Autor Wątek: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...  (Przeczytany 56791 razy)

Offline Semedi

  • Pr0
  • Wiadomości: 556
  • Klucze krzywo!
    • Karcer
Rozumiem aluzję... - mam wpaść teraz i Cię wydupcyć? :D

Nie mnie gupku, to był psi stolec :D
Yes! I'm inspired by the Devil!
http://semdedi.soup.io/

Offline utarefson

  • Gaduła
  • Wiadomości: 349
    • http://landsbeyond.bandcamp.com/
No więc Panowie idę dzisiaj ulicą i pomyślałem sobie o perkusiście jednym (wczoraj pierwszy raz w życiu go spotkałem).

NIE MIJA 5 SEKUND

Idzie gościu z laską z naprzeciwka...  :o

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Zobaczyłeś go wcześniej, ale tylko podświadomość to zarejestrowała, a przez to pomyślałeś o nim. Chwilę potem zauważyłeś go na tyle dłużej, żeby zaczaić co się dzieję.
Całkiem normalne zjawisko ;)
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline Krupo

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 3
Ja mieszkam w największym Pruszkowskim polu antymagii, więc u mnie w domu nic się nie dzieje 8) Natomiast wszędzie indziej dość często odczuwam deja vu. Za każdym razem jest to niepokojące. :-\

Offline utarefson

  • Gaduła
  • Wiadomości: 349
    • http://landsbeyond.bandcamp.com/
Zobaczyłeś go wcześniej, ale tylko podświadomość to zarejestrowała, a przez to pomyślałeś o nim. Chwilę potem zauważyłeś go na tyle dłużej, żeby zaczaić co się dzieję.
Całkiem normalne zjawisko ;)

Głowę sobie dam uciąć, że nie patrzyłem nawet w tym kierunku!

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
A teraz kolejna pre-wigilijna bat-opowieść:

W zasięgu rączek małego Batmanka, Szymonia, leżała sobie Biblia. Szymonio nie mógł nie skorzystać z tej wyjątkowej okazji, chwycił ją za jedną stronę okładki i jął targać po mieszkaniu. Wysypały się z niej karteczki, na których moja Ania zapisywała sobie tak z 15 lat temu co ciekawsze odnośniki. Szymonio chwycił jedną z tych karteczek i ładnie mi przyniósł. Na karteczce stało: Łukasz 22, 31-32. "- Grzeeeeczny Szymonio" - Bacio pogłaskał synka i wsadził karteczkę do Biblii. Na drugi dzień - a było to wczoraj - Szymonio znów wyciąga tę karteczkę i przynosi tacie. Już mam ją odruchowo schować, kiedy pomyślałem - hmmm, ciekawe co to za cytat?... Szukam, a tam słowa zaczynające się od: "Szymonie, Szymonie..." :o

A, że jeden obraz mówi tyle co sto słów (choć użyłem 116 ;)) - zrobiłem na dowód dla Was fotkę:

Wuju mam ciarki teraz kiedy to czytam i muszę się tym z Tobą podzielić... Ja jestem nie wierząca, w sensie kościół jako instytucja, całe to pranie mózgu, ale wierze mocno w energię miłości i światła, i prawdy, których nie da się zmanipulować, jak dobro i zło, oczywiście staram się czynić dobro. Wierzę że kiedy manipulujesz drugim człowiekiem, wszechświat zmanipuluje Ciebie. Bardzo podoba mi się to co piszesz... Bardzo mocno rezonuje to z moim wewnętrznym poczuciem prawdy, w/g mnie to jest bardzo dojrzałe i świadome...
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Bardzo podoba mi się to co piszesz... Bardzo mocno rezonuje to z moim wewnętrznym poczuciem prawdy, w/g mnie to jest bardzo .

Ech, nie jest ze mną jeszcze tak źle, skoro kobity mają dzięki mnie ciarki ;) I bardzo się cieszę, że jesteśmy oboje dojrzali i świadomi :D
Jak tylko będziesz miała swoje ciarkowe historie - donoś prędko, ja też nie omieszkam. Dziś mam bardzo in plus nastrój, więc i piszę bez magii ;)
Paczki z głów!

Offline Semedi

  • Pr0
  • Wiadomości: 556
  • Klucze krzywo!
    • Karcer
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D
Yes! I'm inspired by the Devil!
http://semdedi.soup.io/

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Tylko, że to zdarzyło się naprawdę, a Szymonio ma w dupie istnienie społeczeństwa (what a lucky guy! Yet... :))
Paczki z głów!

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D

a propos chorego umysłu i społeczeństwa, proponuję lekturę Georg'a Orwell'a "1984"
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
A ja "Angory" - przekrój po całości ;)
Paczki z głów!

