Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 315962 razy)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
A postawili kogokolwiek? :D Od roku słyszę, że za PO to były same afery i przekręty, i co? Posadzili kogoś? Same słupy, nigdy nikogo nie postawią, bo PiS jest tak samo umaczany w te wszystkie afery. Gdyby ktoś zaczął sypać, to zacząłby sypać o wszystkich i przed plutonem trzeba by postawić wszystkich PiSowców, POwców, SLDowców i PSLowców.

Aż się rozmarzyłem :)

No właśnie. Jedyne co możemy, to sobie pomarzyć...
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 887
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
 Ciekawa opinia.

http://opinie.wp.pl/zwyciestwo-tuska-to-tak-naprawde-zwyciestwo-kaczynskiego-6099544781214849a

Cytuj
Wyobraź sobie, że jesteś Kaczyńskim, do tego geniuszem politycznym, a to co się dzieje w żadnym calu nie jest przypadkowe. Klaruje się wówczas coś, co było oczywiste przynajmniej od dwóch tygodni. Dla ułatwienia, przedstawię to w punktach.

    Jeżeli Tusk przegrałby przy braku poparcia PiS, wróciłby do kraju i zagroziłby zjednoczeniem opozycji, miałby dwa lata na przygotowanie się do wyborów. Dodatkowo Kaczyński byłby oskarżany za każdą złą dla Polski decyzję Unii Europejskiej, bo przecież PiS ponosiłby odpowiedzialność za nową strategię UE, a ta nie byłaby już "winą Tuska".
    Jeżeli Tusk przegrałby przy poparciu PiS, wówczas wróciłby do kraju jednoczyć opozycję, mając dwa lata do wyborów. Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby już zbyt wielu argumentów przemawiających za krytykowaniem poczynań Donalda Tuska w Radzie Europejskiej, skoro w tym przypadku rząd polski by go poparł.
    Jeżeli Tusk wygrałby przy poparciu PiS, wówczas Kaczyński odsunąłby Tuska od naszych przyszłych wyborów parlamentarnych, ale z drugiej strony nie miałby argumentów na krytykowanie Donalda za działania w UE. Miałby też mniej argumentów na osłabianie jego pozycji w Polsce, a za trzy lata Tusk wjechałby do Polski na białym koniu.
Ale skoro Tusk wygrał przy braku poparcia PiS, będącym w zasadzie jedynie markowaniem braku przez polski rząd, to:

   - nadal wszystko co dzieje się "złego" w UE jest winą Tuska,
   - wreszcie można go pociągać po prokuraturze z gwarancją, że po oczernianiu przed Komisją wróci do Brukseli nie mając wpływu na opozycję i na obronę poprzez krajowe media,
   - po zakończeniu kadencji Tusk nie wróci na białym koniu z Brukseli, bo społeczeństwo będzie non stop bombardowane sprawami przeciwko Tuskowi z wewnątrz Polski oraz poprzez komunikowanie jego "zdradzieckich" działań w Radzie Europejskiej przeciwko Polsce,
    - działania Tuska na rzecz opozycji zostają wstrzymane de facto aż do wyborów (mniej więcej wtedy kończy się jego kadencja w RE), więc opozycja pozostaje rozbita, tak jak teraz,
    Tusk zostaje osłabiony także w UE, bo przecież "nie poparł go jego własny kraj".

W tej chwili świat nie ma wątpliwości, że PiS zrobił wszystko, żeby zrzucić Tuska ze stołka. Tak naprawdę jednak zrobił wszystko, żeby na tym stołku nie stała mu się żadna krzywda.
Skąd to wiemy?

Komisja śledcza ds. Amber Gold na dzień przed wyborem przewodniczącego Rady Europejskiej wspomniała o przesłuchaniu syna Donalda Tuska. Gdyby politycy Prawa i Sprawiedliwości chcieli strącić Tuska ze stołka, to jego syn byłby przesłuchiwany w ciągu ostatnich dni, a w jak najbliższym terminie przed wyborami na komisji musiałby stawić się sam Donald Tusk. Dlaczego tak się nie stało? Ryzyko było po prostu zbyt duże – taki obrót spraw zaszkodziłoby reelekcji, której tak naprawdę PiS chciał.

