A to nie jest przypadkiem tak, że to zależy od procenta odrzuconych wniosków? W sensie, że nie ma gadki o zniesieniu wiz, jeśli to >5%? W tym sensie bycie w UE jest o tyle wygodne, że Amerykanie zwykle i tak traktują nas jako jeden podmiot, wiec i by się przydało, by jego obywateli zaczęli traktować równo (np. biorąc pod uwagę średnią odrzuconych wniosków z całego EU, a nie dla każdego z państw osobno). A loty czasem można dorwać i taniej. Mój znajomy leciał nie tak dawno temu do Japonii za mniej niż 2000 w obie strony.
Oczywiście, że mamy ważniejsze tematy do obgadania z Hameryką, ale na poziomie symbolicznym to IMO bardzo ważne, bo też i percepcja Polaków opiera się o to, że musimy jak dzikusy błagać o wizy, wypełniać formularze, testy, badania - gdzie organy już mogą nas sprofilować i mają łapę na kupie naszych danych osobowych.