Autor Wątek: JCM800  (Przeczytany 51315 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Odp: JCM800
« Odpowiedź #125 19 Sie, 2009, 15:29:37 »
Witam!

Nie pozwolę umrzeć temu wątkowi! Nigdy. Bardzo dawno się nie udzielałem tutaj (choć przeglądam prawie codziennie), ale wątek jest na tyle ciekawy, że wrzucę swoje trzy grosze. Codzienną styczność z wymienionymi wzmakami (Dual, Road King, jcm 800 w róznych wersjach, w tym Zakka, jcm 900, 5150) mam od dość dawna i gadanie o tym, że 800-ta jest dla dziadków, świadczy tylko o tym, że poniektórzy użytkownicy powinni sobie w końcu zapuścić owłosienie łonowe. Sam co prawda jestem na końcu jesieni życia (w lipcu stuknęło mi chrystusowe) lecz jest to raczej argument pro, a nie contra. Do rzeczy.

Prawdą jest to, co napisał któryś z przedmówców, że 5150 i Mesa, to wzmaki "łatwe" w graniu. Nie trzeba się przemęczać, żeby na dzień dobry mieć 100kg przesteru. Niestety, to co brzmi przyjemnie w salce, nie zawsze sprawdza się w studio, lub na przodach scenicznych. Z własnego, skromnego doświadczenia wiem, że najlepszy sound wychodzi ze studyjnych głośników, kiedy trzeba się trochę z piecem "pomęczyć" - ustawić mniej gainu niż na próbach, dodać więcej środka, ująć basu, obciąć presence - okazuje się wtedy na ile nas naprawdę stać. Pojawiają się grymasy, pocenie pachwin, wychodzi na jaw, że basista gra f# kiedy my gramy F etc.

Studyjni wyżeracze, z którym mam przyjemność się spotykać od czasu do czasu prędzej czy później wracają do jcm 800. Zbyszek Krebs, albo Piotrek Chancewicz niech będą przykładami pierwszymi z brzegu. Zgoda - największą wadą 800-ety jest to, że trzeba niemiłosiernie głośno rozkręcić końcówę - inaczej ni hu-hu. Ale to jest, do chuja pana, rokędrol, a nie ansamble Jerzego Połomskiego.

Mnie naprawdę szczerze pierdoli co i gdzie obcina trafo, czy lampa, w 800-tce. Legionom naśladowców nie udało się chwilowo powtórzyć sukcesu tego wzmaka. Włącznie z samym Marshallem, którego fani twierdzą że JCM 800, to w ogóle ostatni sensowny piec Jima. No i niech mi nikt nie pieprzy, że JCM 800 nie jest konkurencyjny, jak rany można wyjąć head w niezłym stanie za $800, więc nie histerujcie.

Żeby nie było, że jestem kanapowym ekspertem - mam teraz na stanie Road Kinga 2, Hiwatta dr 50 z 1977, JCM 900, miałem Voxa AC30 (byłem debilem, że się go pozbyłem, muszę teraz znowu sobie go kupić, no ale jarał mnie gain i fajny PM onegdaj - nie martwcie się, ta fascynacja przechodzi jak wietrzna ospa), więc mam jako-taką skalę porównawczą. Do szczęścia potrzebna mi teraz jeszcze właśnie 800 i będę mógł spokojnie czekać na zegarmistrza światła purpurowego.

No i żeby nie było, że bez konkluzji - grać się chłopaki nauczcie - będziecie mogli wtedy nagrywać na kiju od miotły.

pozdro

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
17 Odpowiedzi
9462 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 15 Sty, 2008, 18:29:46
wysłana przez BartekL
22 Odpowiedzi
10016 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 19 Cze, 2009, 12:27:39
wysłana przez Page_Hamilton
8 Odpowiedzi
4320 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 13 Lut, 2012, 09:09:12
wysłana przez primer
37 Odpowiedzi
6510 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 08 Paź, 2016, 00:57:26
wysłana przez Eregeth
0 Odpowiedzi
59 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 16 Wrz, 2024, 14:37:12
wysłana przez BetoNova