Stało się
W 2019 byłem u Skervesenów aby ograć i zobaczyć jak manualnie leży ten model, na początku 2020 byłem już zdecydowane ale potem przez zawirowania związane z pracą musiałem odłożyć zamówienie o rok. Jak się wszystko osiadło, mail skontakowałem się ze Skervesenem i na pocz 2021 poszła wpłata.
Przed ostateczną decyzją popisałem trochę z Commeliną co i jak. W skrócie: wybił mi z głowy te nie najlepsze i stanęło na jednej z opcji o której myślałem wcześniej.
Poza tym opisałem co miałem we wcześniej posiadanych gitarach, co w tym lubiłem i czego nie lubiłem - tutaj zaufałem opinii Jarka co jest sprawdzonym rozwiązaniem
Manualnie jest super, akcja strun wiadomo jak to w Skerve, 25-26 to optymalna moim zdaniem skala na siódemkę (miałem wcześniej 25,5 i 26,5, jedna i druga miała swoje plusy i minusy), tutaj jest wszystko super.
5 ostatnich lat grałem wyłącznie na klasyku więc muszę przyzwyczaić się ponownie do elektryka, szczególnie do małego korpusu. Wyrobiłem sobie nawyk trzymania ramienia na 10 cm pudle a tu tego nie ma
Też ciekawe ile nawyków zostaje np przy poruszaniu się z założoną gitarą - nadal uważam aby główką o coś nie zahaczyć.
W kwestii pickupów zaproponowali Lundgrena The One, porównując do Sentient/Nazgula, które miałem w jesionowym Schecterze KM7, jest bardziej ciepło/okrągło jak na moje ucho, co bardzo mi się podoba.
Specka:
25-26
jesion body/orzech top
pau ferro podstrunnica
gryf maple-wenge
Lundgren The One mostek/gryf
WOD (fajna rzecz)
Jestem zajebiście zadowolony, gitara inspiruje do grania, takiej radości z grania nie miałem od lat. To jak pierwsze uderzenia w struny na przesterze
Fotki: