Żaden akustyk jakiego znam nie pozwoliłby na podanie mu gotowych ustawień albo patrzenie na ręce podczas pracy. Albo stawia się swojego człowieka za konsoletą albo ufa się organizatorowi imprezy w kwestii doboru pracowników. Przecież materiał jaki zespół gra zazwyczaj zostaje przedstawiony organizatorowi przed koncertem, więc ten ma czas przekazać go osobie odpowiedzialnej za nagłośnienie. Takie podejście jest według mnie wymagane, żeby szanować swoją i innych pracę.
Uprzedzając pytania - tak, grając koncerty wybrzydzałbym i nie brałbym udziału w imprezach, których organizatorzy nie zagwarantują mi tego typu współpracy.
EDIT: poza tym, praca akustyka to nie tylko ustawienie poziomów. To również często ustawienie mikrofonów, korekcja ustawień wzmacniaczy, czasem miejsca ludzi i ich sprzetu na scenie, etc. Na samej konsolecie też nie ma tylko gałek VOLUME, jest tam często masa efektów z equalizerem, kompresorem/limiterem na czele. To na sprawnym użyciu ich mix (tak, ten na żywo też) najwięcej zyska.