Jak możesz tak mówić! Obrażasz tym samym tych dobrych. Przecież z kolei ci z SS, ci niektórzy, byli do rany przyłóż. Czasami dobijali rannych, żeby się nie męczyli, albo nawet dawali czekoladę babciom naustnych świadków! Po drugie niemcy (z małej, kurwa!) przegrali wojnę tylko dlatego, że ci z NRD strzelali w powietrze.
A tak serio - Polska była jednym z niewielu krajów świata (podbitych przez Hitlera, ale nie tylko), który nie sformował regularnych oddziałów SS. Ani w ogóle oddziałów Wehrmachtu jednolitych narodowościowo (z Polaków). Jasne - były setki (tysiące?) przypadków pojedynczych osób, ale nigdy cały oddział, nie mówiąc o batalionie, czy dywizji. Weź to Ruskiemu, albo Ukraińcowi powiedz
Ponad milion (sic!) "Rosjan" różnych narodowości służyło w armii niemieckiej podczas IIWŚ, głównie na tyłach, ale nierzadkie były jednostki frontowe, np. batalion Nachtigall, SS Galizien (Hałyczyna), Własowcy itp.