Wszyscy dziwili się, że grupa wyszehradzka popierała Tuska, a Szydło niemal w ostatniej chwili zaczęła przekonywanie do swoich racji... Angelę Merkel - jedyną pewną kumpelę Donalda, która decyzji o jego poparciu szybko nie zmieni. PiS o stanowisku grupy w ogóle nie mówił, nie krzyczał o zdradzie, o rozłamie, bo tak naprawdę jest z jej członkami dogadany. Nie daj Bóg Węgry, Czechy lub Słowacja wycofałyby poparcie dla Tuska, a wtedy pojawiłaby się szansa, że nagle wyskoczyłby trzeci kandydat i Tusk mógłby się posypać. Wówczas PiS otrzymałby to, czego nie chciał. A gdyby ktoś pytał o decyzję Orbana, to sam fakt, iż węgierski premier jest z tej samej frakcji, do której należy PO, chyba wystarczy na usprawiedliwienie oddania głosu na największego wroga Kaczyńskiego.
Wygrana Kaczyńskiego

Do gry został wystawiony Jacek Saryusz-Wolski, kandydat nie do podważenia merytorycznie, a w dodatku (do niedawna) polityk Platformy Obywatelskiej. Kandydat ponad podziałami, ale taki, którego z całą pewnością nikt nie zauważy i który nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia dla pozycji kończącego pierwszą kadencję szefa Rady Europejskiej. Lud kupił, że PiS znalazł alternatywę dla braku poparcia Tuska. W rozmowach liderów podczas wyborów szefa RE Saryusz-Wolski był już pomijany. Ten pionek miał być spójnym elementem strategii jedynie dla elektoratu PiS. W tym punkcie można się zastanowić, czy PiS nie mógłby wystawić kogoś mocnego ze swojej ekipy, ale… wtedy ktoś mocny z PiS przegrałby z Tuskiem, a tak to właściwie z Tuskiem przegrał ktoś z Platformy. Więc de facto największym wygranym jest Kaczyński.
wp

Cieszę się, że Tusk został szefem Rady Europejskiej właściwie już dwa tygodnie temu. Niestety potwierdziło się, że Kaczyński jest genialnym strategiem. Potwierdziło się też, iż w opozycji nie ma nikogo, kto chociaż w mikroskali odgadłby jego intencje, a bez tego oposy nie ruszą do przodu. Niestety nie ruszą jeszcze przez 3 lata.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Ciekawa opinia.

http://opinie.wp.pl/zwyciestwo-tuska-to-tak-naprawde-zwyciestwo-kaczynskiego-6099544781214849a

Cytuj
Wyobraź sobie, że jesteś Kaczyńskim, do tego geniuszem politycznym, a to co się dzieje w żadnym calu nie jest przypadkowe. Klaruje się wówczas coś, co było oczywiste przynajmniej od dwóch tygodni. Dla ułatwienia, przedstawię to w punktach.

    Jeżeli Tusk przegrałby przy braku poparcia PiS, wróciłby do kraju i zagroziłby zjednoczeniem opozycji, miałby dwa lata na przygotowanie się do wyborów. Dodatkowo Kaczyński byłby oskarżany za każdą złą dla Polski decyzję Unii Europejskiej, bo przecież PiS ponosiłby odpowiedzialność za nową strategię UE, a ta nie byłaby już "winą Tuska".
    Jeżeli Tusk przegrałby przy poparciu PiS, wówczas wróciłby do kraju jednoczyć opozycję, mając dwa lata do wyborów. Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby już zbyt wielu argumentów przemawiających za krytykowaniem poczynań Donalda Tuska w Radzie Europejskiej, skoro w tym przypadku rząd polski by go poparł.
    Jeżeli Tusk wygrałby przy poparciu PiS, wówczas Kaczyński odsunąłby Tuska od naszych przyszłych wyborów parlamentarnych, ale z drugiej strony nie miałby argumentów na krytykowanie Donalda za działania w UE. Miałby też mniej argumentów na osłabianie jego pozycji w Polsce, a za trzy lata Tusk wjechałby do Polski na białym koniu.
Ale skoro Tusk wygrał przy braku poparcia PiS, będącym w zasadzie jedynie markowaniem braku przez polski rząd, to:

