Dziś miało miejsce jedno z dziwniejszych wydarzeń w moim życiu. Wszedłem do ubikacji celem wysikania się. Wewnątrz dwa, położone niedaleko od siebie pisuary. Jeden zajęty. Podszedłem, wyciągnąłem penisa, skupiam się i... nic. Facet obok mnie zaczyna sikać, a ja stoję obok niego z penisem w dłoni. Z każdą sekundą czuć coraz większe napięcie w powietrzu. Facet wydaje się być coraz bardziej zdziwiony faktem, że obok niego stoi mężczyzna z penisem w ręce. Ze stresu odechciało mi się sikania, ale twardo stałem (stałem nie stałem) jak gdyby nigdy nic.
Cała akcja trwała 20-30 sekund. Były to najdłuższe sekundy mojego życia. Kiedy facet wyszedł, ciepły mocz polał się po ściance pisuaru. Po wyjściu z ubikacji spotkaliśmy się znów w korytarzu. Jednak po wymianie spojrzeń niewerbalnie doszliśmy do wniosku, że o całej sytuacji należy zapomnieć.