Ty tak na poważnie?
Nie. Sprawdzałem tylko, czy jesteś w stanie napisać coś sensownego w tej dyskusji na forum, ale się zawiodłem.
Max payne to (obok Hitmana) najlepszy przykład jak ze śweitnej gry i przyzwoitej (a własciwie dobrej/ciekawej) fabuły zrobić gniota. Fakt, że ogladałem ten film z otwartą japą, ale to dlatego że przez cały film nie mogłem uwierzyc jak mozna skrzywdzić pierwowzór. Równie dobrze mogli nazwac ten film jakkolwiek inaczej bo z grą generalnie miał średnio wiele wspólnego. Wykonanie dobre (no ale to holiłód), ale za wszystko pozostałe powinien mieć bardzo -100/10
Film a gra komputerowa to dwie różne rzeczy, dwa różne targety i inne podejście. Reżyser musi skompresować całą fabułę tak, aby zmieściła się w 1,5-2h, jednocześnie zmieniając ją w ten sposób, aby nie była zbyt przewidywalna dla osób, które grały w pierwowzór, ale zrozumiała dla tych, którzy nie są zaznajomieni ze światem gry. Myślę, że to wbrew pozorom bardzo trudne zadanie, bo wiele gier zawiera w sobie więcej informacji niż niejedna książka i przeważnie trzeba dużo wycinać - dlatego np. ja nie wymagam jakiejś niesamowitej zgodności z oryginałem, wystarczy mi, jak to napisałeś "Wykonanie dobre z holiłód", ale co kto lubi