Bardzo fajnie tutaj Piotr opisał brzmienie MG, tak krótko go ma, a już widzę pała to niego prawdziwą miłością.
MG brzmią jak opisał, znaczniej ciemniej od ENGL'a, sam polecam do nich pakę podobną, albo taką jak moja (1960A). Padły tutaj porównania, do MESA DR, jakoby MG brzmiał podobnie, ale był mniej zmulony, i mogę się pod tym w 100% podpisać, mam wrażenie, że boisz się trochę utraty na selektywności? Otóż, nie ma czego się bać, wzmacniacze te są bardzo selektywne, nawet przy gain rozkręconym na godzinę "trzecią" czy dalej. Ja sam zmieniłem MG ze zwykłej nudy, za bardzo przyzwyczaiłem się do brzmienia. Jednak jakbym miał 3500PLN i ani grosza więcej do wydania, to ponownie bym zamówił MG Raven II 100, takiego samego jakiego miałem. Myślę, że ten wzmacniacz śmiało można postawić obok 5150/6505, Dual Rectifier czy TSL, bo absolutnie w niczym im nie ustępuje, a nawet moim zdaniem brzmi lepiej.
Aha, nie zapominajmy o drugim kanale przesterowanym, dla wielu ciekawszym, bazującym swoim brzmieniem na konstrukcjach Rivera. Tu zamuły nie ma, jest fajne ziarenko. To trzeba usłyszeć, w zestawieniu z oryginalną Rivera Kuncklehead K100 moim zdaniem, ta druga wypada słabo.
Ogólnie, wzmacniacze MG to kawał dobrej roboty, i myślę, że możesz zaryzykować, a może jak się nie spodoba, to ktoś w UK, jak usłysz to się zakocha (takich znam paru) i sprzedasz bez straty.
Tu masz dość słabej jakości nagrania:
http://www.myspace.com/downtoconcretehcKawałki Przysługa i Propozycja nagrane na duecie MG Vintage 50 + MG Raven II 100, natomiast reszta to MG Vintage 50 + H&K Trilogy (brzmi przy tym wyraźnie gorzej).