nie chce mi się czytać całego wątku, ale krótko opowiem o swoim zdaniu na temat pierwszego postu Wuja.
osobiście gram już któryś rok z rzędu na Schecterze Omen 7, którego kupiłem w sklepie za 850 zł.
wiosło sprawuje się dość kozacko jak na moje zdolności. trzyma strój idealnie w drop G#, po pokręceniu gryfem, ten się ładnie uregulował, a brzmienie wyciskam dla swojej osoby zadowalające, z tym, że wymieniłem przystawkę pod mostem na EMG 707, którą kupiłem za całe 200 zł.
zresztą Chłopaki z Vildhjarty grają i nagrywają wyłącznie na tychże Schecterach ( a przynajmniej tyle wyczytałem na różnych forach, gdzie się udzielali ) i brzmią jak na mój gust wykurwiście, choć do dyspozycji mają teoretycznie lepsze, bo droższe wiosła.
chciałbym przez to wszystko powiedzieć, że niekoniecznie tańsze wiosła są lepsze od droższych, ale i na tańszych ( jak i tańszym sprzęcie ), przy odrobinie wkładu pracy, można osiągnąć naprawdę wiele.
tak sobie musiałem to napisać, bo myślałem o tym całą drogę, jak wracałem od laski
dziękuję za uwagę
E tam, chyba na innych gitarkach też czasem grają...
Chciałem swego czasu zakupić tego Schectera Omen 7, ale niestety po zbadaniu wyszło na jaw, że to straszny paździerz. Pomyślałem wtedy, że może trzebaby go ustawić podpiłować, itp. jak kolega w pierwszym poście opisał. Ale później pomyślałem, że jeżeli jest to możliwe, to dlaczego ktoś w sklepie tego nie zrobił? Bo opcje są dwie, albo im się nie chce, albo się nie da, no i co - mam zapytać sprzedawcę czy jest leniem czy też chce mi opchnąć przaśny badyl?
A później jeszcze się zdziwiłem bardziej jak wziąłem 100pln droższy model extreme, tyle że 6, no i okazało się, że niebo a ziemia. To na dowód tytułowej tezy, że są fajne tanie gitarki.