   - nadal wszystko co dzieje się "złego" w UE jest winą Tuska,
   - wreszcie można go pociągać po prokuraturze z gwarancją, że po oczernianiu przed Komisją wróci do Brukseli nie mając wpływu na opozycję i na obronę poprzez krajowe media,
   - po zakończeniu kadencji Tusk nie wróci na białym koniu z Brukseli, bo społeczeństwo będzie non stop bombardowane sprawami przeciwko Tuskowi z wewnątrz Polski oraz poprzez komunikowanie jego "zdradzieckich" działań w Radzie Europejskiej przeciwko Polsce,
    - działania Tuska na rzecz opozycji zostają wstrzymane de facto aż do wyborów (mniej więcej wtedy kończy się jego kadencja w RE), więc opozycja pozostaje rozbita, tak jak teraz,
    Tusk zostaje osłabiony także w UE, bo przecież "nie poparł go jego własny kraj".

W tej chwili świat nie ma wątpliwości, że PiS zrobił wszystko, żeby zrzucić Tuska ze stołka. Tak naprawdę jednak zrobił wszystko, żeby na tym stołku nie stała mu się żadna krzywda.
Skąd to wiemy?

Komisja śledcza ds. Amber Gold na dzień przed wyborem przewodniczącego Rady Europejskiej wspomniała o przesłuchaniu syna Donalda Tuska. Gdyby politycy Prawa i Sprawiedliwości chcieli strącić Tuska ze stołka, to jego syn byłby przesłuchiwany w ciągu ostatnich dni, a w jak najbliższym terminie przed wyborami na komisji musiałby stawić się sam Donald Tusk. Dlaczego tak się nie stało? Ryzyko było po prostu zbyt duże – taki obrót spraw zaszkodziłoby reelekcji, której tak naprawdę PiS chciał.

Wszyscy dziwili się, że grupa wyszehradzka popierała Tuska, a Szydło niemal w ostatniej chwili zaczęła przekonywanie do swoich racji... Angelę Merkel - jedyną pewną kumpelę Donalda, która decyzji o jego poparciu szybko nie zmieni. PiS o stanowisku grupy w ogóle nie mówił, nie krzyczał o zdradzie, o rozłamie, bo tak naprawdę jest z jej członkami dogadany. Nie daj Bóg Węgry, Czechy lub Słowacja wycofałyby poparcie dla Tuska, a wtedy pojawiłaby się szansa, że nagle wyskoczyłby trzeci kandydat i Tusk mógłby się posypać. Wówczas PiS otrzymałby to, czego nie chciał. A gdyby ktoś pytał o decyzję Orbana, to sam fakt, iż węgierski premier jest z tej samej frakcji, do której należy PO, chyba wystarczy na usprawiedliwienie oddania głosu na największego wroga Kaczyńskiego.
Wygrana Kaczyńskiego

Do gry został wystawiony Jacek Saryusz-Wolski, kandydat nie do podważenia merytorycznie, a w dodatku (do niedawna) polityk Platformy Obywatelskiej. Kandydat ponad podziałami, ale taki, którego z całą pewnością nikt nie zauważy i który nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia dla pozycji kończącego pierwszą kadencję szefa Rady Europejskiej. Lud kupił, że PiS znalazł alternatywę dla braku poparcia Tuska. W rozmowach liderów podczas wyborów szefa RE Saryusz-Wolski był już pomijany. Ten pionek miał być spójnym elementem strategii jedynie dla elektoratu PiS. W tym punkcie można się zastanowić, czy PiS nie mógłby wystawić kogoś mocnego ze swojej ekipy, ale… wtedy ktoś mocny z PiS przegrałby z Tuskiem, a tak to właściwie z Tuskiem przegrał ktoś z Platformy. Więc de facto największym wygranym jest Kaczyński.
wp

Cieszę się, że Tusk został szefem Rady Europejskiej właściwie już dwa tygodnie temu. Niestety potwierdziło się, że Kaczyński jest genialnym strategiem. Potwierdziło się też, iż w opozycji nie ma nikogo, kto chociaż w mikroskali odgadłby jego intencje, a bez tego oposy nie ruszą do przodu. Niestety nie ruszą jeszcze przez 3 lata.

