a wiolonczela?
Wielbię
A tak na serio, to ogólnie nie przepadam za małymi instrumentami (chyba, że są jakieś fazowe, względnie niespotykane), z małym pudłem itp. Nie podoba mi się ich zakres tonów
i zwykle nie podoba mi sie ich brzmienie (czy też może to złe okreslenie, prawdziwszym by było: bardziej podoba mi się brzmienie ich większych kuzynów). Poza tym ogólnie w naszej kulturze skrzypce sa oklepane i overrated i wszyscy się nimi jarają jak pojebani, a ja hipsteruję w tym względzie i wolę tzw. pomyłkę konstruktorską aka altówka, choć w zyciu nie miałem żadnego smyczkowego instrumentu w rękach, tolololololo
Ale w sumie i tak skrzypce to tam chuj.
Najbardziej nienawidzę (bezwzględnie, niezaleznie od "rozmiaru") SAKSOFONU, jego brzmienie jest dla mnie przykre - albo jakies mdłe, albo skwierczące, a fuj!