To żeby cię pocieszyć, i przy okazji się wyżalić, powiem, że były chłopak mojej żony, który od 2004 roku był bezrobotny, wniósł 4 lata temu pozew o odszkodowanie w kwocie 120,000,00 tyś.
W pozwie napisał, że remontował dom, który kupił mój teść w 2008 roku, a to wszystko z własnych środków, legitymuje się fakturami na kwotę 20,000,00 tyś. które brał na swoje nazwisko i adres zamieszania rodziców, ale materiały nabywał z pieniędzy Kasi.
W pozwie kłamstwo pogania kłamstwo, stwierdzenia typu; (...) wiedziony wizją założenia rodziny, przy wydatnej pomocy matki, od której otrzymał € 5,000 na przebudowę domu przy ul. Kopernika (...) pozwana dzięki jego nakładom finansowym oraz pracy wzbogaciła się trzykrotnie, powodując tym samym jego zubożenie, itd.
Zapomniał jedynie dodać, że Kasia wywaliła go na zbity pysk z budowy w grudniu 2010, kiedy znalazła w jego laptopie wszystkie portale randkowe w Polsce, z wymienionymi preferencjami seksualnymi, kontaktami, etc.
Kasia musiała przedstawić zarobki i pity z ostatnich 5 lat, teść prywaciarz również, teściowa akcje z elektrowni Opole na kwotę 70,000,00 tyś, tak samo.
Kasia ma faktury na 90,000,00 tyś. koleś nie przedstawił nic, za wyjątkiem tych faktur, które brał na siebie ze środków przekazywanych przez Kasię.
Nie pracował, Kasia płaciła za wszystko, paliwo, samochód i amortyzację, tel. komórkowy, media, majtki i skarpety, jednym słowem wszystko, postawiła ultimatum, albo mi pomożesz, albo szukaj pracy a ja wynajmę firmę.
Liczba wałów przekracza zdolność mojego pojmowania, prace wszystkich profesjonalnych podmiotów przypisuje sobie, wiadomo, że wszystko robiło się bez faktur, żeby było taniej, no ale za okna, dachówkę, więźbę, materiał na CO, solary, instalację elektryczną, jednym słowem za zakup materiałów faktury są, ale sądu jakoś to nie obchodzi.
Jest tu jakiś student prawa, albo prawnik?? HELP.