Mniej więcej pokrywa się z moimi domysłami ;)
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
A dla mnie jak zwykle przecenia "geniusz" Kaczyńskiego. Na pewno grali w tę stronę, ale zdecydowanie bardziej nieporadnie niż tu jest to przedstawione.

Tymczasem:



A co nasze silne państwo nie-z-kartonu zrobiło ostatnio dla wstania z kolan, nierobienia laski, etc. Amerykanom i zniesienia wiz?

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Tego właśnie nie trawię, czy Twoim zdaniem "zdaje sie, że" jest jednoznaczne z faktem? Mówiąc tak wpisujesz sie w rzucanie gównem po omacku , zawsze coś sie do kogoś przylepi. Poczekajmy może nawet na ten niezbyt wg mnie uczciwy "proces" , może uczciwy to złe słowo, ale skupiony tylko na jednym wątku, tuskowym wątku.....


Za bardzo się podniecasz, jakby to Ciebie osobiście dotyczyło. Są pewne przypuszczenia, więc gościa trzeba przesłuchać na tą okoliczność. Nikt przecież nie przesądza o jego winie ! Niestety Polski sąd na razie nie może tego zrobić, bo znając dyspozycyjność sędziów ( zwłaszcza tych na telefon ) młody Tusk przyniósłby usprawiedliwienie od taty że do sądu stawić się nie może. Trójmiejska prokuratura już parę wniosków w sprawie AG uwaliła.

A co się tyczy skoków to " zdaje się" :) że jest coraz więcej dowodów na to , że w tą sprawę zamieszanych jest kilku smutnych panów z WSI i to oni wyprowadzili pieniądze, ale myślę że i ta sprawa wcześniej czy później będzie wyjaśniona.

Pisałeś coś o nie kalaniu własnego gniazda ? Przecież to Schetyna jako główny plan działania totalnej opozycji (ja ją sam określił) przyjął zasadę ....ULICA I UNIA EUROPEJSKA... to są jego słowa.

« Ostatnia zmiana: 10 Mar, 2017, 21:19:50 wysłana przez Algiz »

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 233
A dla mnie jak zwykle przecenia "geniusz" Kaczyńskiego. Na pewno grali w tę stronę, ale zdecydowanie bardziej nieporadnie niż tu jest to przedstawione.

Tymczasem:

( Obraz usunięty.)

A co nasze silne państwo nie-z-kartonu zrobiło ostatnio dla wstania z kolan, nierobienia laski, etc. Amerykanom i zniesienia wiz?

Zdajesz sobie sprawę z tego że UE chce dowalić Trumpowi a nie pomóc Polsce? I że identyczne groźby już kierowano w kierunku USA rok temu.
Póki co UE zrobiła w tej sprawie dokładnie tyle co wszystkie rządy. Guano.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Niemcy to pragmatyczny naród i już od dawna są przygotowani na plan "B" po prostu drukują marki. Żebyście nie mieli zastrzeżeń do źródła wybierzcie je sobie sami.
https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=niemcy+drukuj%C4%85+marki+2016&*

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
Ale co za różnica? My na tym potencjalnie zyskujemy. Pośrednio czy nie. I bez UE nie mamy najmniejszych szans na wynegocjowanie czegoś takiego, bo za duży jest procent polskich odrzuconych wniosków.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 233
Niemcy to pragmatyczny naród i już od dawna są przygotowani na plan "B" po prostu drukują marki. Żebyście nie mieli zastrzeżeń do źródła wybierzcie je sobie sami.
https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=niemcy+drukuj%C4%85+marki+2016&*

Oprócz tego ściągają do siebie złoto z FEDu i zrównują kurs euro/dolar/franek tak żeby gładko przejść ze standardu rozliczeń w dolarze na nową walutę.

