@gizmi7 nikt nikogo nie zmusza do pracy w takim wymiarze godzin. Jest on po prostu niezbędny w Polsce (przynajmniej do pewnego momentu), żeby zbudować kapitał, którym potem można sfinansować na przykład wkład własny do mieszkania, albo początki firmy. Piszesz o tym, że to takie złe, że "ludzie na pozycji władzy finansowej" zagarniają większość owoców pracy swoich pracowników. I być może na etapie międzynarodowych korporacji ma to nawet sens, ale w MŚP wygląda zdziebko inaczej. To właśnie te osoby- obecnie na pozycji władzy, jak to ładnie ująłeś, musiały wcześniej pracować po 12, 14, a czasem i 16 godzin na dobę, często najpierw u kogoś, potem, budując własną firmę.
Ryzykując całym swoim majątkiem, który można w pierwszych latach prowadzenia działalności stracić przez jednego nieuczciwego klienta, drobne opóźnienia w należnościach, czy przez krzywdzące decyzje urzędników, którzy z kolei nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Potem przychodzi etap zatrudnienia pracowników, którym trzeba zapewnić środki na wynagrodzenia, niezależnie od tego, czy w danym miesiącu firma przyniosła zysk, czy też nie. Bo zatrudniając kogoś, bierzesz po części odpowiedzialność za tą osobę, często również za jej rodzinę. I teraz powiedz mi, czy taka osoba, która urobiła sobie ręce po łokcie, ma na sobie cały czas olbrzymią odpowiedzialność, podejmuje ogromne ryzyko, powinna oddawać dodatkowo więcej niż inni (procentowo) w tym, co zarobi po odjęciu wszystkich kosztów?
Nie oczekuję, że to zrozumiesz, bo chyba trzeba na własnej skórze się przekonać, jak wygląda prowadzenie firmy w Polsce. To właśnie dzięki MŚP mamy jakieś szanse dogonić zachód. Ale tym ludziom, którzy popychają w największym stopniu gospodarkę do przodu, musi opłacać się to ryzyko.
