No przecież masa takich nagrań jest w necie.
Chłopaki, to, że macie Fractala jest super, bo to kupa dobrego sprzętu i na pewno nie jest to kasa wyrzucona w błoto.
Jednak wydaje mi się, że ustrojstwo trzeba okiełznać i poznać dość dobrze, żeby na kompie zrobić brzmienia, które skasują wszystko inne. Dlatego, jak słusznie pisał Lechu - on dał tylko takie przykładowe nagranie na podstawie standardowych ustawień i tutaj jest fajnie, ale to jeszcze nie to, co można wycisnąć ze sprzętu.
To nie są standardowe ustawienia tylko to co wykręciłem dla siebie. Prawda jest taka że aby nagrania dobrze brzmiały na kompie trzeba mieć umiejętności i wiedzę realizatorską. To licytowanie sie na poziome -
nagrałem na kompie, siedziałem 40 dni nad mixem i masterem , teraz jebie - ok, fajnie że ktoś ma zapędy na producenta , realizatora czy inżyniera dźwięku. Każdemu życzę aby w domu wykręcał taki sound że buty spadają i może już robić mixy i master kapelom zachodnim. Moja próbka miała tylko pokazać ze na dzień dobry ze swoimi ustawieniami Fractal brzmi (dla mnie ) jak lampa nagrana z mikrofonu przy paczce i że nie jest to , jak to (znowu dla mnie i chyba wielu) brzmienie plastikowe które niestety przewija się przez produkty Line6.
W podanej próbce są dwa heady , Mesa DR i Engl Powerball , te same ustawienia headów , te same paki i majki , tylko zmiana pieca. Gwarantuje że ten ślad gitek , podany odpowiedniemu mixowi i masterowi urwie jajka przy kołnierzyku. Być może tylko mnie ale tu wracamy do podstawowej kwesti.
BRZMIENIE TO INDYWIDUALNA SPRAWA.
Każdy lubi co innego, nie dogodzisz. Fractal natomiast udowadnia że w domu można
POŁOŻYĆ zajebiście brzmiące ślady , które absolutnie nie brzmią cyfrowo i można je spokojnie oddawać do mixu i masteru do dobrego fachmana (ZED na ten przykład
)
IMOI chłopaki, nie licytujmy się kto ma większego penisa, z Fractalem czy z Line6 czy z 11R.
Wiadomo że Ci z Axe
A poważnie , nagrywajmy na naszych sprzętach
PŁYTY, wydajmy je , grajmy trasy , sztuki, gigi i rozwalajmy brzmieniem na żywo. Obojętnie z jakim sprzętem.
De gustibus non est disputandum