Ale co za różnica? My na tym potencjalnie zyskujemy. Pośrednio czy nie. I bez UE nie mamy najmniejszych szans na wynegocjowanie czegoś takiego, bo za duży jest procent polskich odrzuconych wniosków.

My nie, ale wprowadź wizy dla "amerykanów" to zobaczysz ilu ocalałych z holokaustu się wstawi za ich obopólnym zniesieniem.
Mi to koło huia osobiście lata. Nie wybieram się tam, chyba że mieszkać na Alasce.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Są do wyciągnięcia od Usa ważniejsze rzeczy, niż wizy o których zresztą zniesieniu decyduje Kongres.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
O drukowaniu marek już jakiś czas mi wiadomo. Zaczeło sie od groźby bankructwa DB ( dojcze bank jakby co  a nie dojcze bana ) to załamało by rynek i zmusiło Niemcy do wyjścia ze strefy euro więc i złoto sciągneli , cóż mądry naród nic więcej. My za to mamy wojenki o gówno warte sprawy, a z kazdego mojego tysiąca co miesiąc wpłaconego na ZUS dostane 5gr do emerytury. To dopiero jest patriotyzm i niezłomność dla narodu.... kurwa mac.
Algiz może i sie podniecam ale wkurwia mnie taka pisowska propaganda, bo tak ona działa. Wyzwać wszystkich od złodziei zdrajców itd , po czym niczego nie udowadniać tylko jechać na obelgach.

A sprawa wiz najzwyżej jest w stanie mnie smieszyć, a już najbardziej ból dupy krajów którym niby trzeba pomagać, Irak Syria. A i nasz. Lot do stanów i z powrotem troche kosztuje, więc zgodnie z 500+ połowy kraju nie powinno byc na to stać więc o chuj chodzi. Szukanie dziury w całym. Swoją drogą, lata na taki stosunek stanów do nas pracowaliśmy.
« Ostatnia zmiana: 11 Mar, 2017, 09:21:09 wysłana przez commelina »

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Jest nagranie na YT Amerykanina polskiego pochodzenia który pracuje w policji imigracyjnej. Facet wyraźnie zaznacza, że z wizami dla polaków jest ten problem iż sami się podpierdalają. Jak tylko  któryś dowie się, że rodak pracuje na czarno natychmiast dzwoni do emigrejszyn, oni muszą to sprawdzić i stąd takie, a nie inne statystyki które trafiają w końcu do kongresu.
Gość mówił, że meksykanów i Portorykańczyków pracujących na czarno jest pięć razy więcej tyle, że trzymają się razem i sobie pomagają. Pracowałem trochę za granicą i obawiam się, że to może być prawda.
Pamiętam kiedyś poszedłem do kościoła na polską mszę i pierwsze co usłyszałem od rodaków to tekst ....ile zarabiasz ? :o  nikt nie spytał czy mam gdzie mieszkać, czy może ci załatwić pracę ? tylko bezczelne ile zarabiasz ?
« Ostatnia zmiana: 11 Mar, 2017, 10:58:56 wysłana przez Algiz »

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 887
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
 Faktycznie coś w tym jest - jak sobie przypomnę, że ilekroć spotykam jakiegoś dalszego znajomego z czasów szkolnych, a szczególnie takiego  poglądach bogoojczyźniano-prawicowych, to pierwsze pytanie jakie słyszę, to "gdzie pracujesz i ile zarabiasz?".
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
A to nie jest przypadkiem tak, że to zależy od procenta odrzuconych wniosków? W sensie, że nie ma gadki o zniesieniu wiz, jeśli to >5%? W tym sensie bycie w UE jest o tyle wygodne, że Amerykanie zwykle i tak traktują nas jako jeden podmiot, wiec i by się przydało, by jego obywateli zaczęli traktować równo (np. biorąc pod uwagę średnią odrzuconych wniosków z całego EU, a nie dla każdego z państw osobno). A loty czasem można dorwać i taniej. Mój znajomy leciał nie tak dawno temu do Japonii za mniej niż 2000 w obie strony.

