Widzisz, ja właśnie z tych nieobojętnych. Jak kolesie robią w piwnicy densy przy trawie i browarze - OK, ale jak już zaczynają rozpierdalać żarówki i drzwi - kurwa dzwonię na policję. I od czasu jak mam dzieciaka, strasznie się w bani zmienia. Tak to bym pomyślał: jebnę im i w razie czego spierdolę. Ale kiedy idziesz za rączkę z 2,5-latkiem i takie chujki mogłyby mu cokolwiek zrobić, albo mnie i mały zostałby sam na chodniku z krwawiącym tatą, to jestem za planowanym odstrzałem.