Wiosło zostaje u mnie, szczególnie po dzisiejszej konfrontacji z PRS McCarty z 99roku, niby grała głośniej od mojego PRSa na sucho, ale po podłączeniu do pieca od razu było słychać które drewno dobrze wyschło.
Mc różni się konstrukcyjnie od mojego Standarda tym że ma Klonowy top, grubsze o jakiś 1cm mahoniowe body, oraz posiada 22 progi zamiast zajebistych 24.
Ten model akurat miał Stały mostek, który okazał się być zaskakująco wygodny... szkoda że nie stroi
Zauważyłem, również, że w McCarty gryf był wklejany pod kątem a w mojej gitarze jest płasko wklejony (albo pod dużo mniejszym kątem)
Jak dla mnie Mc ma trochę za dużo dołu, fanom Les Paula się to pewnie spodoba, skoro wiosło było projektowane przez byłego
pracownika gibsona. Na przetworniku gryfowym zaraz można było grać jakieś zamulające
mahoniowe dźwięki, co jest jednoznaczne jak dla mnie z Les Paulem
Przetwornik pod mostem miał więcej pazura i bardziej mi się spodobał, taki instant G&R (porównywaliśmy na Marshallu)
Mój PRS co dziwne jako, że praktycznie
cały jest wykonany mahoniu z kolei grał bardzo równo, żadne pasmo się nie wybijało ponad inne, dla mnie to jest oznaką dobrego instrumentu, pomimo tego że gitarka starsza od tamtej o 12 lat, to
brzmiała bardziej modern niż Mc
Właściciel tamtego PRSa po ograniu powiedział, że jak bym kiedykolwiek sprzedawał wiosło to mam już kupca
Jedyne co mi przeszkadza w wiośle to jednak trochę cienki gryf, szczególnie że normalnie gram na Axisie który gryf ma jak kij od miotły
A przystawki też
planuje wymienić na jakieś nisko outputowe, pewnie będę niedługo eksperymentował, dam znać jak znajdę te właściwe