Oczywiście, że mamy ważniejsze tematy do obgadania z Hameryką, ale na poziomie symbolicznym to IMO bardzo ważne, bo też i percepcja Polaków opiera się o to, że musimy jak dzikusy błagać o wizy, wypełniać formularze, testy, badania - gdzie organy już mogą nas sprofilować i mają łapę na kupie naszych danych osobowych.

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Organy mają wszelkie dane osobowe po miesiącu użytkowania fb ;)

Oczywiście już widzę, jak janusze odetchną, że będą mogli jechać na Florydę, albo do Kalifornii bez wiz, poobcować z inną kulturą oraz skosztować amerykańskiej kuchni ;D

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
Zawsze to lepsze niż Egipt ol inkluzif. :D

Ale dla mnie by to było dużo wygodniejsze, gdybym np. chciał pojechać na konferencję naukową do USA - w tej chwili coś takiego trzeba planować wiele miesięcy przed, żeby się ze wszystkim wyrobić, zajmuje sporo czasu, zabiera dodatkowe pieniądze z własnej kieszeni (zamiast stypendialnej/grantowej), ogólnie męka i dużo niepotrzebnego stresu.

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Jasne, sam uważam to za gruntownie niesprawiedliwe, ale co robić? Chciałem jechać - poszedłem, pogadałem i z moich obserwacji wynika, że trzeba być skrajnie nietomnym, albo po prostu walić w rogi, żeby wizy nie dostać. Do Kanady można jechać bez wiz. Polecam gorąco spragnionym podróży - tak samo, tylko fajniej ;)

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Koledze dziadek zmarł parę lat temu mieszkający w USA. Wizy nie dostał bo nie ma nieruchomości, rodziny. Nic co by go w PL trzymało. Za dużo ryzyko. Jak to Kazik śpiewał ,, Turysta spędza tu przeciętnie 8 lat,,.
007

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Koledze dziadek zmarł parę lat temu mieszkający w USA. Wizy nie dostał bo nie ma nieruchomości, rodziny. Nic co by go w PL trzymało. Za dużo ryzyko. Jak to Kazik śpiewał ,, Turysta spędza tu przeciętnie 8 lat,,.

Ten post mnie tak zaintrygował, że muszę zadać kilka pytań.

Po pierwsze. Co?
Dziadek mieszkał w USA, czy kolega?
Kto nie dostał wizy, dziadek czy kolega?
Nie dostał wizy, bo nie było niczego, co by go w Polsce trzymało? Wizy do Polski? Co?
Jako dużo ryzyko? Co?
Jaki Kazik? Co za turysta? Co?
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Dziadek - USA. Nie żyje bo umarł.
Wnuk Polska - lecę załatwić spadek.
Konsulat - zapomnij. Zostaniesz tam dłużej bo nic Cię w Polsce nie trzyma.
Kazik - zrobił o tym piosenkę. Natalia...

Więc zmarł dziadek a syn żyje. Tylko w Niemczech bo do USA go nie wpuścili.


J
007

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
To nawet nie wiedziałem, że mogą Cię nie puścić na pogrzeb dziadka, bo "w Polsce jesteś biedakiem".
El o el
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Ten człowiek, Jarek K, rozwali w swym szaleństwie wszystko. Żródło takie se, ale to co powiedział rzeczony Jarek jest faktem

http://pikio.pl/kaczynski-odpowiada-orbanowi-wegrzy-oburzeni-eskalacja-kryzysu-w-relacjach/

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Relacja z jakiegokolwiek wydarzenia według pikio.pl:

- Mamo, zrobisz mi kanapki? - wściekle zapytał zbulwersowany syn.
- Oczywiście, kochanie! - zagrzmiała naburmuszona matka.
- Dzięki, kocham Cię. - ironicznie warknął młodzieniec.
Jak podają nasi informatorzy, rodzina już szykuje się do wojny.
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Przychlast

  • Pr0
  • Wiadomości: 822

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Nie wiem jak jego żona, ale ten gostek został nazwany przez rewolucjonistów zdrajcą i wpadł pod gilotynę.