Ejże, ja z oleju tungowego jestem bardzo zadowolony. Owszem, gitara pachnie z początku smażoną rybą, ale to mija

Jedyny błąd jaki popełniłem przy robieniu swojego basu, to olejowanie topu z klonu spalt, który to nie przestawał chłonąć oleju i w rezultacie śmierdział dłużej, niż na przykład gryf z normalnego klonu.
Ja olej wcierałem bawełnianą szmatką, chyba z 5 razy łącznie przez ten cholerny top i między warstwami przejeżdżałem gąbką ścierną gradacji super fine. Pamiętaj o tym, żeby nie smyrać gitary szmatką, tylko bardzo mocno naciskać, w końcu to ma wejść jak najgłębiej, a nie zostać na powierzchni. Nadmiar oczywiście zebrać po kilkunastu minutach czystą szmatką.
Z bejcowaniem bym się wstrzymał, bo możliwe, że po użyciu oleju drewno na tyle przyciemnieje, że akurat Ci podpasuje. Tutaj masz różnicę przed i po u mnie:


Potem położyłem dla lepszej ochrony dwie warstwy wosku, wypolerowałem szmatką również bawełnianą po obu i tyle. Póki co trzyma się świetnie, jest miły w dotyku i swoim przyjemnym zapachem zniwelował trochę smród frytek
