To ja mogę chwilowo dołączyć do grona posiadaczy
W piątek przyszedł i zdążyłem już go trochę ogarnąć, ogromny plus za mega intuicyjną obsługę, instrukcji nawet jeszcze nie rozpakowałem
. Na początku przeleciałem fabryczne presety i byłem zawiedziony ale nauczony doświadczeniem z line6 zacząłem kręcić
No i okazało się, że Ci co programowali te presety do zbyt utalentowanych nie należą.
Czysty hmm, mimo wielu symulacji nie udało mi się na żadnej ukręcić ciepłego okrągłego jazzowego soundu w stylu np. Methenyego. Wszystkie są bardzo jasne a zdejmowanie góry zamula a nie ociepla (laboga alligator jest mistrzem w tym temacie, tam potek treble robi genialną robotę) natomiast jeżeli lubimy szklaneczkę to ze stratem można naprawdę nieźle zabrzmieć. Brzmienie zbliżone do Johnsona w kilka min. wykręciłem, szkoda tylko, że tak beznadziejnie się kranczują, w symulacji voxa powstaje jakieś pierdzenie (co dziwne dzieje się tak tylko jak mam zapiętą symulację kolumny, obojętnie którą, po wyłączeniu cab sim w pętli corna jest całkiem fajniej) kiedy oryginał reaguje zupełnie inaczej.
Krancze, po podpięciu w return Cornforda(symulacje kolumn wyłączone) ukręciłem dosyć fajny bluesowy sound, pograłem trochę potem przerzuciłem się na preamp ze wzmaka no i nie zgadzam się z opiniami, że reaguje na łapę jak dobra lampa. Natomiast jest to reakcja zbliżona do kiepskiej lapmy z domieszką krzemu co i tak jest dużym osiągnięciem i generalnie nie jest źle. Problem pojawił się jednak gdy podłączyłem 11r do monitorów, żadnego sensownego kranczu w takiej konfiguracji ani próbując potem na salce prób wpinając się do miksera nie ukręciłem. Ewidentnie wina symulacji kolumn które rewelacyjne nie są.
Hajgejny o i tu jest całkiem miło symulacja slo100 w pętli corna zabrzmiała tak, że aż wyjąłem z szufladki fm string 65 i zamieniłem w MM gdzie mam EMG (ja je lubię), nastroiłem do A i trochę się wyżyłem. Na symulacji jcm 800 z zapiętym overdrivem jest jeszcze lepiej, świetny atak, sound zrobił się bardzo zbliżony do tego co oferuje mi hellcat z tą różnicą, że hellcat nie ma takiej jazgoczącej góry. Po podpięciu do monitorów już tak fajnie nie było ot dobre brzmienie do którego już nas przyzwyczaili producenci vst i.t.p. jednak z zupełnie innym czuciem brzmienia pod łapą.
Co do efektów to ich ilość jest śmiesznie mała i o kręceniu mega schizujących soundów możemy zapomnieć. Jeżeli chodzi o dileje to dla mnie kicha, strasznie chamsko się wbijają, mają zbyt małą możliwość regulacji a już brak cyfrowego podwójnego dileja jest dla mnie kompletnie nie zrozumiały toż to fani The Edge nie mają tu czego szukać. Reverby, o i tu mnie miło zaskoczył 11r myślałem, że będzie coś na poziomie g-majora i na szczęście się zdziwiłem. Naprawdę fajne przestrzenne głębokie brzmienie można ustawić, znowu trochę przeszkadzają mi ograniczone możliwości regulacji (eventide chyba mnie przyzwyczaił do tego, że można modyfikować dosłownie każdy parametr) ale dla dużej większości gitarników powinny być one w 100% wystarczające. Chorus jest całkiem niezły i w połączeniu z reverbem ukręciłem preset na którym przez godzinę piłowałem "Holdsworthowskie" akordy. Phasery ładne, flanger nie wiem bo nie używam w ogóle tego efektu i się nie znam tak samo roto speakera. Fuzz i distortion mi się nie podobają w ogóle natomiast Green Jrc Od jest całkiem fajny. Brakuje mi parametrycznego Eq bo pasma w tym co jest mi nie odpowiadają a 11r ma problem z górą i dołem który by można fajnie skorygować jakimś parametrykiem. Bramka ... kurwa co to jest ani mi się pisać o tym nie chcę, tragiczna, w ogóle szkoda, że nie zrobili jej jako osobnego efektu który by można przestawiać przed i po ampie.
Szkoda, że eleven ma tak ograniczone możliwości routingu, brak generatorów lfo czy evenlope dla mnie jest problemem ale większość pewnie i tak by z tego nie korzystała.
Nie wiem jak się sprawdza jako interfejs bo mam walniętą płytę z pro toolsem i instalacja w ogóle nie rusza.
Ogólnie to, że mi się coś nie podoba nie znaczy, że komuś innemu też by się to nie podobało bo oprócz bramki która jest ewidentnie do dupy eleven oferuje efekty na niezłym poziomie choć nie każdemu muszą się podobać. Za tą kasę jest to naprawdę świetne urządzenie i gdybym miał w tej chwili od zera budować rig z ograniczonym budżetem to pewnie bym się nie zastanawiał, w pętlę dorzucił jakiegoś timefactora czy timline'a i spokojnie mógłbym tak grać. W połączeniu z lampowym końcem mocy i paczką gitarową brzmi on naprawdę dobrze. Ma trochę wkurzającą górę i mulący dół ale do przeżycia
Jednak w chwili obecnej wolę swój rig więc za niedługo 11r pewnie pójdzie w świat, no chyba, że mnie urzeknie pro tools i współpraca 11r z nim.