Ja ostatnio się wziąłem za odświeżenie sobie całej twórczości Polańskiego (szczególnie tej wczesnej)...
Chinatown - 9,5/10, jak ktoś nie widział, bardzo polecam. Sam nie lubię noir, gatunek ten jest dla mnie zbyt sztywny i staroświecki, ale ten film bardzo mi się spodobał, zarówno pod kątem opowiedzianych historii oraz kunsztu pracy reżysera. Uwielbiam grę Jacka Nicholsona odkąd obejrzałem "Lśnienie", tutaj również się popisał, wspaniała rola Johna Hustona, dawno nie widziałem równie charakterystycznego czarnego charakteru, który by wzbudzał niechęć już pierwszymi słowami, które wypowiedział. Gdyby to był normalny kryminał, może dałbym dyszkę, ale niestety niektóre cechy noir frustrują nawet w tym przypadku (np. to Chandlerowskie bicie po twarzy kobiety).
Dziecko Rosemary - 9/10, dość ciężki film, niemniej również bardzo polecam. Skłania do przemyśleń, sama fabuła wciąga jak diabli (hehe), jeden z najlepszych filmów grozy, jakie widziałem, może nieszczególnie straszny, jednak trzymający w napięciu, a nawet skłaniający do refleksji. Uniknięto tutaj kiczu, od którego ciężko IMO uciec w tym gatunku, jednak pojawia się odrobina humoru (ta sekta satanistyczna składa się głównie z niepozornych emerytów). Dałbym dychę, ale wkurzają mnie otwarte zakończenia, nie to, że są gorsze, ale frustrują mnie, szczególnie w tym przypadku.
Nóż w wodzie - 7/10, niektórzy uważają to za jedno z najwybitniejszych dzieł w historii kinematografii, dla mnie nudniawy, jedynie z potencjałem na coś naprawdę niezłego. Nie będę pisał recenzji, bo muszę go obejrzeć jeszcze raz, może wtedy lepiej do mnie przemówi...
Z nowszych, oglądałem jeszcze Red, kino pokroju "Niezniszczalnych", czyli niezła obsada i rozwałka ze sporą dawką absurdalnego humoru. Ode mnie 8/10, bo naprawdę mi się podobało (w przeciwieństwie do "Niezniszczalnych"). Widziałem też "Boy A", nietypowy film, moim zdaniem zbyt nudny i monotonny, pomimo że z ciekawym zakończeniem i wgl dojrzały - 6,5/10