocków i tarcz, oraz spawanie skorodowanego mocowania tłumika), tanie części (zamienniki), niezła ładowność jak na tak nieduże gabaryty. Można nim trochę pocisnąć, nawet w wersji 1.0 przyspieszenie ma przyzwoite (przynajmniej przy niższych prędkościach), więc większe silniki dadzą więcej radochy.
Corolki, jak napisał Commelina, też są warte uwagi.
Suto wędlin kładź na chleb

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Paczaj też na to, czy można wymieniać w aucie duperele, czy trzeba cały element. Przykład: zawieszenie tylne we francach typu belka skrętna. Nie robisz po kawałku co dziesiąt-tysi, ale raz a dobrze co set-. Podobnie np. przeguby - w jednych autach zmienisz tylko ten element, w innych musisz wymieniać całą półoś. Fakt że rzadziej, ale bardziej wtedy bije po kieszeni jako jednorazowy wydatek. I tak dalej.

Zerknij też na ile dane części są wspólne z innymi autami, np. czy dana wersja silnikowa jest rzadka, czy często spotykana. Wiadomo - im częściej, tym łatwiej i taniej tak o oryginały, jak i zamienniki.

Ale do właściwych wniosków i tak dochodzi się zwykle samemu, po latach robienia głupot i wydania kupy kasy :P
« Ostatnia zmiana: 13 Mar, 2014, 13:20:40 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline frost07

  • Gaduła
  • Wiadomości: 318
Ale do właściwych wniosków i tak dochodzi się zwykle samemu, po latach robienia głupot i wydania kupy kasy :P

Dziękuję, dobranoc!  ;D
'-'

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
.........
Ale do właściwych wniosków i tak dochodzi się zwykle samemu, po latach robienia głupot i wydania kupy kasy :P

Chyba Ty :P  ;)

Offline purpleman

  • zbananowany
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 025
  • hie hie hie
Nie kieruj się rozsądkiem to kupisz sobie fajne auto ;)
"grałeś kiedyś w samoloty?"

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Cytuj
Chyba Ty

Pozdrowienia dla reanimowanego już chyba trzy razy elteka :D

Cytuj
Nie kieruj się rozsądkiem to kupisz sobie fajne auto

Właśnie tracę resztki zdrowego rozsądku, bo wstępnie się zmówiłem na oględziny jednego takiego na sobotę. A ani poczeby, ani piniendzy ni mo, a chenci som :D

Chciałbyś mieć takie zdrowie jak ten eltek, po takim przebiegu ;) Po za tym to nie mój :P

Offline czerez

  • Gaduła
  • Wiadomości: 488
  • Morde mam może nie w tamburyn, ale mam zasady




Właśnie tracę resztki zdrowego rozsądku, bo wstępnie się zmówiłem na oględziny jednego takiego na sobotę. A ani poczeby, ani piniendzy ni mo, a chenci som :D

No czad - umawiasz się na oględziny auta a nie masz kasy zeby go kupic ?   :facepalm:

Miszcz !!!
« Ostatnia zmiana: 13 Mar, 2014, 15:24:26 wysłana przez czerez »
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój" - Duńczyk !!!

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Na tym forum widziałem już sprzedaże towaru którego nie było, za pieniądze których nie było :D Do tego pojęcia "mieć / nie mieć" bywają baaardzo nieoczywiste :P

Zresztą, za każdym razem jak idziesz oglądać auto / gitarę / telewizor / rozrzutnik do gnoju, to masz w kieszeni kopertę z mamoną? No chyba nie. Oględziny są od oględzinowania, dopiero po nich są zakupy. Od zakupowywania :P

Poza tym, jeśli sprzedający się zgadza jechać - uwaga - 85km w jedną stronę żebym mógł obejrzeć auto (obejrzeć jako potencjalny kupiec, a nie wyłożyć gotówkę na stół bo już wszystko ustaliliśmy), to jest to jego decyzja. Jakby nie chciał, to by nie jechał. Proste jak budowa cepa.

ED: Aha, zapomniałem odpisać Prezesowi :P LTek nie jest firmowy, ale wozi się nim firmową ekipę, firmowe narzędzia, firmowe mebelki, firmowe nagrobki, cebulę, a nawet gitary ;D

Zresztą to idealny przykład tego, że nawet komuś znającemu się bardzo dobrze na samochodach (bo Łukasz przecież taki jest) może trafić się mina. Bo czego by o elteku nie mówić, to przynajmniej dwa razy (Zabrze, Poznań) zostawił nas w takiej ciężkiej srace, że szkoda było gadać.

Zła sztuka może trafić się zawsze, nawet w przypadku teoretycznie bezawaryjnych aut i dużej wiedzy szukającego. Podobnie można wspominać bardzo miło auto totalnie "żodne", ale z którym nie działo się nic. NIC. Miałem w rodzinie takiego Chevroleta Aveo, jeszcze tego pierwszego z paskudnym przodem. Klocki, płyny, sprzęgło po bodaj 90tysiach. Poza tym - lać i odpalać. Niestety, pijak się w niego wjebał i poszedł do kasacji. Miał pierdyliard wad (od tandetnych plastików, przez martwą strefę wielkości boiska, po niefunkcjonalny bagażnik), ale mechanicznie był samochodem totalnie bezobsługowym.

Dlatego to że dobrze szukamy nie znaczy jeszcze, że równie dobrze znajdziemy ;)
« Ostatnia zmiana: 14 Mar, 2014, 07:04:36 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline purpleman

  • zbananowany
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 025
  • hie hie hie
Płyny i sprzęgło po 90 tys to jest nic? :D
"grałeś kiedyś w samoloty?"

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Miałę dwa seaty, cordobę vario 1,6 benzyna oraz LeonaII 1,9tdi  pierwszy 6 lat drugi przez 7. Oba dojezdziły bez szwanku, bez awarii, no ok jakieś nie znaczace pierdoły. sprzegło w cordobie wymieniałem po 230tys a w Leonie jak oddawałę jeszcze działało po 270 tys . Klocki wymieniałem po 70 tys a nie jezdze z nogo na hamulcu ;)
Gdyby nie pogłupieli z cenami, i próbowali mi na siłe wcisnąj jedynej niepowtarzalnej okazji, to pewnie dalej jezdziłbym seatem. Co ciekawe w cordobie dla kierowcy i pasazera jest całkiem spoo miejsca także 1,9 wchodzi bez problemu. Gorzej z miejscem za kierowcą , nie ma sie co oszukiwać ;)