Taurus STOMP HEAD 2HG vs AMT STONEHEAD

[wuj Bat]

Żeby było jeszcze śmieszniej, gra na Gibolu flying V na EMG

Tym bardziej, że w/w urządzonko nie tworzy żadnego tonal issue .

Wiesz, że wszystkie Gibsony mają multiskalę? Progi są nabijane wg innej menzury od 7 bodajże.

Nawet jeśli - to gadamy o brzmieniu.

[lwronk]

Żeby było jeszcze śmieszniej, gra na Gibolu flying V na EMG

Tym bardziej, że w/w urządzonko nie tworzy żadnego tonal issue .

Wiesz, że wszystkie Gibsony mają multiskalę? Progi są nabijane wg innej menzury od 7 bodajże.

Nawet jeśli - to gadamy o brzmieniu.

nawiązywałem do braku tonal issue, który wytknąłeś

[Mat]

Z malych ampow to mi najbardziej sie podoba Mesa DR Mini, no ale tu dopiero cena zaporowa

[aciek_l]

Jak mała mesa, to Mark V Twenty - Five, albo i Thirty - Five.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[Mat]

A co nie tak z DR?

[lwronk]

Jak mała mesa, to Mark V Twenty - Five, albo i Thirty - Five.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Ogrywałem obie i o ile mark V ma ogromne możliwości, to brzmieniowo bez szału. Lepsze cleany można mieć w tańszym 3 krotnie voxie ac15, a przestery we wspomnianym mini recto. Byłem w ciężkim szoku, jak to grało na 4x12 mesy. W sumie, lepiej, niż niedopalone nowe pełnowymiarowe DR.

[aciek_l]

A gdzieś słyszałem, że mini recto jest takie sobie... Grałeś na Ironballu może? Ciekaw jestem porównania.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[lwronk]

A gdzieś słyszałem, że mini recto jest takie sobie... Grałeś na Ironballu może? Ciekaw jestem porównania.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Nie grałem. Mini recto jest naprawdę konkretne. Na dobrą sprawę dopóki nie grasz stadionowych koncertów, to spokojnie wystarczy. Ma mniej headroomu i jest bardziej zwarty niż DR, to drugie jest mocno na korzyść mini

[Testorrob]

To ja Wam opowiem o moim doświadczeniu studyjnym ze Stomheadem HG4. Otóż zabraliśmy ze sobą do studia naszą Mesę DR i Taurusa. Dodatkowo na podorędziu był 6505.
Nagrywaliśmy na 2 paczkach Mesy 2x12.
Ukręcenie w miarę akceptowalnego soundu z Mesy zajęło nam ok. 1,5h prób, a i tak nie był to jakiś efekt "wow", natomiast po podpięciu Taurusa dopalonego Maxonem w zasadzie nic nie musiałem kręcić i od razu brzmiało to lepiej od kultowej Mesy. To mnie przekonało, żeby nie osądzać po pozorach. Oczywiście panuje opinia, że Mesę  nie jest łatwo ustawić w studio, ale z Taurusem w ogóle nie było problemu.
Zgadzam się też z Fasolem, który wspomniał o koncertach, że grając nawet na high endowych głowach lampowych można położyć sztukę, bo akustyk głuchy i na przodach zrobi jedną wielka kupę. To samo w druga stronę, graliśmy już kilka sztuk na Stompheadach, które wypadły rewelacyjnie. No i kolejna sprawa to gusta i oczekiwania.
Nie miałem do czynienia ze Stoneheadem, dlatego ciężko mi się ustosunkować, co jest lepsze. Natomiast osobiście zmieniłem EVH5150III 50W na Taurusa

Poniżej fota podczas zmagań ze wspomnianą Mesą, Taurusa w pedalboardzie ucięło, ale był w rozruchu chwilę później

[ITHMW]

Wracając do Fluff'a. Gość jak zwykle zrobił próbkę spoko i fakt faktem jest obiektywny bo nie musi się zmuszać do sprzętu, który dostał. Fakt też jest taki, że jak każdy który przewala sprzęt ma i tak w głowie swoje jakieś tam smaczki brzmieniowe no i finalnie kręci wszystko pod jedną modłę (do czego już się przyzwyczaiłem) co jest jak najbardziej wskazane bo słychać wtedy faktyczne różnice wynikające z konstrukcji w testowanych przez niego wzmakach. Podobnie jak Ola gość ma swój gust no i nie ukrywam, że przeglądałem i przeglądam ich testy kiedy szukam sprzętu pod siebie. Natomiast nie leży mi ich brzmienie kompletnie. W obu przypadkach nie ma aż takiej krawędzi jaką lubię no i jak dla mnie trochę za dużo gainu, kompresji i bum bum z paczki. Nie lubię V30, a przecież wszystko czyli ten cały tor kolejnych segmentów od łapy, kostki, struny aż po głośnik ma swoje odzwierciedlenie w finalnej barwie. Lubię barwę Merrow'a i naprawdę cenię sobie jego testy najbardziej...    ...jednak jak każdy kręcę brzmienie po swojemu i wybieram sprzęt pod siebie. Przewaliłem w pizdu różnych rzeczy przez ostatnie 15 lat i spełniłem swoje oczekiwania. Oczywiście według zasobności portfela. Nie kolekcjonuję gratów bo mnie nie stać, ale dwa wzmaki, dwie gitary i parę dobrych i użytecznych przedmiotów używam bezustannie, amatorsko. Uważam, że Taurus brzmi trochę gorzej od mojego R.I.P nieobecnego już od wieków Marshall'a VS100R ale to tylko moje zdanie i mój gust. Taurus owszem może być mobilny i bezkonkurencyjny w pewnych zastosowaniach ale nie ma bata, że będzie zabijał barwą czy brzmieniem, którego po prostu nie da się wyciągnąć. AMT Stonehead zaskoczył mnie bardzo pozytywnie jeżeli chodzi o tranzystor. Choć nie jest aż tak mobilny jak Taurus to mówię szczerze...   ...pierdolę tą mobilność skoro mam po prostu lepsze brzmienie. Przynajmniej tak mi się wydaje i proszę mnie od tej myśli nie odciągać każdy ma inny gust, ale fakt, że w pewnych kwestiach można iść jak najbardziej na kompromis.

Moja barwa - https://soundcloud.com/gehinnom-1/amt-governor

[Testorrob]

Dobrze, że to wszystko podsumowałeś.