Offline Semedi

  • Pr0
  • Wiadomości: 556
  • Klucze krzywo!
    • Karcer
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D

a propos chorego umysłu i społeczeństwa, proponuję lekturę Georg'a Orwell'a "1984"

Znam coś o wiele lepszego, książka: Heinar Kipphardt - Alexander März
To jest dopiero coś!
Yes! I'm inspired by the Devil!
http://semdedi.soup.io/

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
A też napiszę... takie rzeczy jak wspomniane raczej mi się nie zdarzają (może poza deja vu oraz "dziwnym" samopoczuciem w niektórych miejscach), ale mam czasami coś takiego jak "zbiory przypadków".

Tak jestem akurat na świeżo - miałem jechać tydzień temu na zmianę opon, ale nie wyrobiłem się zbytnio i pojechałem dzisiaj (przypadek 1). Do tego zaspałem, więc wybrałem się godzinę później niż planowałem (nr 2) a sama wymiana się przeciągnęła (nr 3). Niby nic, ale na dosłownie 30 sekund przed wyjazdem patrzę - znajomy. Nie, nie zmówiłem się an gej party ;D ale od słowa do słowa okazało się że zmienia mieszkanie i chce wynająć swoje obecne za jakiś czas (sam poszukuję nowego lokum - przypadek 4) a do tego ma zmiany w firmie i będzie szukać pracownika na stanowisko które mi odpowiada (przypadek nr 5). Jak dobrze pójdzie, odpadnie mi kupa stresów pt. home&work.

A wszystko zaczęło się od tego, że tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec... Niby wszystko racjonalne do bólu, ale jak tu nie wierzyć w zbieżność i celowość pozornych przypadków? ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec

Jeżeli to jest ta wasza "karma", to ja pierdole... od dzisiaj się nie ruszam z łóżka i czekam aż mnie ozłoci... ;)
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec

Jeżeli to jest ta wasza "karma", to ja pierdole... od dzisiaj się nie ruszam z łóżka i czekam aż mnie ozłoci... ;)

Ja nazwałabym to raczej Boską ingerencją, palcem Bożym itd. Nie wierzę w zbiegi okoliczności, generalnie, ludzie, którzy zajmują się ezoteryką, bądź osoby które doświadczyły kundalini, twierdzą że wszystkie wcielenia odbywają się jednocześnie, nie ma czegoś takiego jak sekwencja zdarzeń, świadomość, albo Dusza jak kto woli, jest częścią Absolutu, bądź też integralna cząstką Boga, mniejsza o nazewnictwo. Zmierzam do tego że fenomen Deja Vu, historie, które w 10 punktach, zgadzają się krok po kroku, po prostu zbiegami okoliczności być nie mogą, bo są zbyt złożone, chyba ocierają się właśnie o taki sposób pojmowania rzeczywistości... ale...

Moja przyjaciółka mieszka w Dortmund, jest uzależniona od heroiny, i miała zapaść w czasie kiedy przebywała u niej siostra, moja przyjaciółka kiedy ją reanimowali, opowiadała że czuła ból kiedy wracała, że widziała wszystko z góry, jak robili jej masaż serca itd. Opowiedziała też że widziała swoich zmarłych krewnych, w tym byłego Ś.P. męża siostry. Mąż siostry, powiesił się w ich rodzinnym domu po rozwodzie. Opowiedziała siostrze jak był ubrany, siostra rozpłakała się i powiedziała że dokładnie tak był ubrany w chwili śmierci, moja przyjaciółka oczywiście nie mogła o tym wiedzieć. Tak jak wspomniałam mieszka za granicą ...
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
znaczy się, Junia, chodzisz na jogę? ;)

Po czym wnosisz??

to jest definicja jogi: Joga jest jednym z najważniejszych systemów filozofii indyjskiej. Joga uznaje prawo (karmana) i koła wcieleń (samsara). Podstawową myślą jogi jest możliwość wyzwolenia poprzez skupienie, medytację i ascezę.

Zachodnia cywilizacja wymyśliła sobie że joga to jakieś ćwiczenia gimnastyczne ;)
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Junia - temat na dłuższą dyskusję...(no więc! :)), ale przy porannej kawie miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.
Paczki z głów!

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Cytuj
miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.

Nie chciałbym tu siać defetyzmu, ale jakby to powiedział wujek Wallace: "We're very fucking far from dowód". Und hier ist der hund begraben, że błysnę po raz kolejny: sęk w tym, że robi się miło, kiedy myślimy w ten sposób. I tylko tyle. Nasze pobożne życzenia, przeczucia, etc. pozwalają nam łatwiej znieść świadomość faktu, że któregoś dnia zgaśnie nam światełko i nastąpi tzw. pizdjec. Jest to główna i w zasadzie jedyna siła twórcza i napędowa wszelkich religii i systemów filozoficznych opierających się na czynnikach metafizycznych. Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

pozdro

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
Jest to główna i w zasadzie jedyna siła twórcza i napędowa wszelkich religii i systemów filozoficznych opierających się na czynnikach metafizycznych.

"Boże chroń nas od religii"
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Cytuj
miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.

Nie chciałbym tu siać defetyzmu, ale jakby to powiedział wujek Wallace: "We're very fucking far from dowód".

