Ej, ja mam kominek na drewno z płaszczem wodnym i nie jest tak tragicznie (jedynie wodę w kranie właśnie gazem dogrzewamy), choć wiadomo, że jest to bardziej uciążliwe w obsłudze, niż gaz (choć piec na węgiel pewnie lepszy nie jest pod tym względem). No i zależy też jaki kto ma metraż, moja dziewczyna w poniemieckiej kamienicy ma na tyle małe mieszkanko, że jak w jeden wieczór spalą paczkę drewnianych brykietów w ich kozie, to całe mieszkanie gorące. Najlepiej to jest mieć pewnie jednocześnie gaz, węgiel, drewno i elektryczne, wszystko jakoś razem sprzężone i sezonowo manipulować proporcjami naciskając na to, co najtańsze (bo mam wrażenie, że niemalże każdego roku co innego wychodzi najekonomiczniej - no może pruntem zawsze jest drogo, a tak to ceny paliw są zmienne).