jesli chodzi o samo brzmienie (pomijam kwestie technicznych trickow przy nowoczesnym nagrywaniu sciany dzwieku) sadze, ze w sporej mierze to pewnie placebo wynikajace z zainteresowania po przeczytaniu reklam - nawet sceptycznie nastawiony ktos moze uslyszec cos, czego nie ma
chociaz z drugiej strony analogowy sprzet ma w sobie jakas magie. w sumei to nie brzmi gorzej, ani tez nie brzmi lepiej - brzmi inaczej. teoretycznie cyfra powinna miec o wiele czystszy dzwiek, ale mam wrazenie (i czesto mozna spotkac ludzi uwazajacych podobnie), ze stare analogowe sprzety brzmia jakos tak przyjemniej, naturalniej - moze ta analityczna czystosc cyfry + pozniej specyficzne znieksztalcenia przy kompresji po prostu sa dla niektorych bardziej gryzace i sztuczne w odbiorze, niz teoretycznie brudzaca i w ogole podatna na wszelkie zaklocenia, a jednak zajebiaszcza, przyjemna lampa, ktorej zaklocenia jakos bardziej pasuja do tego, co sie slyszy naturalnie
ale moge sie mylic, bo slyszalem tez opinie, ze porzadna cyfra bije na glowe najlepszy analogowy sprzet, tylko my sie otaczamy badziwena cyfra w zyciu i majac dostep do dobrego analogowego sprzetu wartego grosze ze wzgledu na swoj wiek mamy przeklamane porownanie... ale ja jednak sam u siebie w domu jade na starym zodiaku (czyli nawet nie lampa, po prostu analog) jako amplitunerze podlacoznym do kompa i jakistam kolumienkach malych unitry (takich prymitywnych, ze nawet nie maja wzrotnicy, a dwrudrozne pasmo jest filtrowane tranzystorami) i jest i tak zajebiscie w porownaniu do wszelkich creashitow itp