Oczywiście, że to nie stricte dowód, coś bardziej jak przeprowadzanie dowodu w sensie matematycznym: skoro to -> to tamto, itd. ;)

Cytuj
Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

I w tym momencie najlepiej jeśli ktoś może wszystkim polać ;)
Jasne, że wiele na tym świecie kręci się dzięki lękom mas, albo ich iluzorycznym nadziejom. Ale czy jest coś lepszego w zamian?

aaa
Paczki z głów!

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Cytuj
Ale czy jest coś lepszego w zamian?

Ja twierdzę, że nie ma i staram się tę poprzeczkę przeskoczyć. Różnie mi to wychodzi:) Twierdzę też, że masy w imię świętego spokoju tkwią w gigantycznym błędzie, co od kilku tysięcy lat odbija się wszystkim zajebistą czkawką.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Cytuj
Ale czy jest coś lepszego w zamian?

Ja twierdzę, że nie ma i staram się tę poprzeczkę przeskoczyć. Różnie mi to wychodzi:) Twierdzę też, że masy w imię świętego spokoju tkwią w gigantycznym błędzie, co od kilku tysięcy lat odbija się wszystkim zajebistą czkawką.

Z perspektywy lotu ptaka to dobrze, że te masy nie chodzą wkurwione ;) Wychodzi na to, że religia dla mas jest jak smoczek dla mojego Szymonia, ten sam efekt :D
Paczki z głów!

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Hmmm, ja tam raczej widzę szympansa z odbezpieczonym granatem. Wystarczy poczytać ostatnie doniesienia z Moskwy chociażby. No, nie wiem, nie wiem... Ale nie ma co piany bić, bo życie jest krótkie, ponure i generalnie bez sensu, więc może właśnie o to chodzi. Ja tam wierzę w entropię:)
 

Offline Junia

  • Gaduła
  • Wiadomości: 134
Hmmm, ja tam raczej widzę szympansa z odbezpieczonym granatem. Wystarczy poczytać ostatnie doniesienia z Moskwy chociażby. No, nie wiem, nie wiem... Ale nie ma co piany bić, bo życie jest krótkie, ponure i generalnie bez sensu, więc może właśnie o to chodzi. Ja tam wierzę w entropię:)
 

Wróbel no weź nie zaniżaj ;) Jakie doniesienia?? Wywal TV, nie czytaj gazet, to przestaniesz być programowany, podprogowo i Bóg jeden wie jak jeszcze, jeśli miałabym karmić się tą papką, którą serwują media, a która obraża inteligencję10-latka, to faktycznie, sznurek i na strych, najlepiej to od razu położyć się do łózka i czekać ...;)
Miłość, którą wstrzymujesz, jest bólem który nosisz...

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Oczywiście, że to nie stricte dowód, coś bardziej jak przeprowadzanie dowodu w sensie matematycznym: skoro to -> to tamto, itd. ;)

Obawiam się, że jakiś bardziej ogarnięty matematyk by cię wyśmiał za takie rozumowanie. A potem stwierdził, że matematyka jest bogiem.

Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

A ja bym na to spojrzał z nieco innej strony, że się tak kolokwialnie wyrażę "od dupy". Oglądałem ostatnio fajny film pt. "Renaissance". Film, poza tym że bardzo spodobał mi się estetycznie i fogle, przedstawiał, ustami pewnego doktorka, bardzo ciekawą tezę, która bardzo fajnie ujmuje w słowa niektóre z moich przemyśleń.
Życie bez śmierci straciłoby sens. Bo śmierć jest tym, co nadaje każdej najmniejszej chwili głębsze znaczenie. Bo oznacza, że ta chwilka nie jest tylko kroplą w oceanie chwil, tylko jest ważna. Myślę że nie trudno znaleźć dla tego głupią przenośnię - choćby i porównać do pieniędzy - jeśli ktoś ma 1000zł na miesiąc, to każda złotówka ma dla niego wielką wartość, a jeśli ktoś ma "nieograniczone" zapasy środków na koncie bankowym, to wydaje, wydaje, aż w końcu, zupełnie nagle - ni ma czego wydawać.
Dlatego tak sobie myślę, że świadomość śmierci, świadomość skończoności ludzkiego życia, to podstawa czerpania z niego szczęścia.
Oczywiście bardzo głupio by mi było mówić coś takiego komuś kto właśnie wrócił z pogrzebu, gdzie pochował matkę, ojca, brata, siostrę, czy kochankę. Może nie dlatego, że ja miałbym jakieś wątpliwości, po prostu myślę, że ludzie w takich chwilach po prostu sobie nie radzą. I zapewne kilka słów od gościa w sukience, że tam w chmurkach są aniołki i niebo, to wszystko ma dużo większą wartość i pewniej jest w stanie pocieszyć, niż jakieś pieprzone filozofie.

Ja tam wierzę w entropię:)

A ja w anty-entropię. :-*
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon