Witam!
Oj nie uważali na lekcjach fizyki w podstawówce!!! To, że rezonans (drgania) się przenoszą z gitary na stół to jasne. Ale nikt nie zadał sobie pytania JAKIE drgania, które częstotliwości!
Ja tam uważałem, ale nikt nie zadał pytania, bo zadałeś wcześniej inne, mianowicie:
...czy drgająca struna o masie kilku gram DA RADĘ wzbudzić rezonans...
Jak widzimy/słyszymy daje radę. Kwestia przenoszonych częstotliwości, to często kwestia duperelnych czynników, które mają KOLOSALNY wpływ na końcowy efekt, czyli:
1. PIKAPY!!!!! (chyba, że mierzymy, testujemy, badamy gitarę na sucho, co chyba w świetle naszych rozważań ma największy sens.
2. Gatunek, grubość, rodzaj materiału, z którego są wykonane STRUNY!!!!
3. MENZURA gitary!!!!
4. Wspomniane wyżej siodełko - w zależności od materiału gitara brzmi skrajnie odmiennie.
5. rodzaj strunociągu/mostka, z czego jest wykonany, jaką ma masę???
Zauważcie, w ogólnej cenie gitary, powyższe składniki są jej UŁAMKIEM, a mają GIGANTYCZNY wpływ. Tako rzecze jam. Kłócić się można jak najbardziej:)
Aha - obstawiam przy swoim, że umiejscowienie pikapa ma ZAJEBISTE znaczenie.
Wuju Batmanie:
również w moim przypadku gałki tone nie cieszą się poważaniem. A co do kierunkowości kabelka: no, no szykuje się nobel z fizyki w takim razie, za opanowanie kierunku przepływu strumienia elektronów w kabelku za 100 , czy tam 150 złotych. A poza tym - oczywiście, że kabelki to sprawa FUNDAMENTALNA, szczególnie sygnałowe. Nie wiem jak się mają te z cavity, pewnie również. Nie popadałbym jednak w paranoję. Zapytajcie dobrego (czyli takiego, który zrobił powiedzmy >300 płyt znanych kapel) realizatora dźwięku, co sądzi o kablach "audiofilskich" i ile kosztuje najdroższy kabel w studio, w którym nagrywa płyty, które rzeczeni audiofile puszczają na swych systemach. Mamy w tym momencie kosmiczny konflikt logiczny na poziomie fundamentalnym, z oczywistym rozwiązaniem problemu.
Tyle na razie.
papatki