A macie jakieś porady dla osoby, która chętnie będzie ćwiczyła i się ruszała a nie chce codziennie rano spędzać kilku godzin na porcjowaniu jakichś śmiesznych posiłków z ryżu i trawy? Na początek chcę spalić jak najwięcej BF i uderzyć w ogólnorozwojówkę.
Mój organizm ma niestety bardzo powolną przemianę materii i nawet jeśli obiektywnie nie wpierdalam dużo, to niestety brzuch rośnie, więc tak czy siak muszę się pilnować, ale porcjowanie mnie przerasta.
Więcej białka i tłuszczy w diecie, mniej węglowodanów. Śniadanie minimum 30 g białka w ciągu godziny od wstania. Z przycinaniem kalorii nie przesadzaj, staraj się jeść w granicach dziennego zapotrzebowania. Chcesz jedynie schudnąć, czy zbudować też więcej masy mięśniowej?
Odstawiłem totalnie białe pieczywo.
No i ruch bez tego ani rusz.
@pivovarit słuchaj starszych
Ja jak robiłem swoją pierwszą redukcję, też bez liczenia, bo niby mało czasu na to się przeznacza, ale jednakowoż czasem i na to nie ma czasu, to właśnie głównym czynnikiem, który pozwalał na zrzucanie, to jest zejście z pieczywa.
Głównie dlatego, że takie dwie kanapeczki to ~35g węglowodanów/180kcal, a nigdy nie zjesz tylko dwóch kanapeczek. Tylko trzeba wziąć pod uwagę to, że tych węgli musisz mieć minimalnie 70-100g w ciągu doby w diecie żeby zachować normalne procesy zachodzące w organizmie i, co najważniejsze, mieć czym odżywić mózg. Inaczej wchodzisz na ketozę, a ta - niekontrolowana - potrafi zrobić rozpierdol. No i niższa ilość węgli w diecie - na początku gorsze samopoczucie, bo przestawiasz organizm na korzystanie z tłuszczy jako głównego źródła energii. Dlatego redukcja, moim zdaniem, jest zdecydowanie trudniejsza, niż masowanie - bo przy niej naprawdę wszystko ma znaczenie.
Jak nie chcesz jakoś niesamowicie liczyć kalorii - poczytaj o CBL, czyli Carb Back Loading - ja przy następnej diecie redukcyjnej będę to jakoś testował, ale np
@Aremenius na tym teraz jechał, on się może więcej wypowiedzieć
A co do treningu - jakieś 5x5, fbw, czyli - dużo sztangi, mało maszyn.