Numer zajebisty Lordzik. Ale jestem z całego serca przeciwny sztucznemu kreowaniu miernot na gwiazdy. Jasne - strojawka tam i tu, prosting garów - ok, przejdzie. Ale składanie kawałka z trzech dźwięków zalatuje mi doktorem Mengele.
A tak na marginesie zadziwia mnie jak rozwój technologii negatywnie wpływa na poziom wykonawczy artystów. Nie zdziwię się jak zaraz iwan i delfin wyda djentową płytę.
pozdro
Chodziło mi głównie o to, że dzięki temu możemy uzyskać selektywność i dokładność (nawet jeżeli się jest naprawdę dobrym technicznie gitarzystą) pożądaną przy niektórych stylach muzycznych typu techniczny deathcore (uwielbiam te nazwy), czy radiowy pop/rock gdzie żywe instrumenty spotykają się z dźwiękami generowanymi przez róznego typu syntezę. Dobrą sprawą jest też to, że zamiast robienia n x 10 - tego tejka jednego riffu, bezstresowo nagrywamy go powolutku po częściach.
Nie miałem na myśli "prostowania" miernot gitarowych
A Iwan i Delfin feat. Bulb, kto wie... może byłoby to hitem