Jasne. Nie oczekiwałem żadnych wyjaśnień. Kij ma dwa końce.
U mnie jak zmarła druga babcia to mieszkanie odziedziczyła ciotka, która wykorzystała niepoczytalność i poszła zmienic testament. Jakie to było zdziwnienie, kiedy reszta nic nie dostała. Była wtedy opcja zasądzenia, ale nikt już nie chciał w tym błocie pływać.
Zazdroszczę jednego. Tych ogarniętych dziadków. Niezależnie od tego czy zostawili cos w spadku.