Spokojnie, nie ma o czym gadać, okazuje się, że to nie są zamachy a incydenty na tle psychicznym i nie zabijają wyznawcy islamu tylko rodowici obywatele Niemiec. W wypadkach codziennie ginie więcej ludzi, nie ma się czym przejmować. Takie egzekucje to przecież element kultury wschodu, musimy się otworzyć na nowe zwyczaje, bo jesteśmy strasznie nietolerancyjni.
Zastanawiam się, co czują rodziny zabitych, kiedy słyszą takie teksty w mediach.