Ja wiem że mnie przypadnie kombinacja z piekła rodem - niecałkowicie zadłużony spadek. Czyli z jednej strony mieszkanie, z drugiej długi opiewające na spory ułamek jego wartości(aczkolwiek mniej niż połowę).
Natomiast jak odkryłem niedawno jeszcze nie dotarłem do sufitu dochodów w mojej branży, więc to w tę stronę opłaca mi się iść najbardziej.
Zaczyna to ostatnio przypominać Simsy jeżeli chodzi o wymagania dotyczące awansu. Np. teoretycznie powinienem mieć blog czy inną aktywność poza pracą.
Nawet założyłem ale gówno tam się dzieje z uwagi na brak czasu:
https://wringing.it/